W skrócie:
Plusy
– brzmienie,
– wygoda gry
Minusy
– gitara po zakupie wymaga małych szlifów (w obrębie progów na krawędzi z podstrunicą i siodełka)
Na początek kilka informacji technicznych od producenta:
– Konstrukcja: Bolt-on
– Skala: 35”
– Korpus: jesion
– Top: przegniły klon
– Gryf: 5-Pc klon/orzech
– Podstrunnica: Palisander
– Siodełko: 54mm Standard Nut
– Profil gryfu: Thin U Neck Contour
– Progi: 24 XJ
– Hardware: czarny nickel
– Klucze: ESP
– Mostek: DB-6 ESP DB-6
– ESP SB-6 (B&N) p.u.w/ ESP ABQ-3 3-Band Active EQ
– Wykończenie: NS
Jestem bardzo zadowolony z tego nabytku chodź nie da się ukryć, że kilka
drobnych rzeczy trzeba w gitarze dopracować zanim zaczniemy z niej w pełni
komfortowo korzystać. Najpierw słów kilka o minusach. Jak każda produkcja
„taśmowa” jest sprzętem nie do końca dopieszczonym i tak jak dla osoby,
która nie miała przedtem zbyt dużego kontaktu z gitarami, mogą to być
rzeczy niezauważalne, tak dla osoby nieco obytej rzucą się one w oczy.
Pierwszy minus tej konstrukcji to nieoszlifowane progi, na krawędzi z
podstrunicą, rzecz jasna nie są one ostre(tak źle nie jest) ale
wystarczająco „kanciaste”, żeby podrażniać mocno skórę szczególnie, że
łapiąc szeroki gryf szóstki dość często szorujemy po nich skórą. Progi
w okolicach 20-24 progu nieco wystawały za krawędź podstrunicy ale były to
odległości słabo zauważalne gołym okiem ale za to wyczuwalne lekko pod
palcami, po oszlifowaniu pilnikiem progów, gryf idealny. Druga sprawa,
domyślnie gitara miała słabo ustawione siodełko, co sprawiało, że mimo
ustawionej niskiej akcji na mostku łapiąc struny na wysokości pierwszego i
drugiego progu trzeba było przyłożyć nieco siły, żeby dobrze je
docisnąć. Podpiłowanie w siodełku rowków na struny obniżyło akcję i
znacznie zwiększyło wygodę gry. Dodatkowo samo siodełko jest kanciaste,
więc łapiąc struny na pierwszym progu również było to drażniące,
wyoblenie siodełka pilnikiem z zewnątrz załatwiło sprawę(zdjęcia
przestawiają gitarę już po tych poprawkach). Dodatkowo po kilku wymianach
strun klucze zaczęły się ruszać, nie sam mechanizm klucza ale jego
mocowanie na gryfie, nie było to problemem, ponieważ dokręcenie solidnie
nakrętek również załatwiło sprawę i od tej pory jak na razie wszystko
jest ok. Ostatnią rzeczą, która zwróciła móją uwagę jest mostek.
Osobiście nie przepadam za tego rodzaju mostkami, ponieważ zmiana wysokości
strun nad podstrunicą wymaga bardzo małego, stosunkowo trudnego do kupienia
maleńkiego imbusa(w razie zgubienia 1,5mm imbusy znacznie trudniej kupić niż
standardowo dostępne w małych zestawach 2mm). Z minusów to tyle, teraz czas
na plusy 🙂
Najpierw kwestie gustu. Osobiście bardzo podoba mi się wizualnie, gdyż
lubię sprzęty w kolorze drewna. Rozmieszczenie osprzętu na moje dobrze się
komponuje i czarny nikiel tylko dopełnia efektu. Jak jest każdy może sam
ocenić na zdjęciach. Niektórzy mawiają, że minusem tej gitary jest jej
waga, z tego co znalazłem w sieci 6,6kg jednak to chyba powszechny problem w
szóstkach więc nie ma co specjalnie się nad tym rozwodzić, tym bardziej,
że akurat jak dla mnie to plus, bo w połączeniu z szerokim paskiem, gitara
doskonale i wygodnie leży na ciele i jakoś tak lepiej ją czuję(od takie
moje subiektywne odczucie). 3 potencjometry equalizera, plus jeden potencjometr
od głośności i jeden od barwy pozwalają ukręcić naprawdę interesujące
brzmienia. Osobiście bardzo lubię taki specyficzny bardzo mocny dół i
wysokie tony jakie serwuje mi ten bas, do grania ciężkiej muzyki sprawdza mi
się idealnie, brzmi świetnie nawet bez dodatków takich jak np. SansAmp.
