Ścianka na dzisiejszy wieczór. Dużo Ashdownów, Ampegów i trochę Fenderów ;]
Na zdjęciu:
Ashdown LB-30, AMP BH 420, Ashdown VS-112, Ashdown CL-115 „Large” (faktycznie
JEST large), Ashdown ABM-400 NEO, Fender TBP-1, Ampeg SVP-PRO, Ampeg B-1, AMpeg
PF-210HE, Ampeg PF-115HE, Fender US Vintage 62 Precision.
Niestety nie wszystkie moje 🙁
7 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
O muj borze liściasty, tyle mułu co w delcie Nilu!
EEEE. Jak chodzą te paki Asha??? Bo tanie jak barszcz i myślałem o zakupie
2×15??? Jak się maja do ABMa? I wyrzuć te Portaflexy bo to złooooo…
Które? Bo 112 to właśnie tania VS, która gada bardzo sympatycznie, ale
oldschoolowo. Wydaje mi się, że to nie paczka dla Ciebie, bo jednak wolisz
więcej mocy i energii w brzmieniu. Faktycznie muli mniej od Ampega i ładnie
bardzo dogaduje się z headami. Przydałaby się druga 😀 Za to VS115 może
już nieco zamulać. To jednak są paczki z MDFu, nie ze sklejki. Tu nie ma
szlachetności 😀
Ten potwór to seria Classic, robią ją w UK i kosztuje to u nas około 2500zł, więc jednak chyba nie tanie jak barszcz 🙂
Wielkie (jak widać), ciężkawe (33kg). Brzmieniowo poszczególne egzemplarze
mogą się różnić, ta akurat ma głośnik Ashdowna robiony przez Sica, w
sprzedaży jeszcze są z głośnikami Eminence. Mark Gooday twierdzi, że woli
na niebieskich. Paczka ma bardzo dużo górnego środka, taka trochę
szczekająca jest, mocno „drewniania”. Nie posłuchałem jej jeszcze jak
należy, jutro dalszy dzień zabawy. Z całą pewnością NIE muli. A jeśli
muli, to ZNACZNIE mniej niż mały, zamknięty Ampeg na głośniku Eminence.
Wydaje się nieco specyficzna, zwłaszcza jak na standalone. Jak widać Ampegi
mi się nieco znudziły 😉
PFy mulą i SVP muli. TBP-1 może trochę też, ale tylko trochę. ABM nie muli
(trzeba tylko włączyć przycisk Shape, który WYŁĄCZA filtr – taka
nieoczywistość drobna;)
AMP 420 – ulubiony wzmacniacz Jaco Pastoriusa pod koniec jego życia –
z*ierdala tak, że nie mieści się to wręcz w głowie. Niestety żadna z
przedstawionych na zdjęciu paczek nie jest w stanie oddać nawet skrawka
potęgi tego potwora. Jeśli ktoś uważa, że SWR to szybki wzmacniacz HI-FI,
to chyba tylko dlatego że nie słyszał AMPa czy Thunderfunka 🙂
Faaajne zabaweczki. Ja nie mam problemów z muleniem… Dlatego wybrałem
Ampega – kocham ten muuuł zwłaszcza, że gram kostką, nie wyobrażam sobie
mieć jakiegoś hifi – dla mnie hifi to jak struny zmienię. Tylko kwestia jak
to muli. Myślę o zamianie 610 na 2×15… Łatwiej przetransportować.
Myślałem o 2xSVT15E bo ładnie wygląda… ale za słabe mocą i mało
skuteczne. Teraz myślę o 2xABM 115 bo lubię te paczki.
Te PFy to masz 2×15? Jak ci to bangla? Szczerze to raz grałem na Pf210 i mocno
średnie to było IMHO.
Z tymi tanimi jak barszcz to właśnie o serię VS mi chodziło – 699zł za 115
na gitarcenter, ale cena wydaje się podejrzanie niska:D a boje się, że to
zakamuflowany MAG.
