[zestaw] Markbass Little Mark II + Markbass STD 102 HF – 4
Upłynęła chyba wystarczająca ilość czasu od zakupu, minęła pierwsza
wielka radość, zagrałem trochę prób i koncertów, więc dobra pora na to
by podzielić się garścią wrażeń z posiadania zestawu włoskiej firmy
Markbass.
www.img73.imageshack.us/img73/9213/mark1ms6.jpg
www.img177.imageshack.us/img177/1087/mark4ca9.jpg
Rozpisywanie się o wysokiej jakości produktów firmy Markbass byłoby stratą
miejsca – to jest oczywiste. Dozgonną wdzięczność wszystkich użytkowników
tych urządzeń firma ma zapewnioną biorąc pod uwagę stosunek jakości
sprzętu do jego wagi – od kiedy mam ten zestaw, jestem w pełni samobieżny –
główka przy mocy maksymalnej 500 W waży niecałe 3 kilo, i zamiast racka
używam… torby na laptop. Dwugłośnikowa kolumna na neodymach o mocy 400 W
również nie wyrywa rąk z ramion, i przy jej przemieszczaniu nie trzeba
prosić kolegów z zespołu o pomoc. Zwłaszcza, że paczka zaopatrzona jest w
wygodne uchwyty. Jedynym minusem jaki zauważam w fabrycznym wykonaniu
urządzeń jest brak solidnych nóżek w kolumnie – paczka stoi na plastikowych
narożnikach, zaopatrzenie jej w solidne gumowe nóżki byłoby rozsądniejszym
rozwiązaniem.
Dane techniczne:
1. Głowa
Markbass Little Mark II
Wzmacniacz basowy
– Moc: 300W RMS @ 8 ohm, 500W RMS @ 4 ohm
– Minimalna impedancja: 4Ohm
– Wejście: Jack 1/4″, XLR Balanced
– Regulacja: Gain, Master Volume
– Equalizer: Low, Low-Mid, High-Mid, High, VPF (Variable Pre-shape Filter), VLE
(Vintage Loudspeaker Emulator)
– Wyjścia: tuner, liniowe, głośnikowe (speak-on, jack 1/4″)
– Pętla efektów
– Ciężar: 2.9 kg
– Głębokość: 25.6 cm
– Szerokość: 27.6 cm
2. Zestaw głośnikowy:
Markbass Standard 102HF-4
Kolumna basowa
– Impedancja: 4 ohm
– Głośniki: 2 x 10″ neodymowe
– Bass Port: przód x 2
– Tweeter: 1″ compression driver with custom horn
– Moc: 400W RMS (AES Standard)
– Częstotliwość zwrotnicy: 3.5 kHz
– Pasmo przenoszenia: 40 Hz do 20 kHz
– Czułość: 101 dB SPL
– Ciężar: 22.6 kg
– Szerokość: 59.4 cm
– Wysokość: 55 cm
– Głębokość: 43.3 cm
Markbass ma – nie bez podstaw zapewne – opiniię sprzętu nowoczesnego.
Zwolennicy tradycyjnego, „ciężkiego” sprzętu basowego patrzą na tę
„włoszczyznę” z „pewną dozą nieśmiałości”. Ja również, jako muzyk
wykonujący bardziej tradycyjne rodzaje muzyki, niewiele klangujący, wychowany
na miłości do Ampegów z piętnastocalowymi głośnikami, miałem spore
wątpliwości, czy Markbass na dłużej zagości w moim wyposażeniu.
Zwłaszcza po nieudanym flircie z combo Nemesis NC-210, które absolutnie mnie
rozczarowało brzmieniowo.
Po zagraniu wielu koncertów w ciągu ostatnich miesięcy, zarówno plenerów,
jak i „sztuk” klubowych z radością stwierdzam, że moje obawy były
bezpodstawne, a włoski sprzęt – mam nadzieję – jeszcze przez ładnych kilka
sezonów będzie mi towarzyszył.
