Czy granie na korzeniu podczas solówki to naprawdę zły pomysł?
Poświęcając czas na doskonalenie moich umiejętności solowych, napotkałem na pytanie, które wydaje się być powtarzane przez innych graczy, nauczycieli i w różnych książkach – czy naprawdę nie powinienem grać na korzeniu podczas solówek? Czy granie na dźwięku podstawowym jest aż tak złym pomysłem?
Mam kilka przemyśleń na ten temat, niektóre zgodne z tym, co słyszałem, a niektóre nie. Wiele zależy od okoliczności, a jeśli już, powiedziałbym, że nie ma jednej reguły pasującej do każdej sytuacji.
Domyślam się, że rozważasz przede wszystkim sferę jazzu. Nie ma absolutnie nic złego w graniu na korzeniu, zwłaszcza w rocku czy bluesie. Tak samo uważam, że nie ma w tym nic złego w jazzie, ale z kilkoma zastrzeżeniami.
Większość pianistów, instrumentalistów dętych i gitarzystów praktykuje grę bez korzenia zarówno podczas ćwiczeń, jak i na scenie. Akordy bez korzenia uważane są za bardziej harmonicznie interesujące, a improwizacje nie są inne. Nie oznacza to, że nigdy nie grają na korzeniu, ale raczej, że nie używają go jako punktu odniesienia tak często, jak wielu basistów, którzy zaczynają solować.
Powodem, dla którego mogą sobie pozwolić na odstępstwo od korzenia, jest właśnie to, że basista pokrywa te brzmienie, co pozwala im orientować się wokół innych tonów skali i napięć bez redundancji pokrywania najniższego dźwięku akordu.
To właśnie dlatego nie uważam za szczególnie niewłaściwe, gdy basista używa korzenia do rozwiązania frazy lub zakotwiczenia linii w improwizowanej melodii. Bardzo prawdopodobne, że nikt nie skupia się na korzeniu, gdy basista gra solówkę, więc może to być nawet bardziej wpływowe.
Wiele zależy od tego, jak inni muzycy układają swoje akordy. Jeśli pianista zaczyna grać akordy z mocnym harmonijnym zakorzenieniem (na korzeniu), mogą to robić celowo, aby uwolnić cię od tego ograniczenia. Jednak jeśli pianista gra akordy bez korzenia, już nikt nie zakotwicza brzmienia harmonii. W rzeczywistości, jeśli obydwoje lądujecie na niektórych tych samych inwersjach, może to właściwie brzmieć, jakbyście grali korzeń, ale innego akordu! (co też może być fajne)
Powiedziałbym, że rozszerzanie swojego rozumienia melodii i harmonii zarówno z perspektywy z korzeniem, jak i bez, jest kluczowe dla rozwoju jako improwizującego muzyka. Uważam, że zmuszanie się do nieorientowania wokół korzenia podczas ćwiczeń daje szerszą perspektywę i zrozumienie harmonii oraz jej rozmieszczenia na twoim gryfie. Będąc basistami, nauczeni gramy od pierwszego dnia od korzenia, potrzeba trochę czasu, aby poczuć się komfortowo z harmonią, która pozwala nam grać z dowolnego miejsca w danej skali akordowej. Dlatego nie myślę w kategoriach centrów tonacyjnych, ale raczej z punktu widzenia tonów akordów i dostępnych napięć dla każdego akordu, na którym gram. Jeśli myślę tylko, „no cóż, ta cała sekcja jest naprawdę tylko w e-moll”, prawdopodobnie będę grać frazy w e-moll, które, moim zdaniem, brzmią, jakbym grał przy harmonii, a nie z nią lub przez nią. Jeśli natomiast myślę o każdym akordzie, korzystając z subtelnie zmieniających się napięć i tonów akordów, cały czas słuchając, szukając melodii, znacznie bardziej prawdopodobne jest, że zagram prawdziwą improwizowaną melodię.
W pełni wierzę, że jeśli coś brzmi dobrze dla ciebie, to jest dobre. Twoja zdolność do słyszenia bardziej zaawansowanej harmonii będzie ewoluować wraz z doświadczeniem w graniu tego rodzaju muzyki, a twoje wybory nut i sposób gry prawdopodobnie również się zmienią. Moja gra wciąż jest bardzo wewnątrz harmonii, ale to właśnie brzmi dobrze dla mnie na basie, szczególnie ze względu na zakres instrumentu. Pewne napięcia po prostu nie brzmią dobrze, dopóki nie zagrane są w wystarczająco wysokim zakresie (dlatego czuję się bardziej swobodnie harmonicznie, grając na moim 6-strunowym w porównaniu do 4-strunowego). Mimo to, moje wybory dźwięków znacznie ewoluowały w ciągu ostatnich kilku lat, i teraz wolę brzmienie rzeczy, które kiedyś aktywnie mi się nie podobały.
Jeśli naprawdę chcesz swobodnie i w pełni eksplorować swój głos na instrumencie, powiedziałbym, że warto badać to wszystko (wspólne motto w moich kolumnach tutaj, w No Treble). Najpierw poczuj się komfortowo z akordami od korzenia w górę, ale potem kontynuuj eksplorowanie, jak grać przez mnóstwo zmian akordów. Naucz się melodii i przepisuj solówki, które Ci się podobają (zarówno na basie, jak i na innych instrumentach). Możesz odkryć pewne rzeczy, które po prostu brzmią lepiej na gitarze, na przykład, ale również zyskasz perspektywę na to, jak inni muzycy postrzegają harmonię. Prawdopodobnie nauczysz się również mnóstwa świetnych podejść, które możesz włączyć do swojego własnego słownika.
Więc graj na korzeniu! A potem…unikaj korzenia! Wszystko jest w porządku i powinieneś dążyć do komfortu z obu stron równania. Kluczem jest pełne eksplorowanie swoich możliwości, aby naprawdę dotrzeć do tego, co według Ciebie brzmi dobrze, odkrywając w tym procesie, co czyni Twój głos wyjątkowym.
Czy granie na korzeniu jest złe?, Jak unikać grania na korzeniu?, Jakie techniki pozwalają grać poza korzeniem?, Dlaczego warto grać niekiedy na korzeniu?, Jak rozwijać swoje umiejętności solowe na basie?