Hughes & Kettner Bassmaster – lampowy przedwzmacniacz do basu
HISTORIA Przed laty szukałem poręcznego przedwzmacniacza, który w połączeniu z neutralną brzmieniowo końcówką potrafiłby możliwie wiernie przekazać „feeling” pełnolampowego wzmacniacza. Wiele firm chwaliło się, że potrafią odtworzyć dźwięk lampowych „bolidów”. Dostałem do testów model basowego SansAmpa i gdy właściwie byłem przekonany, że znalazłem „to coś” w prasie branżowej pojawiły się zapowiedzi firmy Hughes&Kettner wprowadzenia na rynek (na fali handlowego sukcesu lampowych przedwzmacniaczy gitarowych CreamMachine i CrunchMaster) również lampowego preamp’u do basu. Szybka decyzja: zaryzykuję. Potem korespondencja z producentem zakończona odpowiedzią: „musisz poczekać, bo zaczniemy rozsyłać do sprzedawców po F.Messe”. Uzgodniłem cenę, zrobiłem przedpłatę i czekałem. W końcu dotarł: H&K BASSMASTER [*]. I to o nim jest ten tekst. REGULACJE Bass-boost: 80-400 Hz +6dB; Middle-boost: 500Hz-2kHz +12dB; Treble-boost: 1kHz-20kHz +8dB; Tone: 30Hz-150Hz +4dB/18dB; 3kHz-15kHz +4dB/22dB; KLIK BUDOWA Konstrukcja: 9,5″, 1 U, głębokość: 20 cm, obudowa z blachy stalowej; Lampy: 1x 12AX7, 1x EL84; Potencjometry: Gain, Master, Tone; Przełączniki: Bass-boost, Middle-boost i Treble-boost; Wejścia: 2x (przód lub tył) 300 mV / -10 dB; Wyjścia: Speaker, PA-Out, Line-Out, Out-instrument; Inne: gniazdo Przełącznika Nożnego; KLIK POMYSŁ Podczas konstruowania Bassmaster’a z inżynierami z H&K współpracował znany niemiecki basista Peter Sonntag – współzałożyciel firmy ESH. Ale „Ad Rem”: Bassmaster nie jest czystym pełnolampowym preamp’em i to może przeszkadzać lampowym purystom. [1]: nie ma lampy prostowniczej; [2]: jeśli spojrzeć na wnętrze i schemat Bassmaster’a, można zauważyć w torze sygnałowym trzy układy scalone (2x op’amp i multiplexer). Na szczęście w żaden sposób nie szkodzi to dźwiękowi. Bassmaster nie jest też wyłącznie przedwzmacniaczem. Może być stosowany również jako wzmacniacz o mocy ~5 watt. Oczywiście to za mało, aby być słyszalnym na próbie gitarowej kapeli lub koncercie, ale jako wzmacniacz do ćwiczeń zupełnie wystarcza. W moim przypadku Bassmaster sprawdził się w roli wzmacniacza w różnych sytuacjach losowych: w dużym składzie akustycznym, sprostał oczekiwaniom stawianym mu w teatralnym Mini-Combo (2 dęte + sekcja), dał nawet radę na próbach jazz’gotliwej kapeli grającej dixi, czyli generalnie w składach, gdzie bas nie jest przesadnie eksponowany. KLIK PRAKTYKA Na początku spora liczba gniazd i przełączników wprawia w zakłopotanie. Jest dostępne np. wyjście głośnikowe, do którego może być podłączona kolumna i jak wspomniałem Bassmaster może być użyty jako zwykły, „samowystarczalny” wzmacniacz. Są wyjścia „Instrument Out”, „PA Out” i „Line Out”. Sygnał na wyjściu „Instrument Out” jest na poziomie instrumentalnym i może być podany bezpośrednio na wejście innego (przed)wzmacniacza basowego. Wyjścia „PA Out” i „Line Out” podają sygnał na poziomie liniowym i mogą być podłączane do wzmacniacza instrumentalnego lub do PA. Wielkość sygnału „PA Out” nie zależy od ustawienia Master. Za pomocą przełącznika nożnego (lub przełącznika z tyłu obudowy) można omijać lampy BassMaster’a i jednocześnie wyłączyć „PA Out”. KLIK Na pierwszy rzut oka regulacja tonów wygląda na dość prymitywną: jeden potencjometr plus trzy przyciski. Przełączniki „boost” podbijają dół, środek, górę. Jednak głównym narzędziem regulacji barwy jest pokrętło „Tone” sterujące filtrem przesuwnym. Kręcąc nim, można uzyskać brzmienie: od stłumionego, pozbawionego sopranów, po jasne, przepełnione natrętną górą. Przy różnych kombinacjach wciśniętych przełączników BassMaster brzmi zupełnie odmiennie, a w połączeniu z regulacją „Tone” daje do dyspozycji paletę barw na tyle bogatą, by znaleźć tą szukaną. – Co różni ten lampowy preamp od innych, to trafiony pomysł, aby lampę mocy EL84 wstawić w tor sygnałowy i wykorzystać jako element formujący brzmienie. Dobrodziejstwo tej innowacji można odczuć zmieniając ustawienia z „Pre” na „Post”. Jeśli użyjemy jedynie 12AX7, otrzymamy czyste, miłe dla ucha klarowne spektrum. Ale ten oczekiwany, prawdziwie „Lampowy Sound” otrzymamy dopiero z pomocą EL84. Słyszalne jest wtedy szlachetne, „mięsiste” brzmienie z solidnym „tchnieniem lampy”. Dźwięk staje się bardzo konkretny, zdefiniowany. – PODSUMOWANIE Naprawdę niewiele brakuje, by z pomocą Bassmaster’a można było uzyskać 100% brzmienia pełnolampowego wzmacniacza. Koncepcja wbudowania EL84 jest godna uznania. Porównanie sygnałów „z” i „bez” lampy mocy nie pozostawia niedomówień. Po jakimś czasie „prób i błędów” w poszukiwaniu spersonalizowanych ustawień polubiłem jego wyraziste sterowanie dźwiękiem. Genialna w swojej prostocie, zbudowana w myśl zasady: „minimum gałkologii, maksimum muzyki” regulacja tego przedwzmacniacza jest efektywna i dedykowana nie tylko miłośnikom „skrajnie uproszczonej obsługi”. Przypominają mi się słowa Charles’a Mingus’a: „Komplikowanie rzeczy prostych jest powszechne, podczas gdy kreatywność, to robienie rzeczy skomplikowanych w prosty sposób”. Mnogość opcji podłączenia daje możliwość wyboru tej najbardziej korzystnej w każdej przytrafiającej się sytuacji. Wygoda przemieszczania się z zachowaniem „osobistego brzmienia”, ale bez potrzeby wleczenia ze sobą skrzyń, paczek, itp, jest dla mnie jakością samą w sobie i dodatkowym plusem. Drobnym minusem jest brak wbudowanego DI. Teoretycznie kłopotliwe może być jednoczesne korzystanie z głośnika i tzw transmisji, bo potencjometr Gain reguluje jednocześnie czułość wejściową i wielkość sygnału na wyjściu głośnikowym. – | LK | ______ [*] BASSMASTER znany jest też pod nazwą BATT = Bass Advanced Tube Technology.
5 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Konstrukcja znana między innymi z Warwicka Quad 🙂 Miałem wspomniany head i
dawał sporo lampowego nasycenia przy niektórych ustawieniach a dodatkowo
regulacja napięcia na lampę el84 pozwala na usztywnienie bądź wygładzenie
soundu. W Quadzie dysponujemy mocą 400W lub 600W. Zakup Quada powinien obecnie
zamknąć się w przedziale 1500- 2000zł w zależności od stanu i wersji ale
widywałem te heady również i taniej. Nie wiem jak wypadają oba obok siebie
w bezpośrednim porównaniu ale początkującym i średniozaawansowanym
użytkownikom polecam model Quad 🙂 Myślę, że również bardziej wymagający
znajdą w nim coś dla siebie choć Warwick należy do grupy dość
niedocenianych headów.
Fajne. Ile Cie to kosztowało jeśli można zapytać? 😉
W przeliczeniu było to około tysiąca PLN.
Całkiem niedawno na niemieckiej aukcji taki sam poszedł za ponad dwieście
EU.
I tak to duża kwota, zwłaszcza, że SVP Ampega chodzą (mimo iż to białe
kruki) w okolicy 1300-1400.
Jaki głośnik (moc, firma, model)\paczka byłaby do tego wzmacniacza dobra na
warunki domowe – piwniczne tak aby było fajne brzemienie które przy okazji
można by też np zarejestrować majkiem?