O ile się nie mylę, zakupiona przeze mnie paczka nie jest już produkowana, a
szkoda – dzięki dodatkowym górnym wylotom basreflexu posiada ona odpowiednio
pełne, mięsiste basowe brzmienie. Gram na 5-strunowym basie z aktywnym
pickupem EMG DC45 – potencjometry ekualizacji są raczej w główce
skręcone w lewo, a i tak dołu nie brakuje. Bardzo skuteczny i przydatny przy
nowoczesnych technikach gry głośnik wysoko tonowy posiada wygodną regulację
– duży potencjometr z boku paczki – jeśli ktoś nie potrzebuje „szklanki”, w
łatwy sposób może ingerować w jego pracę. Jednocześnie, nawet przy
„zdołowanym” ustawieniu pieca i wydobywaniu najniższych dźwięków z basu
paczka się nie zatyka, nie zauważyłem też niepożądanych dudnień i innych
przydźwięków – co zawdzięczamy pewnie wytłumiającemu wykończeniu kolumny
eleganckim „kocykiem”, który być może trudniej utrzymać w czystości, ale –
coś za coś.
Poza standardową ekualizacją producent wyposażył główkę w dwa dodatkowe
filtry – „wspomagający klangowanie” i „udający wintejdż”. Również do
takich wynalazków podchodziłem z pewną rezerwą, niemniej jednak umiejętne
używanie tych pokręteł jedynie pomaga w grze, na pewno nie przeszkadza.
Reasumując – opisane produkty Markbassa uważam za bardzo udane, wygodne w
użyciu, świetne jakościowo, uniwersalne. Zapewne muzycy obracający się w
najczarniejszych otchłaniach najostrzejszej muzyki będą potrzebowali
mocniejszych zestawów z większą ilością głośników, ale uważam, że
posiadany przeze mnie zestaw zadowoli szeroką rzeszę muzyków. Jakość
brzmienia, głośność, skuteczność, brzmienie w zespole, wygoda w
transporcie – to podstawowe zalety tego sprzętu. Poza wspomnianym brakiem
nóżek w kolumnie – poważniejszych minusów po kilkumiesięcznym użytkowaniu
„mareczka” nie zauważam.
Obawiam się, że następny kupiony przeze mnie sprzęt również będzie miał
żółty odcień… Niestety – za jakość i wygodę trzeba płacić.
Sugerowana cena detaliczna takiego zestawu, to okolice 5. 000zł. Niemniej
jednak uważam, że warto zastanowić się nad tą inwestycją, i liczę, że
liczba basistów podchodzących do Markbassa z niedowierzaniem będzie maleć w
szybkim tempie :).
27 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Sam zastanawiam się nad MarkBassem ale ja bym bardziej się skłaniał w
stronę ich lampowego heada. Niemniej gratuluję 🙂
Mam dokładnie takie samo zdanie o tej firmie Dziadku Sobassie :):)
Gratuluję świetnego sprzętu i dużych umiejętności 🙂
Grałem na Markbassach, ale nie chce mi się pisać od nowa wrażeń, więc
podlinkuję to, co napisałem na WD Forum kiedyś :D:
http://www.forum.woobiedoobie.com/p246207#246207
Finalnie w posiadanie MarkBassa jednak nie wszedłem i pewnie nie wejdę, ale
to nie dlatego, że jest słaby, czy coś. Generalnie polecam te graty, ceny
wzmacniaczy są bardzo rozsądne, trochę mniej kolumn.
ależ Kapralu! jak możesz tak nóż w plecy basoofce wbijać 😀 😀
Ja nie lubię marka ;/ Grałem na kombie, brzmiało ładnie, lecz za taki hajs
to jakoś nie bardzo mi odpowiada, tym bardziej, że na Taurusie i Kustomie
grało mi się o wiele lepiej ( ps Kustom niszczy! tobias growler i
najjasniejsze addario – ponoć brzmiało jak u Millera! Zajebista rzecz!