Gitara ma doskonały bardzo wygodny gryf, struny są stosunkowo blisko
umiejscowione przez co łatwo i bardzo wygodnie można objąć cały gryf, mimo
iż jest to szóstka (zakładając, że nie trzymasz gitary w kolanach ale
chyba trudno grać dokładnie technicznie na takiej gitarze mając ją tak
nisko 😛 ). Bliskie rozmieszczenie strun wpływa fantastycznie na wygodę gry
palcami i przy kostkowaniu, jednak niestety klang w tej gitarze jest już
znacznie trudniejszy do zagrania. Dużym plusem jest osobna klapka na baterię
od aktywnej elektroniki i osobna na dostęp do przystawek. Wielkim plusem jest
także to, że gitara ma przystawki dopinane na złącza, dlatego wymiana ich
na inne nie wymaga lutowania. Dodatkowo wmontowane przystawki są tak dobrane,
że łatwo je wymienić na jakieś inne np. na jakieś EMG, bez wprowadzania
dodatkowych modyfikacji w samym korpusie gitary.
Podsumowując, jak dla mnie po dodatkowych regulacjach u lutnika, jest to jedna
z najwygodniejszych gitar basowych na jakich kiedykolwiek w życiu grałem 🙂
Sprawia ona wrażenie twardej i masywnej ale dzięki temu naprawdę fajnie się
na niej gra. Idealnie wpasowała się w moje oczekiwania. Osobiście jestem
zafascynowany tym sprzętem i w tym przedziale cenowym jak dla mnie jest to
najlepsza 6stka i dopóki nie włożę w kolejny 6ciostrunowy bas sporej kasy(a
na to się nie zanosi, bo jak na razie doskonale spełnia wszystkie moje
oczekiwania) to z pewnością jej nie zamienię na nic innego 🙂
Nie mam własnych próbek dźwięku, bo jeszcze nie mam dobrego sprzętu, żeby
je nagrać ale znalazłem dwa takie filmy w sieci, prezentujące tą
gitarę:
https://www.youtube.com/watch?v=0bQn9DS0E_U
W skrócie:
Plusy
– brzmienie,
– wygoda gry
Minusy
– gitara po zakupie wymaga małych szlifów (w obrębie progów na krawędzi z podstrunicą i siodełka)
Musiałeś źle trafić, bo nawet Mariotd przyzna, że mój basik (a mam
identyczny) był megawygodny mimo, że nie ustawiłem nawet akcji strun i
menzury! Nie odczuwam też problemów z progami, ale jak już mówiłem czasem
można źle trafić. Graty zakupu, bo basik w tej cenie bije wszystkie 6teczki.
Pozdrawiam!
fuj.
Podpisuję się pod postem Feliksa. Mnie również manualnie nawet siedziała
ta szósteczka, mimo że to szósteczka, a ja zatwardziały czwórkowiec.
Wiesz Arcyfelix, tak jak napisałem, z zakupu jestem strasznie zadowolony,
podobnie zresztą jak Ty ale jednak gdybym przedtem nie miał porównania z
dopracowanym basem lutniczym, to bym tego nawet nie zauważył. Poza tym na
niektóre dodatkowe rzeczy, o których wspomniałem zwrócił mi uwagę dopiero
lutnik, który zabrał się za móją gitarę, wprowadził to o czym pisałem,
oddał mi w ręce i mówi, masz teraz będzie lepiej. Wziąłem ją z
niedowierzaniem do ręki, sądząc że lepiej już być nie może, a ku mojemu
zdziwieniu, wyciągnął z tej gitary jeszcze więcej! 🙂
Hmm. Ja się o LTD na razie nie będę wypowiadać, poczekam aż skonfrontuję
go z moim BTB 556 ;P I wtedy zobaczymy, jak to naprawdę wygląda. I może
dzięki temu wyrażę jakąś swoją opiniię o BTB recką…