Peavey Zodiac DE Scorpio
Przez długi okres zbierania kasy na poważny bas łamałem sobie głowę co
kupić. Po skreśleniu z listy marzeń tego, na co nie dam rady zebrać forsy,
zostały mi: Ibanez SRX-700, Fender Precision De-Luxe no i tenże Peavey
Zodiac.
Pojechałem do porządnego sklepu, gdzie akurat mieli SRX’a, Zodiaca i
normalnego precla. Ograłem wszystkie po kilkanaście minut. Nie jestem
początkującym basistą, więc od początku wiedziałem czego oczekuje od
instrumentu, jak ma leżeć w łapie, jak brzmieć – ogólnie by mi pasował.
Wszystkie trzy basy były, jak to się mówi, „w pytkę” 😉
Ale Ibanez odpadł zaraz po ograniu z dwóch powodów: jest aktywny (szukałem
basu, który zniesie mocne warunki koncertowe bez wzbudzania we mnie
wątpliwości, czy np. podczas deszczowej nocy bas przechowywany w vanie nie
umrze z powodu wilgoci 😉 ) i – najważniejsze: nie umiał zabrzmieć jak
precision! A uwielbiam to brzmienie..
Fender – zajebioza. Ale z drugiej strony to „tylko” brzmienie precla, bez
możliwości poszerzenia go.
Zodiac – ten właśnie bas rozpierdzielił mnie przy pierwszym kontakcie!
Peavey Zodiac DE Scorpio. Ten bas fajnie już się nazywa!
DE w nazwie, to nic innego jak inicjały David’a Ellefson’a. Ktoś nie wie kto
to? 😉 Scorpio – to jego znak zodiaku. DE – te dwie literki mówią swoje: bas
skonstruowany przy udziale jednego z największych metalowych basistów musi
mieć w sobie moc i kopa. I ma!
Troche zimnych danych ze strony producenta:
* 34″ scale
* 21 frets
* Black finish with chrome-plated pickguard
* 8″ radius maple neck with rosewood fingerboard
* Solid alder body with sculpted front and back contours
* Steel bridge with machined steel saddles
* 1 1/2″ nut width
* All chrome-plated hardware
* One Seymour Duncan Quarter-Pound split-coil pickup
* One Seymour Duncan Quarter-Pound single-coil pickup
* Passive electronics
* Two master volume controls and one master tone control
* Switchcraft jack
* Butterfly tuning pegs
Tak wygląda:
Już samym wyglądem bas ten zwraca na siebie uwagę. Chromowany scratchplate,
duże klucze, zgrabna główka przypominająca ogon skorpiona.
Nie będę się nad tym rozpisywał, bo to widać na zdjęciach.
Przejdę do brzmieniowej części recenzji 🙂
Wiosło to jest wyposażone w przystawki Seymour Duncan Quarterpounder. Chyba
najbardziej popularne pickupy w pasywnych basach wśród metalowych/rockowym
basistów. Stefan z Iron Maiden ma je w swoim preclu 😉
Przystawka J jest, wg mnie zamontowana nieco bliżej mostka, niż w
fenderowskich basach. Co to dało, zaraz napiszę…
Gram przeważnie kostką. Po chwyceniu tego basu od razu wyczułem, że on
został stworzony do tej techniki grania. No, Dave w końcu tak gra 😉 Na
mostku odległość między strunami wynosi 19 mm.
Odległość ta zmniejsza się znacznie ku glówce, by osiagnąc 10 mm na
siodełku. Mi się to podoba, lubię szybkie basy.
Na czarnym korpusie znajdują się 3 pokrętła: 2 x volume i master tone.
Po podłączeniu Scorpiona do pieca (grałem na Line6 LD 300, Trace Elliot GP11,
Peavey TNT, Ashdown MAG 300 oraz Ampeg SVT z kolumna 8×10…) i odkręceniu
tylko przystawki „P” mamy mocne i konkretne brzmienie precla. Quarterpoundery
maja poszerzone spektrum w obrębie środka, wiec da się brzmieć bardzo
wyraźnie, wystarczy pokręcić gałką tone. Przy tone ustawionym poniżej
połowy mamy ten mruczący, mulisty, dubowy dźwięk. Przy tone około polowy –
klasyczny, rockowy dźwięk precisiona. Miód dla uszu!!! Kręcąc gałką tone
do końca dźwięk staje się bardzo klarowny, słychac klaskanie strun o progi
przy graniu paluchami (przy moim dość niskim ich ustawieniu) oraz delikatny
fretbuzz przy machaniu kostką.