)Odtrąca mnie myśl, iż część tej kwoty jest ulokowana w wadze sprzętu –
mnie to osobiście wkurza, wolałbym, żeby sprzęt ważył 5 kg więcej a
lekko lepiej brzmiał. Na scenie, podczas występu ludzie raczej nie zwracają
uwagi na wage sprzętu. Bez przesady panowie, Bozia dała rączki, to nosić!
😛 Zapisać się na siłke i kupić GK, Ampega albo Edena 😛
………. ale co ja tam się znam
Mam podobne zdanie na ten temat. Nie mogę się do tej firmy przekonać, z tym
że miałem kontakt tylko z tym zestawem co jest wyżej opisywany.
Poza tym tak naprawdę to dobry operator zabrzmi nawet na kiepskiej maszynie,
więc po co przepłacać ?;)
PS
Dobry artykuł.
Bo to nie chodzi o 5kg, jak to demagogicznie ujął kolega Tobiasbass, tylko na
przykład 30? 😀
A to już robi gigantyczną różnicę. Może człowiek tego nie czuje, jak ma
20 lat, ale czuje jak ma tyle, co Sobass ;P (z całym szacunkiem! :D). Poza tym
jak ktoś chce grać metal i potrzebuje brzmienia, które będzie rwało flaki,
no to nie kupuje Markbassa. Mark moim zdaniem jest dobry dla bluesmanów,
jazzmanów, grających niezbyt ciężkiego rocka itp. oraz dla tych, których
nie stać na gromadę technicznych noszących za nami graty.
I chociaż ja, zwolennik przez długi czas kolumn neodymowych, zamierzam sobie
jednak w przyszłości sprawić kolumnę z normalnymi głośnikami, to zdaję
sobie sprawę, że przeciętnego słuchacza wali czy to będzie Ampeg, Mesa,
czy bas w linię i na przody, ale nie wali tych, którzy trochę koncertów
grają i każdorazowo muszą ten sprzęt targać :).
Kurcze… coraz bardziej mnie te Markbassy interesują… miałem przecież
chcieć Ampega!! ;{
Hmmm Ampeg 2 BR waży 7 kg ( 7 – 2.9 = 4.1 ) 1900zł
Ampeg BXT 210M 28 kg ( 28 – 22.6 = 5.4 ) około 3000zł, czyli do 5 koła
razem
różnica wagi – 9.5 kg ( faktycznie, dorosły facet nie podoła 😛 )
ceny ok 500zł na korzyść Ampega
wniosek – zbieram na Ampega XD Szargiel, nie daj się pochłonąć propagandzie
makaroniarzy! 😛 ( a tak serio lepiej ograć chyba i porównać, bo tu o sound
chodzi, o sound ….. )
„Jedynym minusem jaki zauważam w fabrycznym wykonaniu urządzeń jest brak
solidnych nóżek w kolumnie – paczka stoi na plastikowych narożnikach,
zaopatrzenie jej w solidne gumowe nóżki byłoby rozsądniejszym
rozwiązaniem.”
Zawsze można dokręcić albo nóżki albo nóżki i kółka (kółka na lewo,
nóżki na prawo – i masz paczkę udającą walizkę podróżną =D)
Tobiasbas – wszystko super, tylko kupowanie Ampegów z serii B ciut mija się z
celem. Za niecałe 2000 masz używanego SVT3 i za kolejne 3500 możesz wyczaić
SVT-410HE… Dopiero taki zestawik bardziej się opłaca.
Wniosek Jednak Ampeg 😀
Oczywiście MOIM ZDANIEM 😛
Chciałeś chyba powiedzieć za niecałe 3 000.
3k? Przy obecnym kursie dolara (2,46) to svt3pro można kupić tak za ~ 1700zł
+ przesyłka (a zresztą sam sobie skocz na ebaya i policz)
A za ile to kupiłeś?
