Chwila Oświecenia: Batman i Bruce Wayne na scenie basowej
W chłodną, ciemną noc światło w oddali przykuwa naszą uwagę. Jesteśmy do niego przyciągani, jak ćma do płomienia, co oznacza początek potencjalnej przygody. Być może jest to sygnał batmana, a może tylko szyld klubu, do którego właśnie wnosimy sprzęt. Mam nadzieję, że znajdzie się miejsce parkingowe. Wymaga to od nas przyjęcia określonej osobowości; musimy przyjść z ostrym zmysłem i dobrze rozwiniętą zdolnością do radzenia sobie z nieprzewidywalnymi wydarzeniami. Innymi słowy, czas przygotować się do występu. Rozładowujemy sprzęt, sprawdzamy dźwięk i jakoś przekształcamy się w inną wersję siebie… w wykonawcę, basistę. Zmieniamy się z naszego codziennego życia jako Bruce Wayne, osoby pracującej w biurze, kierowcy ciężarówki czy opiekuna rodziny, w istotę nocną, która jest napędzana ciemną pasją i występuje dla większego dobra społeczeństwa. Dobrze, może nie zawsze chodzi o wyższe cele, ale chodzi o to, że dokonujemy zauważalnej przemiany w momencie, gdy uderzamy w pierwszą nutę.
Ta zdolność do przejścia z jednej wersji siebie w drugą jest cudowna i unikalna. Wchodzimy w tryb występu, korzystając z kreatywnej i instynktownej części naszego mózgu. Może to się zdarzyć niemal wszędzie: na scenie, w studio lub nawet w naszej przestrzeni do ćwiczeń, jeśli mamy szczególnie udany dzień… jest to po prostu moment, kiedy zdajemy sobie sprawę, że spełniamy tożsamość muzyka, którym chcemy być. Ta przemiana może nawet zdarzyć się podczas występu – grasz utwory z setlisty, a nagle bam: dostajesz solo. Przechodzisz z roli podstawowej do opartej na tożsamości, gdzie solo, które grasz, jest bardziej osobiste niż linia basu do utworu. Jesteś rozpoznawany i dostajesz chwilę, aby być słyszanym ponad wszystkimi innymi, jesteś Batmanem, który właśnie otrzymał 24 takty, aby załatwić sprawę. Może to się nie zdarzać co noc, ale kiedy już się wydarzy, jest to upoważniające, aby móc wyrzucić z siebie, wyrazić swoją muzyczność i potem gracji wrócić do codziennego siebie.
Muzycy, którzy najbardziej mnie zadziwiają, to ci, którzy nie tylko zmieniają się z osoby w wykonawcę, z sekcji w solo, ale z gatunku na gatunek. Potrafią doskonale radzić sobie w różnych scenariuszach, korzystając z różnych muzycznych osobowości, które rozwinęli. Muzycy sesyjni tacy jak Lee Sklar, Nathan East i Pino Palladino są mistrzami tej przemiany. Dlatego ich nazwiska znajdują się na tysiącach płyt, a tę samą osobę można zobaczyć u boku Johna Mayera, The Who i Nine Inch Nails. Ćwiczyli, studiowali i grali wystarczająco dużo muzyki, aby wiedzieć, jak przystosować się do dowolnego występu lub sesji. Jeśli Twoim celem jako muzyka jest być wszechstronnym, gotowym na wszystko rodzajem muzyka, to każdy utwór, którego się uczysz, współgra z Twoją zdolnością do przemiany. Im więcej wiesz, tym więcej będziesz mógł przypomnieć sobie, a tym skuteczniejszy będziesz w wykonaniu.
Na szczęście możemy ćwiczyć w większości w sypialni lub piwnicy, a nie w odizolowanej stodole pełnej przerażających ninja. Mamy dostęp do milionów nagrań i możemy przejść przez dowolny katalog artystów. Następnie, kiedy nadejdzie czas na występ z top 40 hitami, mamy zarówno utwory Bruno Marsa, jak i The Temptations w tylnej kieszeni. Jeśli znajdziemy się w oryginalnym zespole, gdzie możemy wnosić coś do muzyki, będziemy mieli całokształt naszego muzycznego zaplecza, z którego możemy czerpać. Możemy także nauczyć się ćwiczyć na moment przemiany: na chwilę solówki lub wykonywania naszego oryginalnego materiału. Jeśli Twoim celem jest zostać solistą, spróbuj przejść przez utwór i wyobrazić sobie solówki dane innym muzykom, a potem sobie. Weź kilka chórów, rozwiń pomysł, a potem zastanów się, jak wrócić do punktu wyjścia. Jeśli chodzi o oryginalny materiał, kluczem jest wykonanie go wielokrotnie, aby w pełni i całkowicie go opanować. Zrób to wystarczająco długo, aby móc grać z zamkniętymi oczami i czuć się komfortowo, wykonując go w pokoju dla trzech, trzydziestu lub trzech tysięcy osób.
Pamiętaj, że w chwili, gdy zaczynamy grać, reprezentujemy wszystkie lata słuchania i grania, które kiedykolwiek przeżyliśmy. Stajemy się Batmanem, który walczył ze wszystkim, od ulicznych bandytów po Jokera. Ostatecznie wracamy do domu, do naszych rezydencji i cieszymy się, będąc niezrozumianymi multimilionerami. A może po prostu odpoczniemy po występie i obejrzymy serial na Netflixie.
Ryan Madora to profesjonalna basistka, autorka i edukatorka mieszkająca w Nashville, TN. Oprócz tras koncertowych i sesji, uczy prywatnych lekcji i warsztatów dla studentów na wszystkich poziomach. Odwiedź jej stronę, aby dowiedzieć się więcej!
W jaki sposób basiści przechodzą transformację na scenie?, Jak praktykować, by przygotować się na solówki?, Jakie są kluczowe umiejętności dla basistów sesyjnych?, W jaki sposób muzyka wpływa na naszą tożsamość jako wykonawców?, Jak radzić sobie z różnymi gatunkami muzycznymi?