Sama przystawka „J” dzięki swojemu umocowaniu blisko mostka dostarcza dużo
wysokich tonow. To tez Quarterpunder, wiec swoją mocą potrafi przesterować
lekko wzmacniacz nawet na niskim gain’ie. Mnie takie brzmienie nie kreci, sama
żyleta, wiec z takiego ustawienie nie korzystam.
Natomiast oba pickupy rozkręcone na maksa oraz tone na 10 daje mi dźwięk,
jaki zawsze chciałem mieć: mięcho precla z klarownością jazzbassa 🙂 Niby
klasyczne brzmienie, ale w takim nowoczesnym wydaniu.
Jak już wspomniałem przystawka „J” sama daje mocno gryźliwy dźwięk, tak
sparowana z „P” dodaje kasliwości i metalowego charakteru ale bez przesadnego
szczypania w uszy.
Gram najczęściej na Line6’owym LD300. Zodiac na tym piecu wręcz spiewa! Moje
ulubione ustawienie wzmacniacz+bas to żadne extremum: na wzmaku gain lekko
przesterowujący, środkowe częstotliwości nieco podbite i delikatnie
podniesiona góra. Bas to wszystkie gałki na maksa.
I oto jak brzmi Zodiac DE Sporpio:
Bas ten bez problemu przebija się przez gitarową ścianę dźwięku. Wystarczy
podciągnąć trochę wysokich częstotliwości na wzmacniaczu i Zodiac DE
Scorpio przecina się przez mix niczym żyleta.
Stroje się niestandardowo: C-G-C-F. Założone przeze mnie struny to
130-90-75-55. Ustawienie basu do takiego strojenia i takich grubości strun
zajęlo mi jakieś 30 minut. Mostek to prosta, solidna konstrukcja a’la
fender.
Gryf ma swoją śrubę regulującą przy korpusie, jak stare fendery.
Setup basu jest łatwy, gryf bez problemu poddaje się kręceniu śrubą ale
nie wygina się sam z siebie. Klucze chodzą dość ciężko, dzięki czemu
trzymają strój długo, nawet gdy ja gram – a ja lubię naparzać tak, by
czuć, że wiosło wibruje 😉
Co jeszcze? Hmmm… Bass ten nie jest tani, ale nie jest też drogi.
Sprowadziłem go z Hameryki, gdzie zapłaciłem za niego gdzieś 650$. Napis z
tylu główki mówi: „handcrafted in Korea”. Mimo swego pochodzenia bas ten
wykonany został z najdrobniejszą dbałością o szczegóły. Progi
równiutkie, nic nie brzęczy, częsci nie latają. Konstrukcja jest prosta
niczym precision, co czyni go niezawodnym. Sadze, ze gdyby ten napis na
główce sugerował pochodzenie z USA wiosło to byłoby ze dwa razy
drozsze.
Nie każdemu może on pasować. Ultra cienka szyjka (37mm przy siodełku) oraz
bliskie odległości między strunami nie są przez wszystkich lubiane. Przy
standardowym strojeniu i normalnej grubości strun może dać się zauważyc
niezbyt mocny dól w brzmieniu. Cóż, sam Ellefson mówi, ze chciał
skonstruować bas, który byłby spoiwem miedzy ściana gitar, które w
nowoczesnym metalu grają wręcz basowe dźwięki, a „stopa” bębnów. I wg ten
bas do tego sluży. 100% bestia do metalu/mocnego rocka.
A skorpion w nazwie? No cóż, ten bas potrafi użądlić!!! 🙂
30 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Znakomita recenzja. A bas brzmi rewelacyjnie 🙂
Potężna rzecz. Chciałbym ją dołączyć do swojego arsenału.
Wygląda dość niepozornie (ale główkę ma zadziorną).
A 19mm przy siodle to znowu nie tak mało. Czwórki BTB mają tyle a uchodzą
za kobylaste.
Chętnie bym ją pomacał, zobaczył co umie.
ps. Quarterpounder? With cheese? 😀
No! Tylko przy nadmiarze Mayonesu i keczupu dźwięk jest trochę mulisty.. 😉
Recenzja bardzo ok, ale prosiłbym na przyszłość, żeby nie przeklejać
specyfikacji ze strony producenta czy sklepu, tylko ją przetłumaczyć na
polski (albo wkleić z polskiego sklepu :D).
Jest w pytę;] być może to po Mazdahowym preclu będzie mój koleny bas..
Nawet o nim nie myśl Shpila, dopóki nie spłacę Fender 😉
—–
Pobłażliwość wobec userów jest niedopuszczalna, gotowi sobie pomyśleć,
że MY tu jesteśmy DLA NICH.
