SkyWay TB 650
W skrócie:
Plusy
– stroiła (ta moja)
– podobał mi się jej wygląd
Minusy
– złe wykonanie gryfu
– średniej jakości brzmienie
– złe wyważenie
– słabe wykończenie
Kupując pierwszy bas oczom moim ukazała się spora ilość gitar tej firmy,
niestety żadnych recenzji jedynie kilka wątków na różnych forach, więc
postanowiłem co nieco o tej gitarze napisać.
Dane techniczne
– Korpus: Olcha
– Gryf: Klon
– Podstrunnica: Palisander
– Progi: 24
– Pickupy: JB+BP
– Mostek: JB
– Elektronika: 2 volume, 1 tone
– Klucze: Die Cast – Olejowe
– Kolor: Brązowy Podpalany
Chcąc zacząć grać na basie przeglądnąłem kilka ofert allegro,
poczytałem różne fora i znalazłem fajny, lutniczy, używany, z aktywną
przystawką, 4-strunowy bas, niestety ktoś kupił go przede mną w trakcie
moich negocjacji cenowych. Po kilkudniowych poszukiwaniach wybrałem tego
SkyWaya myśląc, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Zapłaciłem za
niego 200zł (albo 250) oczywiście używany, nowsze są droższe i tym
samym godne zastanowienia czy warto.
Opis
Pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarła było całkiem pozytywne, jak na
taką cenę przyjemny wygląd, nie duży korpus, który mi akurat odpowiadał.
Dźwięk też nawet tak dość pasował. Po dłuższym graniu (nie trwało to
długo) zaczęło jednak kilka rzeczy przeszkadzać. Wystające progi – można
było się delikatnie mówiąc podrapać przy przesuwaniu ręki po gryfie. Złe
wyważenie – cały czas trzeba było podtrzymywać gryf, aby nie opadał, co
było męczące. Wysokość strun nad gryfem – doszedłem do tego, że
Chińczycy stosują chyba ten sam gryf w swoich SkyWayach 4 i 5 strunowych, o
ile przy 4 strunach gryf nie jest tak napięty to po dołożeniu 5 struny
wygina się, dobrze że 6 nie robią 😉 Z tym gryfem to była moim zdaniem
największy problem: Wysokość strun powodowała, że trzeba było dość
mocno naciskać struny (odległość od podstrunnicy dochodziła prawie do
centymetra w okolicach 12 progu), ponadto jest bardzo wąski, a zły profil
powodował straszne męczenie się z powodu złego ułożenia ręki. Dodatkowo
próbowałem poprawić wykrzywienie gryfu, ale pręt w niej to też fikcja:
Skończyło się na tym, że podłożyłem podkładki pomiędzy korpus a gryf,
dzięki temu odgiął się trochę i struny były niżej (i można było
zacząć normalnie grać). Po tym zabiegu gitara nadal stroiła i tu dochodzę
do jej zalety – STROI i trzyma strój dość poprawnie, pod tym względem nie
mogę na nią narzekać.
Brzmienie
Gitara brzmi jakoś, nie jest rewelacja, nie wiem czy nie jest najgorzej, bo
gorszej gitary w ręce nie miałem, ale da się tego słuchać nawet. Jak się
odpowiednio ustawi wzmacniacz to to nawet pobrzmi jakoś (tyle, że jakoś to
nie jakość). Na pewno nie da bardzo niskiego ciepłego brzmienia, po prostu
brzmi “tak jakoś”.
Na koniec powiem tak, że dla mnie największym problemem było wykonanie
gryfu. O ile brzmienie (tak jak piszę zaczynam, uczę się) nie było aż tak
wielkim minusem (nie mówię, że byłem nim zachwycony) to gryf był totalną
porażką. Po moim “lutniczym” zabiegu zaczęło grać się prawie wygodnie,
ale nadal drapały te progi. Kiedyś jednak mając kilka godzin czasu siadłem
w sklepie muzycznym i wziąłem najtańszy bas jaki był, polskiej produkcji,
nawet nie pamiętam co to było, i wtedy zobaczyłem jak brzmi bas i jak gra na
nim może być przyjemna. Od razu postanowiłem uszczęśliwić móją gitarą
kolejnego allegrowicza (tak wiem, świnia jestem), a samemu kupić nowy
sprzęt.
Czy polecam czy nie polecam trudno powiedzieć, drugi raz bym się nie skusił,
chociaż za 200zł to może i jeszcze na początek; jak naprawdę ktoś
nie ma kasy i nie będzie miał przez kilka kolejnych miesięcy, a bardzo mu
zależy i nie potrafi żyć bez gitary jak bez powietrza itp. itd. to może i
warto. Ale po przesiadce na lepsze wiosło od razu wali się głową w mur, że
tyle czasu i energii się marnowało na czymś takim jak SkyWay.
