Podstawy tappingu oburęcznego
Witajcie. Choć nie jestem mistrzem tej techniki, wypracowałem kilka sposobów
ćwiczenia tappingu na poziomie podstawowym i pragnę się tym z Wami
podzielić.
Ćwiczenie 1.
Ustawiamy palce lewej ręki na progach 7,8,9,10-od wskazującego do małego na
strunie A. Następnie włączamy metronom na powolne tempo i uderzamy po kolei
palcami, każdy palec w swój próg. Staramy się uderzać dosyć mocno, ale z
pewnością początkowo będziemy mieli duże problemy z dynamiką (raz się
uderzy głośno, raz cicho), więc robimy coś takiego:
uderzamy po kolei palcami na progach: |-7-8-9-10-|-7-8-9-10-|, akcentując
pierwszy i trzeci dźwięk taktu, czyli te grane na progach 7 i 9. Drugi raz
powtarzamy to ćwiczenie akcentując dźwięki na progach 8 i 10. W praktyce
wygląda to tak głośno-cicho-głośno-cicho x2 a potem
cicho-głośno-cicho-głośno x2.
Następnie przechodzimy na inne struny i powtarzamy ćwiczenie.
Teraz ćwiczymy prawą ręke: dokładnie w ten sam sposób co lewą, i też
pamiętamy o akcentach (one są BARDZO BARDZO ważne, bo jak będziemy umieli
zaakcentować, to łatwiej nam będzie grać równo, z taką samą
dynamiką).
Oczywiście potem ćwiczymy to ćwiczenie w niższych pozycjach, oraz w
wyższych. Pozycja 7. jest chyba najprostsza, dlatego od niej zacząłem.
A i jeszcze jedno – powtarzamy całe ćwiczenie dwa razy, raz po każdym
uderzeniu odrywamy palec, a za drugim razem pozostawiamy, i gdy kolejny palec
uderza, poprzedni dźwięk jeszcze wybrzmiewa.
Ćwiczenie 2.
To jest proste ćwiczenie, choć doskonale ćwiczy technikę i początkowo
może sprawić dużo trudności, zwłaszcza prawej ręce.
Grymy coś takiego |-1-2-3-4-|-2-3-4-5-|-3-4-5-6-| i tak dalej, chodzimy po
całym gryfie i robimy to na wszystkich strunach-oczywiście dźwięk wydajemy
przez uderzenie struny palcem na progu. Ważne jest zwłaszcza to ćwiczenie
dla prawej ręki, ponieważ trzeba ją przyzwyczaić do trafiania sobie w
progi. Akcentujemy na RAZ, a pozostałe dźwięki staramy się grać ciszej,
ale wszystkie trzy z taką samą głośnością.
Ćwiczenie 3.
To już jest wstęp do właściwej gry tappingiem oburęczym. I w sumie to
tylko jeden z wielu pomysłów na używanie prawej ręki.
Polega to po prostu na improwizacji, najlepiej dosyć powoli-lewą ręką gramy
proste melodie (oczywićie uderzając palcami-prawa chwilowo nic nie robi), a
kończąc każde zdanie muzyczne, uderzamy lewą ręką jakiś dźwięk, a
prawą (dowolnym palcem) dźwięk oktawę niżej.
Opiszę to na przykładzie
V***V***V***V*** V***V***V***V*** - rytm ćwierćnutowy (jedna "*" to jest jedna szesnastka)
G7-9-----7-------|7-9---------9---|
D----7-9---6-7---|----779-10------|
A----------------|------------7---|
E------------5---|------7-8-------|
Dźwięki na strunie E i A, gramy udeżając w strunę na danym progu prawą
ręką, a na strunach G i D – lewą.
Jeden komentarz
Możliwość komentowania została wyłączona.
Popieram.
i wtrącam swoje trzy grosze: dobre są też congi albo bongosy czy też inne
bębenki. Cwiczymy jedynki, dwójki i trójki potem paradiddle i im podobne
figuryny, potem je rozmaicie akcentujemy ćwicząc zarówno kciuki jak i
resztę palców. Gdy już nie jesteśmy praworeczni lub leworęczni, tylko w
miarę obureczni, zastępujemy bębny jakimś basem.
co Wy na to?;) (Czy Eberhard Weber grając na basie próbował naśladować na
swoim instrumencie Triloka Gurtu???)