Ja zapłaciłem więcej, bo lubię gościa, który mi to sprzedawał, więc mu
dałem zwyczajowy 10-procentowy napiwek :p
Wejdz sobie na necie i zobacz 😛
Chociaż, nie da się ukryć że nie dość że ceny spadły – kiedyś SVT4
kosztował 1500 USD teraz widzę żę można nawet za 900 USD takiego kupić,
to do tego dolar spada… No no, jestem zaskoczony. Wszyscy będą mieć Ampegi
i Mesy za niedługo. Ino ja jeden zostanę przy Taurusie … 🙂
A co do teorii o operatorze, to doszedłem do niej na podstawie obserwacji, bo
znam ludzi którzy nie umieją grać i nawet Ampeg im nie pomoże, są tacy co
umieją grać tylko nie umieją sobie brzmienia ustawić, a są też i tacy co
mają LDMa i gitarę własnej konstrukcji i potrafią wycisnąć z tego takie
dzwięki że niejeden Sadowsky by się zawstydził. Człowiek i tak zawsze
będzie w tym wszystkim najważniejszy (niestety) 😛
Sory za off top
Patrzę na najtańszą opcję 😛 .
Będzie nas dwóch. Have no fear.
Dobry artykuł i w pełni się pod nim podpisuję. Jestem posiadaczem MB II LM
już jakiś czas i jestem z niego bardzo zadowolony. paczkę mam Kustom –
poleciałem po kosztach, 2×10 na neodymowych Eminencach i jedyne co mnie
zastanawiało przy zakupie, to czy paczka ta zabrzmi zadowalającym dołem, ale
z headem MB robi cuda ;]
Polecam taki zestaw. Sprawdza się zarówno w klimatach blues/jazz jak
również przy cięższym graniu.
się macie mądrale :).
Senkju.
Jeśli idzie o jakość operatorów – ja tam kiepski jestem jak ferdynand, ale
skoro znakomici basmeni inwestują w różne sprzęta a nie grają na Eltronach
i basach Luna, to znaczy, że czasem warto zainwestować i w sprzęt. nawet jak
się jest kiepskim operatorem.
W kwestii odpowiedzi:
jurgen – ja też bym się skłaniał, ale niestety cena
takiego mnie skutecznie odkłania :).
tobiasbas ja nie wartościuję, nie piszę, że Marki są
lepsze od Ampegów, a Ampegi od SWRów. I tak dalej, bo to bez sensu. Mój
artykuł jest o konkretnym zestawie Markbasa, a nie o Ampegu albo czymś innym.
Zresztą, jak mnie chwyci natchnienie, to i o Ampegu coś kiedyś skrobnę :).
Zamysł był taki, żeby się wypowiedzieć, bo często czytam na forach
bzdurne uogólnienia typu „marek brzmi syntetycznie”.
A jako że miałem/użytkowałem już kilka różnych wynalazków z logo
Ampega, to gratuluję wyboru i życzę wytrwałości w zbieraniu szmalu. Mam
nadzieję, że Twoja decyzja jest poparta doświadczeniem, a nie tylko
wyobrażeniem o kultowym producencie sprzętu.
Jeśli idzie o porównanie, to bezpośrednio porównywałem z podobnym zestawem
Taurusa, specjalnie pojechałem do Wrocławia do RAGTIMEu. Akurat tam mieli
paczkę Taurusa 2×10 z główką ważącą chyba z 20 kilo :). No dobra, tak z
11. Niestety – w zestawieniu z Żółtkami rodzime wyroby przegrały. W moim
odczuciu ofkorz. Bezpośredniego starcia z Kustomem nie miałem przy zakupie
Marka, ale się bawiłem Kustomem 210 C w jednym sklepie. Brzmiało wcale
nienajgorzej, ale spróbowałem podnieść – nie uśmiecha mi się wsadzanie
takiego 50-kilowego wynalazku na tylnie siedzenie jariski, tudzież wnoszenie
go po krętych schodach krakowskich knajp po dżobie :). Jak słusznie
zauważył Kapral, tu występuje różnica 30, a nie 5 kilo.
mcgregor dzięki za poradę, sam na to wpadłem, natomiast
starałem się oceniać fabryczne wykonanie sprzętu, a nie chwalić się
pomysłami na jego stjuningowanie :).