Na zakończenie polecam link
www.nonsensopedia.wikia.com/wiki/Sky_Way
W skrócie:
Plusy
– stroiła (ta moja)
– podobał mi się jej wygląd
Minusy
– złe wykonanie gryfu
– średniej jakości brzmienie
– złe wyważenie
– słabe wykończenie
32 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Na gitarze może i owszem, ale na słownikach oszczędzać się nie powinno.
No ale recka spoko. Zwlaszcza jak na amatora basowego, sadze. MOja recka myślę
była i w sumie dalej jest gorsza xP
Co do progow, bedac rac w jednym sklepie sam się przekonalem o tym. Nie
ogrywalem ale przejechalem palecem wzdluz gryfu i się przestraszylem jak można
na tym grac. Widocznie, to kolejny wymysl w dobie mody na emo, ciecie się itd
😉
( ale co ciekawe, inne gitary w tym przedziale cenowym , które tez tam pomacalem
nie mialy już takich wystajacych progow. Czyzby SkyWay był jednak z tych
gorzej wykonanych budzetowek? )
rotfl 🙂 sorki nie mogłem się powstrzymać
Po prostu slychać ze ktoś w struny uderza O ;p A co do tego malutkiego korpusu
to przecież masakra jest. Ehh.
No, i dobrze, jest recka, więc może mniej będzie pytań o w/wym. basy.
**********************************************************************************
Myślisz, że szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, a Ty je po prostu
rozśmieszyłeś!
jasne ze mniej pytań 😀 Hahah D:
Ej, ale recenzja SkyWaya już była na forum 😀
Klonky to jest taka gitarka, że druga recenzja jej nie zaszkodzi:D
To nawet dobrze że jest kilka recenzji jednego sprzętu bbo wtedy można
porównac zgodnośc słów autora i jeżeli pbie recki się mniej więcej
zgadzają to ma się większą pewnośc co do rzetelnosci słów autorów.
Gdzie machnąłem jakiś ort bo nie zauważyłem?
Lubie małe korpusiki 😉 sam jestem strasznie chudy i przy dużych dość
śmiesznie wyglądam, a to przecież wygląd najważniejszy co nie 😉 a tak
poważnie to znam zalety dużych korpusów z porządnego drewna itp. ale po
prostu lubię mniejsze korpusiki, jakieś takie zboczenie (i żeby nie było to
nie jest chwalenie SkyWaya)
Przykłady:
Ort x2
“przejrzałem”?
To tak, jakby powiedzieć “spadasz na psy”. ;f
Poza tym pełno błędów interpunkcyjnych. :]
oczą – mój błąd i wstyd
przeglądnąłem – forma poprawna przeglądnąć (reg.) -nę, -niesz, -ną;
-nijcie; -nął, -nęła, -nęli; -nąwszy;
-nięty
przejrzałem – moim zdaniem też poprawnie przejrzeć (obejrzeć) -jrzę,
-jrzą; -jrzyjcie; -jrzał, -jrzeli przejrzeć (stać
się zbyt dojrzałym) -jrzeje; -jrzał
“nowsze są droższe” no to nie ort tylko trochę bardziej błędnie zbudowana
wypowiedź to się nazywa chyba błąd stylistyczny czy jakoś tak, dawno
liceum skończyłem.
Interpunkcji trochę może być nie przyglądałem się i przepraszam, ale te
orty co zaznaczyłeś to według słownika (oprócz oczu) ortami nie są
🙂
Sorry za OT i pozdrawiam.
hmmm a może być nam jeszcze zdjęcie załączył?:>
ja nie chce 😀
Recenzja dobra. W sumie to prawda o SkyWayu. Lipa ,ze trafiles na taki
beznadziejny egzemplarz pod wzgledem gryfu. Na moim dalos się tam jeszcze jakoś
pograc. Z wygoda to mialo niewiele wspolnego no ale się dalo. Progi tez mnie
nie kaleczyly. Co do brzmienia no to coz. Karton, Dykta i Powermetal 😀
Szanuje za to mojego starego SkyWaya za jedna wazna rzecz. Z wielka radoscia
podarowalem go kolerzance ,, która chciala mieć bas 🙂
Zdjecie gdzieś mam, ale tego jest tyle na allegro, że nie wiem czy warto
zaśmiecać basoofke. Jak chcecie to wkleje
Koleżanka musiała być zadowolona 😉
Byla w niebo wzięta 🙂 Nie mowiac już o tym jaka ja miałem z tego radoche.
