Od dłuższego czasu mierzyłem się na zakup strap locków. Jednak aktualnie
nie posiadam odpowiednich funduszy, więc postanowiłem poszukać jakiejś
alternatywy. Początkowo planowałem wykonać coś takiego samodzielnie, w
postaci metalowej obręczy z mniejszą średnicą niż zaczep, zakładaną na
kołek po uprzednim jego odkręceniu. Byłoby to jednak mocowane na stałe, a
to już trochę utrudniało by życie. Znalazłem na allegro takie cuś:
W cenie 9.90 za dwie sztuki (+ cholerne koszty przesyłki) mamy dwie blokadki.
Są niestety plastikowe, ale wyglądają dosyć solidnie. Posiadają bardzo
prosty, ale funkcjonalny mechanizm kołowy, którym po nałożeniu na kołek
gitary zmniejszamy otwór blokady, tym samym blokując pasek. Muszę
powiedzieć, że Lok Strap naprawdę działa i spełnia swoje zadanie. Jest on
wyposażony dodatkowo w otwór, w górnej części, który umożliwia
przyszycie do paska gitarowego na stałe. Jest to dobra alternatywa dla dosyć
drogich strap locków, których montaż jest czasem kłopotliwy. Jeśli
szalejesz czasem z basem i masz średnicę kołka nie większą niż 14 mm,
kup. Opłaca się.
+Cena
+Brak ingerencji w budowę zaczepów gitarowych
+Łatwość obsługi, prostota wykonania
-Materiał (plastik)
-Przydałby się jeszcze jeden otwór do przyszycia
no ciekawe rozwiazanie lecz czy to na bak wytrzyma ten plastik 😛 wypróbuj ty
:p a my zobaczymy co będzie 🙂
Napisałem ten artykuł, dlatego, że nigdy wcześniej o tym nie słyszałem.
Po to by tacy jak ja znaleźli tanie rozwiązanie. Urządzonko jest tak
zrobione, że po założeniu kołek dociska plastik w ten sposób, że nie ma
szans na jego odczepienie. Dziś wypróbowałem. Działa.
No, też to widziałem. Ale plastik odstraszył niemal od razu 😛 Teraz mam
metalowe… Nie wiem czy byłby sens robienia artykułu, straplok dunlopa za 80
dych musi być dobry 😛 No ale czego się dla punktów nie robi 😉
Swoją drogą, jak mocny plastki, to niezła alternatywa ale na pewno nie bardzo
długowieczna
Edit: Co do tego po co artykuł to ja to rozumiem. Mi chodziło o to ze
artykuł o normalnych strapach by sensu nie miał 🙂
A co do tego, jak działa, to jeszcze poczekamy i zobaczymy jak długo. Mi się
wylgląd dość podoba 😛
:Zamiast kupować strapy Dunlop czy Shaller za 80zł lepiej kupić Bostony. To
jest to samo, ale za 45zł.
Panie, kaj żeś widzioł schalery za 80złotków ? Jo żech za 55 kupił u
Lemańskiego.
Tylko, że ja mam do muzycznego dosyć daleko, więc bardziej wchodzi w gre
zakup przez internet. W takim wypadku do tych straplocków trzeba jeszcze
dołożyć to co poczta ukradnie.
MusiCCenter się kłanio, tej, ino nie pamintam czy Szaler czy Dunlop …
Dunlopy faktycznie są tak drogie. Schallery kupiłem za 45zł, Bostony tez sa
w takich okolicach.
Powyższe Dunlopy miałem – nie polecam. Wytrzymałe, owszem, ale jeśli
posiada się jakiś solidniejszy pas (czytaj: skórzany lub ze skórzanymi
zakończeniami) to montaż jest utrudniony, Lok Strap ciężko wchodzi, ponadto
u mnie po założeniu pas obcierał korpus – na dłuższą metę mogłoby się
coś stać. Ponadto pas był niemalże unieruchomiony – wielka niewygoda. Nie
mówiąc już o ciągłym demontażu, gdy gitara wychodziła z domu.
Nep to musiałeś mieć bardzo gruby pas. Ja mam skórkę, ale pasek porusza
się nań swobodnie.
Nie wiem po kiego wuja kupować jakieś wynalazki, jak można po chamsku
zaszyć dziury w pasku.
Po to kupować by można było odczepiać i zaczepiać pasek 🙂 Ja nie
mógłbym go mieć na stałe. Przeszkadzałby w grze na siedząco i byłoby
trochu ciasnawo w pokrowcu.
Ja nie wiem po co kupować wynalazki typu Dunlop Lok Strat jak można kupić
porządne ,niezniszczalne i bardzo wygodne straplocki Bostona
kupilem straplocki bostona i jest gut, narzekac nie mogę ;] tylko srubki byly
trochę za male to musialem im dopomoc super glue 😛
Podobnie jak Mazdah nie ufam takim wynalazkom jak Dunlop Lok Strat.
Co to w ogóle jest 🙂 ? kawałek plastiku ma trzymać moje wiosło? o nie.
Straplock to straplock.
Dziwi mnie, że ktoś ma choćby i nawet gitarkę za 600zł i żal mu wydać
45 na straplocki – wydatek stosunkowo nie wielki – zysk na bezpieczeństwie z
pewnością spory.
Aarth jakbyś założył to cuś, to byś zobaczył, że mądrze to
skonstruowane 🙂
Kupiłem Schallery za bodajże około 50zł i nie narzekam, są bardzo dobre.