EEe bass wyjebisty. Tyle mogę powiedzieć. Z chęcią bym go gdzieś
ograł.
zajebisty bas! mnie się trochę wizualnie nie podoba wersja DE, więc kupuję
„zwykłego” Zodiaka BXP i Quarterpoundy do niego (są
naprawdę tanie w jednym z niemieckich sklepów
internetowych). A potem idzie do odprogowania 🙂
Oj taaa „Peavey Zodiac BXP 4 String Bass Guitar” w kolorze białym z czarną
maskownicą. Tańczy znacznie (trochę gorszy) ale zajebiaszczy 😀
ja biorę czarny z maskownicą tortoise shell. O taki:
/wp-content/uploads/intext/jpeg/658-194115.jpg
Zajebisty bas, dziś ograłem 3 egzemplarze. Gdyby kosztował 2 razy więcej,
to nie byłoby to drogo…
Taki OT trochę ale gdzie go ogrywałes? W jakieś sieci sklepów i po ile stał?
Tez z białym korpusem lepszy, lubię gitary z białym korpusem i czarną
maskownica.
tez bym chętnie pomacał;)
ogrywałem w Cardiff – teraz na wyspie mieszkam.
Moze niedlugo zagramy w Bristol, to wpadnij!!!
chętnie! tylko daj znać wcześniej kiedy i gdzie.
Jak to brzmi z twoim TE?? Ma taki sam i baaardzo by mi ten bas odpowiadal.
Ten Trace stoi w salce prób. Gdy nie mam jak zabrac LowDowna, to wtedy gram na
tym starym, poczciwym wzmaku. Jak brzmi? Zodiac ma bardzo mocne brzmienie,
dzięki Quarterpounderom. Graficzny EQ Tracea pozwala na uzyskanie kazdego chyba
brzmienia. Ja podkrecam na nim wysokie tony i trochę srodka, by uzyskac dość
metaliczny dźwięk.
Ogolnie to dobry bas na kazdym wzmaku zabrzmi dobrze, no nie? 😉
zwłaszcza na dobrym wzmaku.
kuuuuuurde ale czudowny basik!!!!!!!
Na takim Greg Christian grał przedwczoraj w Berlinie przed Megadeth i Judas
Priest. 🙂
Jak brzmial ten bas w rekach pro?
Ale wyrąbiste brzmienie! Myślę że 2 kafle to bardzo dobra cena jak na takie
potężne wiosło. Mogę spytać gdzie ogrywałeś tego peaveya?
Jeden minus – Ma tylko 21 fretów.
Od 0:27 – To Twoje? Bo mi się z czymś kojarzy, chyba z Frets on Fire. Baj de
łej. Brzmi przepięknie.
W jakim sklepie kupiłeś tego peaveya? 😀
Mam właśnie na sprzedanie takiego, jakby ktoś był chętny to pisać pw ;).
Witam,
Zamierzam kupić tani bass, musi być wygodny, stroic, nadawac się do ciezkiej
muzyki.
Wczesniej miałem Yamahe rbx 374, niestety z pewnym powodow musialem zrezygnowac
z grania na pol roku.
Znalazlem zestaw Peavey zodiac(piecyk, tuner…. bass Peavey zodiac EX – tylko
z przystawka split coil przy gryfie) za 620zł, czy sadzicie ze taki bass spelni
moje oczekiwania, czy może kupić corta action z drugiej reki?
Moja poprzednia Yamaha miala ciekawy zakres brzmnien…myślę ze trochę za
szeroki rozstaw strun mi przeszkadzal. Nie jestem super technicznie, intrument
jest mi potrzebny do komponowania, czasami zagrania jakiejs próby.
Pozdrawiam!
za te kasę… nie ma lipy 🙂
można brać, zważywszy na wyprawkę (tuner, piecyk, które i tak trzeba
kupić)
Polecałbym jednak wersję Scorpio lub Peavey Zodiac BXP (również 2
przystawki)
(na modelu o którym piszesz nie grałem, przez kilka m-cy grałem na de
scorpio. Wiem tylko, że to najbardziej budżetowa wersja, sprzedawana jako
Start pack czy jakoś tak…
https://www.youtube.com/watch?v=2luKaKHDQqk
tuner jest bez wyświetlacza, więc do dropped c będę musial kupić nowy, tak
jak struny. Mysle żeby jakiś piecyk i corta action wyrwac do 400zł, może da
rade. Za rok kupie sobie coś lepszego:)
tuner jest bez wyświetlacza, więc do dropped c będę musial kupić nowy, tak
jak struny. Mysle żeby jakiś piecyk i corta action wyrwac do 400zł, może da
rade. Za rok kupie sobie coś lepszego:)