Ćwiczenie to wymaga trochę pracy ale zdecydowanie się opłaca
g|—6-7—7-8—5-6—6-7—|
d|-5—–6—–7—–8——-|
a|—————————|
e|—————————|
Opalcowanie: każdemu progowi przyporządkowany jest jeden palec i tak
dźwięki grane na piątym progu zawsze gramy palcem wskazującym, na szóstym
gramy palcem środkowym, na siódmym gramy serdecznym, a na ósmym małym
Całość gramy triolami ósemkowymi grając palcami prawej ręki
naprzemiennie. Zacząć można w tempie 50-60 i stopniowo zwiększać. Gdy już
idzie lekko i bez wysiłku to cały układ można przenieść pozycję niżej
czyli zaczynając od czwartego progu potem trezciego itd.
WAŻNE : Gdy kładziemy palec na progu (np wskazujący na piątym progu struny
D ) to nie puszczamy go aż do początku następnej trioli (np aż nie
położymy palca środkowego na szóstym progu struny D) .Dotyczy to także
drugiego dźwięku tej trioli (czyli np przy graniu dżwięku palcem serdecznym
na siódmym progu struny G to palce wskazujący i środkowy wciąż spoczywają
na progach)
Gdy już opanujemy tę część dobrze to idziemy dalej utrudniając sobie i
gramy:
g|—6-7—7-8—5-6—6-7—-|
d|—————————-|
a|-5—–6—–7—–8——–|
e|—————————-|
Opalcownie i reszt jak wyżej tylko ta jedna struna się zmienia.
No i oczywiście gdy już to umiemy to na koniec:
g|—6-7—7-8—5-6—6-7—–|
d|—————————–|
a|—————————–|
e|-5—–6—–7—–8———|
Dobre na rozgrzewkę i uniezależnienie palców lewej ręki.
No i trzeba uważać na ułożenie i rozlużnienie nadgarstka lewej ręki.
kurza twarz, myślałem że będzie łatwo, ale jak się dowiedziałem ze nie
mam odrywać palcy od progów w każdej trójce to zaczęły się schody 😀
Nie żebym miał coś przeciwko tego typu ćwiczeniom, ale wydaje mi się to
totalnie niemuzyczne. Z doświadczenia wiem, że skale wyrabiają paluchy
równie dobrze, a do tego rozwijają muzycznie.
PS. Swoją drogą niegdyś byłem tak nakręcony, że ćwiczyłem wariacje
pająków Patitucciego niemal bez przerwy co skończyło się dość bolesnym
zapaleniem ścięgien, więc ze swojej strony radzę być oszczędnym i przy
każdym sygnale ostrzegawczym (ból, napięcie, a w szczególności „prąd”
przechodzący przez palce) zrobić sobie chwilę przerwy i rozluźnić
rękę.
a gdzie czwarty palec? jego też pasowałoby rozciągnąć.
Dedarro: Wiesz ja uważam że technika swoją drogą a rozwój muzyczny swoją.
Bo co ci z fajnego pomysłu na zagrywkę kiedy nie będziesz jej umiał dobrze
wykonać albo będziesz to robił koślawo? Technika się przydaje i pozwala
bez przeszkód zagrać to co wymyśli głowa. A skale śmigałem mase razy a
potem i tak miałem czasem problemy z tym ćwiczeniem.
duszanek: ke? przecież w drugiej i czwartej trójce go używasz!
___________________________
Charlie, dont surf!
Kąpot
Po pierwsze: jeżeli się do kogoś zwracasz to wypadałoby nie przekręcać
jego ksywy, albo kupić sobie okulary.
Po drugie: Też kiedyś tak myślałem i ćwiczyłem tego typu chromatyczne
zagrywki, po czym znalazłem zbiór etiud na kontrabas i doszedłem do wniosku,
że dwa lata systematycznego ćwiczenia mogłem wykorzystać w lepszy sposób.
Wiem, że każdy ma inne podejście i dlatego, jak pisałem wcześniej, nie mam
nic przeciwko idei tego typu ćwiczeń – po prostu moim zdaniem można lepiej
wykorzystać czas.
Po trzecie: Jeśli „śmigałeś” je masę razy i masz problemy z tym
ćwiczeniem, to mamy zupełnie odmienne pojęcia „masy”, albo „śmigania”.
Ale jaja. Z dwa tygodnie temu miałem takie ćwiczenie tu zapodać, a tu mnie
ubiegł ;>
Dobrze z tą ksywą to faux pas popełniłem ale nie bij mnie przypadkiem za
literówke. A skoro masz takie rzeczy to weź i po prostu wrzuć te etiudy a nie
jęcz. A co do trzeciego no to mnie to też zaskoczyło ale w ostatniej trioli
miałem problem z palcem serdecznym (ciężko mi go tak zgiąć było przy
większych skokach między strunami) a gamy grałem bez rzadnych problemów na
różne sposoby.
