Rocznik 1982.
Wielkie to.
Tranzystorowe combo basowe o mocy 60W, waży 30 kilo i pachnie swoimi
przeżytymi latami.
Głośnik 15″ potrafi ładnie przymulić, ale dzięki przełącznikowi „Brite”
który podbija nieco punktowość wzmacniacz zabrzmi też jakby posiadał
głośnik 12″.
Equalizer ogarnia trzy klasyczne parametry. Dół i górka regulowane są
tradycyjnie, w wypadku środka możemy wybrać, która częstotliwość w Hz
jest uwypuklona najbardziej w regulacji.
Wzmacniacz dysponuje też gałką „Pre Amp”, która kontroluje gain.
Wymaksowana potrafi stworzyć leciutki, ciepły overdrive.
Do tego typowe dwa wejścia z wysoką i niską czułością, pętla efektów,
wyjście słuchawkowe i wyjście na inną kolumnę (wszystko na typowych
jackach).
W sam raz na moje potrzeby. Ówczesne 60W tranzystora lekką ręką daje
głośność współczesnych 120. Myślę, że w razie konieczności ogarnęła
by bez trudu klub, a może i nawet jakiś mikry plenerek.