A jeśli idzie o cenę, to powiem tyle, że w normalnym detalu, za 5 koła, to
też pewnie bym się na ten zestaw nie zdecydował.
:).
Pozdrawiam z Nowej Huty
Sobass
A ja przeglądałem dziś stronkę Marathonea, i tam jest relacja z koncertu
Ścierki na nowotarskim rynku.
No i proszę, jakich piecyków Pan Profesor zaczął używać jako dodatku do
Edenów :).
RELACJA Z KONCERTU ŚCIERKI W NJU TARGU (www.marathone.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=79&Itemid=1)
Pan profesor na Markbassie grał już dawno
Zaraz po pojawieniu się Marków w polsce grał koncert pod Piątką w
Gnieznie
Jego rig to były dwa marki…
gdzies mam foty to zapodam
Będzie nas dwóch. Have no fear.
Jako ostatni bastion Polskości!
My, Pierwsza Brygada …
…. z szabelkami na czołgi….. ;O).
Herpetolog – nie wiedziałem. W tym roku widziałem Ścierkę
dwa razy na żywca, wiosną w Radomiu i jesienią w Krk i zawsze miał tylko
Edeny.
**************************************************************
Pozdrawiam z Nowej Huty
Sobass
http://www.myspace.com/sobasspawlikowski
Możliwe ze Markbass proponował mu Endorsement i pan Krzysiu testował sobie
comba. W tym roku na gigu w Gnieznie znowu miał Edeny
Ja kupiłem LM 250 z tego powodu iż w tym przedziale cenowym najbardziej mi
podszedł brzmieniowo, a miałem polować na Hartke 3500, czy jakiegoś
używanego Trejsa. Nie brałem pod uwagę kwestii wagi ponieważ podpinam to do
swoich handmejdowych standardowo ciężkich pak. Jestem fanem lampowych
Trejsów i Ampegów i po 10 miesięcznym obcowaniu z Markiem stwierdzam, że to
bardzo zacny sprzęcik. Moje postrzeganie grania zmieniło się o 180 stopni.
z*ebiście po prostu wszystko brzmi w kontekście kapeli. Jak narazie nie
czuję potrzeby szukania czegoś innego – skupiam się za to na artykulacji i
innych smaczkach, o których wcześniej mi się nie śniło.
Do rockowizny zadzior jest odpowiedni – trzeba umieć szarpać druty:)
Pan Krzysztof ma Marka w domu
Widać na zdjeciach na jego stronie
Też posiadam zestaw Markbass Little Mark II + Markbass STD 102 HF. Jestem
właścicielem tego zestawu od pól roku. Zagrałem kilkadziesiąt
koncertów.
Mogę o tym zestawie powiedzieć to samo co mój poprzednik. Jeżeli się gra
na tym zestawie ustawiając volume na takim poziomie by gadało razem ze
średnio wyżywającym się perkusiście to zestaw nie ma sobie równych pod
względem brzmieniowym(dotyczy to również wzmacnizczy lampowych). Gdy mamy
głośnego perkusiste, który ma resztę zespoły w d… to niestety
przydałaby się jeszcze jedna paczka lub większa 4×10.
Używam wbudowanych filtrów jeden z nich podobny jest do sharpe (nie wiem jak
to się pisze) w wzmacniaczach Hartke Oprócz tych brakujących nóżek jeszcze
brakowało by mi compresora. Mimo tych mankamentów polecam ten zestaw i jak
dotąd nie znalazłem takiego, który by mi bardziej leżał. Oprócz brzmienia
dużym atutem jest jego waga (dla tych którzy sądzą, że pięć kilo nie
robi różnicy: do lżejszego sprzętu przyzwyczaiłem się od razu nie
chciałby wracać już do tych ciężkich skrzyń. To już nie te czasy nawet
jeśli jest to np. a…g można zabrzmieć na lżejszym sprzęcie. Kto dziś
powie, że lekkie kolumny PA Mackie są do niczego nikt! klasa sprzętu tak jak
Mark Bass) Warto ograć ten sprzęt.