Zanim zacznę właściwą recenzję, przedstawię historię nabycia
gitarki.
Jakiś rok temu miałem jeszcze jako bas J&D Jazz Bass, a wokalista z
zespołu w którym grałem, oświadczył, że ma bas na sprzedaż. Przywiózł,
ograłem i po przemyśleniu sprawy kupiłem za 300zł + futerał Ibaneza.
Zaważyło to ze Ibanez miał mocniejszy sygnał, był lżejszy i wydawał mi
się ładniejszy :p
Stary bas sprzedałem za 320, więc można powiedzieć że po prostu
wymieniłem sprzęt. Czy wyszedłem na tym dobrze? Chyba nie.
I.Dane
Komponenty podejrzewam że najtańsze, korpus Nato (?), gryf klon, 4
struny.
II.Wygląd i Wykonanie
Wygląd to rzecz gustu, mi pasuje – raczej klasyczny kształt dla Ibaneza, plus
dla główki w naturalnym kolorze. Wykonaniu nie można odmówić schludności
– wszystko poskręcane i posklejane jak należy. Nie jest to orzeł wśród
basów, ale Ibanez na szczęście przy montowaniu nawet taniego sprzętu nie
odwala takiej maniany jak Sky-way. Jedyny większy mankament jaki znalazłem to
słabe zamocowanie śruby od paska przy gryfie – kilka razy mi wypadła i to
raz na koncercie. Zmieniłem śrubę i wszystko już jest ok. W szkolnej skali
daję 3+.
III. Wygoda i komfort
Biorąc do ręki bas wydawał mi się lekki jak piórko w porównaniu do
J&D, czy to dobrze czy źle – osądźcie sami, ja jednak wole masywniejsze
gitary. Bas nie kaleczy rąk, więc jest całkiem poręczny, gryf troszkę za
szeroki na mój gust, ale to także kwestia indywidualna. Niewątpliwa wadą
jest wysoka akcja strun. Próbowałem obniżyć, ale niewiele to dało, gdy
przerobiłem na bezprogowca (gdzie akcja powinna być jeszcze niższa) po
prostu wymontowałem siodełko. Poza tym, możliwe że to związane z wagą,
mam nieraz wrażenie że mam w rękach zabawkę: szyjce kompletnie nie ufam –
jeden kawałek klonu to za mało bym czuł się bezpiecznie wyczyniając z
basem różne rzeczy bez obawy o złamanie gryfu. Za komfort(także psychiczny)
daję naciągane 3.
IV. Dźwięk
Dość płaski muszę przyznać. Może w GSR200 z aktywną elektroniką jest
lepiej, ale w 190 masz 3 gałki – 2x głośność i 1x barwa, więc nie ma
zbytnio czym kręcić. Dla początkujących brzmienie może być wystarczające
– ważne że nie razi, ale jak ktoś chce miły pomruk z mahoniowej dechy czy
czuć każdy słój jesionu, to nie tutaj 😉 Nie wiem co to Nato, ale brzmi
jakoś bezdusznie. Odkąd kupiłem do niego ZoomaB1 nastąpiła znaczna
poprawa, jak ktoś pokręci przy EQ i doda jakąś symulację wzmacniacza to
można nawet coś wycisnąć. 3+ (jak na tę cenę).
BONUS: V.Odprogowany
I tu mnie zaskoczył. Po przeróbce gada całkiem znośnie, warczy jak na
fretlessa przystało i jeśli ktoś zaczyna grać bez progów, to jest to
lepsze wyjście niż kupować za 1000zł fretlessa który się nie spodoba i nie
będzie się go używać. Mam teraz progowego Fortressa oraz bezprogowego
Ibanenza i gitarki się fajnie uzupełniają, gram na obu. W osobistym
rankingu, po zabiegu gitarka awansuje do oceny 4-.
Podsumowanie
Nawiązując do wstępu, wyszedłem z interesem tak sobie. J&D był
masywniejszy, miał niższą akcję strun i cechował się lepszym feelingiem –
czuć było że drewno wyższej klasy. Żałować nie żałuję, bo zeskoku
jakościowego wielkiego nie doznałem, a przynajmniej doświadczyłem zupełnie
innego wiosła 🙂 Gdybym jednak dziś kupował tanią gitarę, sięgnąłbym po
tamtego Jazza…
+Schludny i poprawnie wykonany bas
+Tani
+Brzmienie wystarczające na początek gry
-wysoka akcja strun
-płaskie brzmienie
-denerwujący, błyszczący czarny lakier na którym widać byle smugę i
odcisk palca 😛
Postaram się jak najszybciej dodać jakieś zdjęcie po odprogowaniu basu
Czytałem, że Nato to jakaś odmiana mahoniu, co to sobie rośnie w Azji.