Moznaby smialo powiedziec, ze porownywalna co ona. Jak będę bogaty to zaloze
fundacje rozdajacom potrzebujacym muzykom instrumenty 😀
Pytanie retoryczne:
Dlaczego wszyscy się śmieją? 😛
bo SkyWay to jeden wielki żart wśród basów 😛
I śmiech to zdrowie
Mam SkyWaya, co prawda na nim nie gram, ale mam w domu. Powiem wam tak, jest
dosyć niewygodny, ale grałem na gorszych pod tym względem. Stroi na każdym
progu, gryf ma prosty, akcję strun da się ustawić jak się chce. Co do wad,
to przy odkręceniu jednego z potencjometrów z pieca zaczyna wydobywać się
bardzo głośny szum, naprawdę bardzo. Poza tym gitarka rzeczywiście
wyważona do d*py, progi tną ręce, ale tylko na początku, potem to już nie
przeszkadza. Jeżeli chodzi o wykonanie, to śmierdzi plastikiem na
odległość. Co do brzmienia, nie jest aż tak źle, słyszałem gorzej
brzmiące(dla mnie) gitary.
SkyWay to bas dla emo, bo można się podciąć i walnąć nim w łeb. Pewnie
ma jeszcze inne zastosowania ale wypadałoby już emo o to zapytać 😀
Ej czyżby komuś udało się sprzedac SkyWaya za 200zł !?!?
hehe to farta miał 😀
______________________________________
Ibanez SR400Pb + Warwick Sweet 15.2
See you in hell Cliff…
NO BASS/NO FUN !
Ja też miałem to wiosło (wytrzymałem rok ! – katorga po prostu) ale
rzeczywiście na początek ostatecznie może być… (dopóki nie skrzywi się
gryf a co za tym idzie akcja będzie nieznacznie mniejsza od kontrabasowej ;p)
ja sprzedałam swojego za 400zł 😀
OMG, Polcia pokaż mi tego frajera co od Ciebie kupił to go będę wyśmiewał
co rano 😀
Z tego co pamiętam to było jakiś dłuższy czas (parę lat) temu i Polcia
miała chyba takiego w kolorze drewna z aktywnym czymśtam… Dobrze mówię
Polcia?
Swoją drogą ja mam dwa SkyWaye na stanie (jeden jakiś staaaary i jary, a
drugi nowszy, z którego zrobiłem piccolo long scale) i jestem z nich bardzo
zadowolony. Kupiłem za grosze. Swoją funkcje basów
eksperymentalno-zastępczo-ćwiczebną spełniają znakomicie. Nie są jakoś
wybitnie źle wykonane (grałem na o wiele gorszych SkyWayach), a co
najważniejsze regulacja ich jest możliwa, gryfy są takie jak chcę, żeby
były i nie zmieniają swych kształtów, no i prawie we wszystkich pozycjach
stroją, a trzymają stój tygodniami. Są niezawodne. No i można o nich
powiedzieć w przeciwieństwie większości Jolan i wszystkich DEFILów, że to
są gitary basowe… Czego chcieć więcej od basu, za który wydało się
około 100zł? 😉
a oto i moje niesamowite i nie powtarzalne ( ) SkyWaye:
Jeden:
https://basoofka.net/forum/3141,probka-dzwieku-mojego-nowego-nabytku-i-zagadka-d/
Drugi:
https://basoofka.net/forum/8653,piccolo-ktos-na-basoofce-tak-gra-bo-ja-od-dzis-tak-probki/
😉
pozdrawiam.
🙂
Ibanez – wszystkich DEFILów poza tymi od Healfa i moim.
Okej?
To SĄ basy.
😀
a jak jeszcze nie sa, to kur*az jego mac BEDA 🙂 bad bassy 😛
Klonky : to było na Allegro, jakiejś gościówce sprzedałam, nagrałam się
jak gram (haha) i sama mi zaproponowała 400zł. A później jak dostała ten
bass, to powiedziała, że jak za te pieniądze to naprawdę warto było, bo to
“niezłe wiosło”
Ibanezbass: on był w kolorze drewna, ale był pasywny, bez niczego aktywnego
🙂
Ja miałem 5 strunowego i sprzedałem za 650zł 😉 a za tą kase kupiłem OLP
MM2.
“progi tną ręce, ale tylko na początku, potem to już nie przeszkadza.”
!!!!!!!!!!!!!! normalnie z krzesła spadłem:D:D
posty się edytuje, tak jak ja to teraz robię!
Ok:P