___________________________
Charlie, dont surf!
Nie wrzucę ich, bo nie mam działającego skanera. Skany, które kiedyś
zrobiłem można znaleźć gdzieś na grono.net -> gitara basowa. I daruj
sobie te cwaniackie odzywki.
No nawet, nawet to ćwiczenie. Przyda mi się na okiełznanie trochę małego
palca.
Ale mam do Ciebie prośbę drogi Kąpocie: zmień, proszę, tą „rozgżewkę”
na „rozgrzewkę”, bo mnie boli jak patrzę 😉
zgadzam się z Radarro. Przez pierwszych kilka miesięcy grania ćwiczyłem
tego typu rzeczy – naprawdę całe mnóstwo – po czym, kiedy przyszło do
grania muzyki, okazało się, że nic nie potrafię. Kąpot, to nie jest
dziwne, że po „śmiganiu” skal miałeś problemy z tym ćwiczeniem. A to
dlatego, że są to dwie zupełnie inne rzeczy. Na skalach zbudowana jest cała
muzyka, grając każdy utwór, wykorzystujesz – świadomie czy nie – skale. Z
kolei takie pajączki nie mają zastosowania muzycznego, możesz to ćwiczyć
latami i później powiedzieć nam na forum jak Król Ryś, że „śmigasz”
sześćdziesięcioczwórki w tempie 800bpm. Tyle, że nie będzie to miało nic
wspólnego z muzyką. Owszem, technika jest ważna, ale ta akurat technika nie
przydaje się nigdy w realnym graniu.
no ale takie ćwiczonko w sumie ni zaszkodzi zwłaszcza jako rozgrzewka dla
zesztywniałych palców – jak się gra raz na tydzien albo mniej ze wzgledu na
brak czasu 🙁
jak się gra raz na tydzień albo mniej, to tym bardziej przydałoby się
poćwiczyć coś, co ma jakiś jeszcze sens, inny niż tylko rozgrzanie
palców. Jak się ćwiczy codziennie po 13 godzin – wtedy ok – można ze 4 min
dziennie poświęcić na takie pajączki.
fajne ćwiczonko na rozruch 😉 dzięki za wrzutkę i nie zwracaj uwagi na
narzekaczy skoro konstruktywnie nie potrafią krytykować zapodając jakieś
kontrprzykłady 😉
już Ci daję przykłady:
skala jońska: sekundami, tercjami, sekstami;
skala eolska: sekundami, tercjami, sekstami;
skala frygijska: sekundami etc…
mało?
a ćwiczenie, które trzeba grać z zapisu to kupa, a nie ćwiczenie. Nic
więcej się po tym nie potrafi.
Zastanów się co ty w ogóle piszesz, przecież każde ćwiczenie można
opisać w całości słownie ale po co? Przecież dużo łatwiej i
przejrzyściej jest tabem bo właśnie dla ułatwienia i dla ludzi nie
znających nut są taby! Choć oczywiście zawsze znajdą się ludzie którzy
powiedzą „taby są dla lamerów a jak powiem sekunda, tercja i seksta to
jestem tró”. Ale skończmy te dyskusje i zakopmy topór 😉 bo to jest ino
ćwiczenie i niech każdy je wykorzysta jak mu się podoba, nikt nie musi go
wykonywać.
___________________________
Charlie, dont surf!
fajne ćwiczenie.. 😉 mi, i to po niedługim czasie, sporo pomogło.
hej, nie mogę znaleźć na gronie tych etiud a bardzo mnie to ciekawi.czy jest
jakiś link do tego? czy to już może nieaktualny watek???
nie traccie czasu na ogrywanie trupich zagrywek. ogrywajcie zywe utwory
badajcie w jakich sa tonacjach rozpracowujcie improwizujcie do nich itp . a
pajonkami rozgrzejcie rece w ciagu 10 minut i do dziela. pozdrawiam
ok już wszystko jAsne 🙂
Wielce dzięki. Przyda się. Genialne ćwiczenie.
PS. Trudności zaczęły się przy najtrudniejszym ;).
Ćwiczenie przyda się chociazby na okiełznanie małego palca, a z
doswiadczenia wiem, że ogrywanie skal niewiele daje w tym zakresie
(szczególnie jak się było głupim i nie zwracało uwagi na mały palec – tak
jak ja:D).
http://www.myspace.com/glukozaband
i ja się zgodzę z opiniią, że na małego palca idealne ćwiczenie:) Swoją
drogą… nie wiem jak będzie jeśli dłużej potrenuję, ale jak na razie, to
mi brakuje ze 2 cm małego palca, coby na strunie E i G robić ćwiczonko ;/