Gryf: trzyczęściowy, klonowy, przykręcany pięcioma śrubami
Podstrunnica: palisander, markery w kształcie kropek, kiepsko udają masę
perłową
Progi:24
Korpus: lipa + wierzch z klonu falistego
Klucze: olejowe, zamknięte, w układzie 2+2 firmy DeLuxe
Mostek: Spector
Pickupy: 2 humbuckery pasywne – EMG – HZ
Elektronika: 2 pokrętła volume, regulacja tonów wysokich i niskich, zasilane
baterią 9V.
Jest to budżetowa wersja basów Spector, wykonana w Korei.
BUDOWA:
Jaki bas jest każdy widzi. Na główce widnieje logo Spector – dwa splecione
„S” z macicy perłowej i płytka zasłaniająca koniec pręta
regulującego. Gryf jest bardzo cienki i dość wąski, taki
„wyścigowy”… Można go wyginać, a się nie złamie (oczywiście bez
szaleństw). Struny leżą bardzo nisko (świetnie wyregulowany już przez
producenta), głębokie wcięcia w korpusie pozwalają na pełny dostęp do
wszystkich 24 progów. Korpus, nie jest, jak w droższych Spectorach wklęsły
z tyłu i wypukły z przodu, nie ma to żadnego wpływu na wygodę i brzmienie.
Bas jest świetnie wyważony i dość lekki – po kilku godzinach gry może to
mieć znaczenie. Klucze chodzą bez najmniejszych zastrzeżeń i świetnie
trzymają strój. Dość interesujący jest mostek – jest wykonany z
aluminium, ma bodajże miedziane siodełka. Na pierwszy rzut oka sprawia
wrażenie, trudnego w obsłudze. Nieprawda – wystarczą dwa ruchy kluczem
ampulowym, żeby ustawić wysokość i menzurę. Gniazdko znajduje się w
dolnej części korpusu. Wykończenie, jakie mam szczęście mieć w gitarze to
szpanerski holoflach black – czarny „holograficzny” świeci się, mryga i
wygląda niczym dyskoteka. Nie widać słojów drewna, jak przy innych
lakierach.
BRZMIENIE:
Mostek bardzo dobrze przenosi brzmienie na korpus i nawet bez wzmacniacza bas
brzmi dobrze. Po podłączeniu do nagłośnienia gitara odzywa się typowym
spectorowskim „grrrrrr”. Dwa pasywne humbuckery EMG i lipa+klon na korpusie
dają dość ostre brzmienie z mruczącym dołem, wyraźnym środkowym pasmem i
szklistą górą. Zakres regulacji brzmienia jest niewielki, ale wystarczający
(warto dodać, że oryginalne przedwzmacniacze Spector Tone Pump mają taki sam
zakres regulacji): 2 volume, pokrętła „góra” i „dół” pozwalają
ukręcić zarówno cieplejsze, jak i „rzeźnickie” brzmienie. Gitara nadaje
się do ostrzejszej gry a’la Geddy Lee, jak i do funkowego slapu. Niestety
nie dało się ustawić typowego „nosowego” pastoriusowskiego brzmienia,
ale cóż… nie można mieć wszystkiego.
POSŁOWIE:
Gitara jest bardzo wygodna, świetnie się gra zarówno palcami, jak i
kciukiem. Brzmienie nie jest zawodowe, ale pół – profesjonalista, grający
funk lub rocka będzie na pewno zadowolony. Wykonana jest na bardzo wysokim
poziomie – Koreańczycy jednak potrafią robić gitary, jak chcą…
Mała uwaga – nie są wyssane z palca opinie, że lakier Spectora się szybko
rysuje. Rzeczywiście, przy grze kciukiem pod gryfem robią się małe ryski.
Naprawdę nietrudno temu zaradzić – wystarczy przykleić przezroczystą
taśmę klejącą. Z drugiej strony lakier jest bardzo gruby – po paru
spotkaniach z „ciałąmi obcymi” nie zrobiły się żadne rysy na korpusie
– lakier został nieznacznie wgnieciony.
Gitary Spector Q4 Pro nie są już produkowane, zastąpiła je ciut droższa
seria Legend, oraz seria tania seria Performance. Jeśli ktoś szuka
wyścigowego basu z ostrym brzmieniem do 1800zł może szukać używanych
Q4 Pro.
full color 🙂
ale boska grafika 😀 do zazdroszczenia szergiel 😀
Zięekujeeem. Na żywo kolory są żywsze…
ja mam performera i uwazam ze za taka cenę jest to z*jeb… wiosło. szybkie
ostre i z charakterem.
chciałem wrzucic recke swojego ale skoro jest q4 to zrezygnowalem. one się
chyba tylko elektronika roznia (w moim jest EMG-SSD pasywne) oraz kluczami (w
q4 jest deluxe a w dlx jest die-cast)
W Performerach jest mniej masywny mostek i korpus. Jest też nieco inny
kształt główki i inne wykończenie 😀
faktycznie roznica korpusu i glowki jest. jak znalazłem w google wieksze i
jasniejsze zdjęcia to to zauwazylem.