Albo w ogóle zrobić opcję „na bogato” i dla jaj kupić 2×412 VS – ciekawe
jakby to d*pę urywało? Bo 412 za 1099zł to śmieszna cena.
Sama PF-210HE zdecydowanie nie powala.
Jest cicha i moim zdaniem ma za mało pasma żeby skutecznie grać sama w
zespole.
Do tego jest mała i zamknięta, więc dość łatwo osiągnąć limit ruchu
głośników – zatyka się i pierdzi.
Jako nadstawka do 1×15 moim zdaniem spisuje się znakomicie i takiego właśnie
zestawu używam. Solo nadaje się IMHO tylko do domu.
Nigdy nie udało mi się komfortowo zagrać nawet próby na samej 2×10,
natomiast z „15 objeździłem dużo koncertów, także plenerowych – nigdy nie
było problemów.
SVT-15E to trochę taki kartonik. PF-115 chodzi fajniej, ale to też raczej nie
dla Ciebie – za łatwo wydmuchać z powodu małej, zamkniętej budy. Gra dużo
lepiej od SVT-15E (moim zdaniem), ale raczej nie zagra dobrze pod 1000W headem
😀
VS-115 to raczej nie do końca zakamuflowany MAG. Co prawda słyszałem tylko
wersje na „12 głośnikach i 15MAGa. Zdecydowanie jest przepaść na korzyść
VSów, przynajmniej na korzyść VS112, 212 i 412. Do serii VS głośniki
robiła już Sica.
412 TOTALNIE URYWA d*pĘ!!!!!1 Ale waży 50kg, nie ma w standardzie kół. Jest
WIELKA i szeroka. Dwie takie powinny być w stanie zdmuchnąć basistę ze
sceny 😉 Słyszałem jedną sztukę na Bass Terrorze 500 i moim LB-30.
Bestia.
We dwóch jest co nieść, podnosić na wysokość ponad metr żeby postawić
na drugiej sobie nie wyobrażam.
ABMa mam rozwalonego w garażu, głośnik totalnie zabity po marnej reanimacji,
kumpel się naciął i kupił spaloną paczkę odbierając osobiście (nie
było czasu odpalić…) Jeśli gada podobnie do CL-115, to może być
fajna.
Powinna grać mniej więcej w tych klimatach co Classic, jest tylko trochę
mniejsza bo ma bassreflex z tyłu. Ma punkt, trochę szczeka bo ma mocno
przegięty górny środek. ABM 610 raczej jest spokojniejszy i głębszy
brzmieniowo, przynajmniej od CL-115.
Widzę Mazdah, że preferujemy podobny sound. Docelowo to chyba ABM610 pójdzie
na sprzedaż i albo 2×412 – bo ma to swoje zalety – jedna paka do domu a jedna
na salkę – i dwie na koncert (mój psychicznie chory gitarzysta dokupił do
Mesy Triple Rectifier drugą pakę 4×12 i teraz musimy na próbach
nagłaśniać stopę i werbel, ale fakt, że czad i szatan jest – gram z
ludźmi, którym nie wytłumaczysz, że trzeba się ściszyć albo ustawić EQ
– ale ich uwielbiam), albo dokładnie tak samo z 2×15 ABMa – 115 powinno dać
radę na salce, aż taki psychiczny nie jestem:D. Rozkmin tęgi bo kasa w sumie
jest a 412VSa kosztuje tyle samo co 115ABMa – 1099zł… Ech… widziałes
gdzieś można obadać te 4×12???
A ABM610 jest spokojny, miły i miętki;), żadne tam HiFi tylko taki lajtowy
rocker-zamulacz (nie mylić mulenia z muleniem serii MAG!)
W najbliższy weekend jedna sztuka będzie robiła za backline na festiwalu
stonerowców w Pleszewie – Red Smoke Festival.
Kupiona przez mojego znajomego ze znajomego sklepu 🙂 Na Allegro jest druga,
może jeszcze jakąś znajdziesz, ale nie będzie to łatwe, bo już ich nie
produkują. ABM610 sam zaczyna mi chodzić po głowie 😉