Spotykam się z opiniami, że samick to jakieś badziewie zrobione z byle
gówna i nie warto w taki sprzęt inwestować. Używam go od pół roku i mogę
powiedzieć, że jest świetny. Możliwe iż trafił mi się akurat jakiś
fajniejszy egzemplarz (jako że są to masówki) ale naprawdę mogę tylko
chwalić. Za nówkę zapłaciłem 580zł więc nie jakiś majątek ale z tego
co pamiętam miałem do wyboru stagga za 600+zł, Yamaha rbx 180 za niecałe
800 i corta ktorego nazwy nie pamietam ale też w tych granicach cenowych był.
Najtańszy samick był z tego wszystkiego najlepszy. Tak jakoś wygodnie mi
się na nim grało. Kształt i brzmienie od razu mi przypasowały i po miesiącu
od pierwszego razu gdy dotknąłem sprzętu był on mój. Gdy jeszcze
wymieniłem struny na D’Addarie to grając na nim czułem się jak Bóg 😉
Jeśli ktoś mówi wam, że samick to zła gitara na początek to albo nigdy
nie trzymał jej w ręku albo w d*pie był i gówno widział.