Za dunlopy dałbym z 80-90 dych. Tyle mi krzykneli w jednym sklepie 😉
Mój kumpel gra na elektryku Epiphone Les Paul (prawie Gibson) pamiętam jak
ciągle mu gitarka spadała jak zaczynał szaleć, strasznie się wtedy
wkurzał. Jak zobaczył ile kosztują dobre Strap Locki to się przestraszył
więc kupił plastiki. Od tamtej pory a mija już 1,5 roku, gitarka nie spadła
Mu ani razu. Plastiki się trzymają dzielnie i co ważniejsze gitarę, nie
pękają. Owszem jest to plastik ale jego grubość jest odpowiednia. Jak dla
mnie jedyną wadą tego jest to, że za każdym razem trzeba to sobie
zakładać jeśli nie przymocujemy tego na stałe. W Shallerach jest pyk i już
i tu trzeba założyć pasek, założyć plastik i przekręcić. Przy
ściąganiu kolejność odwrotna :P. Trochę więcej czynności niż przy
drogich Strapach a wszystko to składa się na stracony czas. Liczmy, że na
tę czynność zużywamy (grając codziennie) 5 sekund przy zakładaniu i 5
przy ściąganiu. Po 10 latach gry na basie mamy straconych ponad 10 godzin…
10 godzin przez j..ane plastikowe straplocki…
Dobre! 😀
Po przeczytaniu Twojej kalkulacji, przyszyję lok strapy na stałe 🙂
a ja wydałem ok 80 groszy na moje straplocki- stalowe podkładki pod śruby o
otworze i 1.5mm większym niż śruba założyłem i nie ma wuja we wsi na moje
strap locki:) tylko kolor ssie bo stalowy ale kupie spray i będzie git polecam
to rozwiązanie-absolutnie pewne i super tanie 😀
A weź zdejmij pasek w przeciągu 10 sekund 🙂
e tam nie potrzebuje:) mam stałą wysokośc:)
a ja wydalem jakieś 30- 40zł, i mam strapy Warwicka, nie nazekam i
spokojnie gram nie myslac o tym czy mi się przypadkiem pasek nie zeslizguje.
Nie widzę sensu w kupowaniu straplocków, dzisiaj sobie zrobiłem sam. 3 zł i
5 minut roboty, potrzebne tylko 2 twarde kostki, miałem akurat Tortexy 1.14 i
1 mm. Wystarczy przewiercić dziurkę i zamocować. Nie wierzę że firmowe
strapy są o tyle lepsze żeby opłacał mi się ich zakup. Kij że kostki
trzymające pasek wyglądają trochę punkowo, przeżyję. 😛
Miałem identyczne w Les Paulu. Są spoko trzymają się, ale o niebo lepsze
są normalne metalowe dlatego, że jest mniej pier***nia przy zdejmowaniu
paska, a i żywotnośc dłuższa
Przez to pie*dolone gówno prawie rozpierdzieliłem bas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rozpada się ten shit jak domek z kart.
Strasznie załuje , ze wyrzuciłem ten badziew, bo pokazałbym jak pieknie się
rozpada to to. Jedyne co cisnie mi się jeszcze na usta w sprawie tego crash
your guitar locka to… K… Ja P… co za J… gówno w Ch… itd. itp.
Szukałem bardziej odpowiedniego miejsca na to pytanie, ale nie znalazłem.
Mam straplocki Shallera, ale od jednego zaczepu zgubiła mi się podkładka i
nakrętka. Z podkładką nie ma problemu, każda o odpowiednim otworze się
nada, gorzej z nakrętką – jest wąska i ma mały skok gwintu, gdzie takie
coś można dostać? bo nie uśmiecha mi się bulić 40zł za strapy żeby
wziąć z nich nakrętkę 😉
Na necie u maczosa można dostać same zaczepy na pasek lub mocowania. Będzie
taniej.
Jeśli nie zmieniasz paska co i rusz i jeśli nosisz sprzęt w case weź i
zamontuj sobie dobrany kolorystycznie kapsel z piwa (tzw. Caps-Lock).
Oczywiście rozwiązanie to ma wady
-kapsel zamontowany „ostrą stroną” do środka (w stronę paska) uszkadza w
końcu jego mocowanie, a „ostrą stroną na zewnątrz” może rozwalić
futerał
-Twój Gibol SG odpada ze względu na lokację górnego kołka 🙁
http://www.img22.imageshack.us/img22/5475/strapholder.jpgdziurka w kostce przekładasz przez kołek zakładasz pasek przykręcasz i
masz, z tym że na stałe u mnie działa
dzisiaj kupiłem Dunlop Lok Strap i muszę powiedzieć że dają rade!
plastik bo plastik moim zdaniem trochę potrzyma.
Gitarzysta ma te strapy, dostałem od niego 2 sztuki dla mnie, u niego trzyma
już rok, u mnie pół. Przeżywają skakanie na koncercie i jedyne co muszę
poprawiać to dokręcanie śruby w korpusie. Nie demontuje paska a nawet jeśli
to odkręcenie zajmuje 5 sekund. Dobry sprzęt przynajmniej dla mnie.
Mi na scenie/próbach trzyma bas jak trzeba – a lubię poszalec. Ale problem
polega na tym ze w pokrowcu podczas transportu lock od strony mostka sam się
odczepia…odczepiał – do czasu aż go zgubiłem