Natomiast co do przeróbek na fretless, to Nexus mi mówił, że często tak
jest, że gitara z progami brzmi bardzo czerstwo, a jako fretless odzywa się
miło. Widać to się sprawdza :).
mój pasywny GSR 200 brzmiał b. fajnie… te basy to loteria trochę
Kapralu ja słyszałem, że Nato to jest po prostu Aghatis.
Mam takiego Ibaneza i nie narzekam…
ale niebawem zawita do mnie Thunderbird 😉 a Ibanez zgubi progi
@ Maciux
Biologicznie (no dobra, wg. Wikipedii) Agathis i Nato (tak naprawdę Mora) to
dwa różne gatunki drzew.
Psikus polega na tym, że według Wiki Mora rośnie w Ameryce południowej, a
B.C.Rich nazywa nato „wschodnim mahoniem”.
wschodni, chodzi o wschod usa… nato to odmiana mahoniu z wschodniego usa 😛
Mam gsr200 i nie jest to ideał, ale bardzo przyzwoity bas, odpowiednio
wyregulowany i wpięty do dobrego wzmacniacza ładnie się odzywa. Też mam
czarny lakier i jakoś nie przeszkadzają mi odciski z palców 😉
Sugerujesz, że wschód USA leży na południu? 😀
Nie znam się ale z nato spotkałem się tutaj
http://www.e-gitara.pl/viewtopic.php?t=771
Grałem parę lat na pasywnym Ibanezie gsr200 i co szokowało – trzymał strój
bardzo długo !!! Zgadzam się z Domo dość przyzwoity basik. Choć z upływem
czasu chce się czegoś lepszego 🙂
dokładnie, ja gram na takim i narzekać za bardzo nie narzekam, przyzwoity
sprzęt, akcja trochę wysoka, na początek dobry
jeśli możesz to zamieść próbki, bo ja wczoraj próbowałem ale nie dało
rady na moim sprzęcie
Dokładnie, męczę już ten bas półtorej roku i szczerze to mam go dość.
Ciągle mam problem ze strunami, w ciągu całego mojego grania pierdykło mi
na nim… niech no zliczę… 7-8 kompletów strun. I to paranoja, bo każda
struna pękała przy mostku (co najśmieszniejsze, zdarzyło się że E
pierdła przy slapie). Obniżyłem siodełka, ciut je wysunąłem do przodu i
niby fajnie, już jest cacy, ale po jakimś 1,5 miesiąca używania roundów
Fenderów znów pierdły mi strunki. Wiecie może co jest tego przyczyną?
Ja korzystam z czerwonej GSR190, moja pierwsza gitara, ma już 1,5 roku.
Trochę kiepsko brzmi jak dla mnie, i ręka się na gryfie męczy, ale poza tym
jest rewelacyjna, Zafundowałem jej szlif progów, ustawiłem menzurkę i
hula:D Gdzieś na wakacje dokupuje drugie wiosło.
ręka Ci się męczy na tym gryfie? to lepiej trzymaj się z daleka od
Warwicków precli itp kołkowatych gryfów, chociaż w zasadzie to też kwestia
przyzwyczajenia, ale niektórym po prostu nie leżą grube gryfy, mi
ibanezowski leżał doskonale, a też miałem gsr190, gryf wręcz wyścigowy, a
może wolałbyś grubszy? 🙂
A tak z ciekawości. Jaka dokładnie była akcja strun w tym Ibanezie?
ja mam gsr 180 zrobionego z Agathis chyba tak się to pisze. Może nie mruczy
ale mam 2 przystawki przez co bodajże jest robiony na jazzbass ? jak coś to
mnie poprawcie 😉 Aha, jak na początek to jestem zadowolony 🙂
Ja w sumie też muszę przyznać, ze te ibki nie są wcale złe. Dostałem
pickupa Merlina JB, wstawiłem pod gryf w GSR 180, i dużo lepiej to brzmi, nie
pierdzi przy mocniejszym szarpaniu strun. Poza tym jak dla mnie, ta gitara ma
rzeczywiście wyścigowy gryf, np. w porównaniu do mojej Arii Pro 2.