ZGINĘŁY DWA INSTRUMENTY
Wczoraj okradziono moich kolegów na Wyspie Słodowej około godziny 21:30
Oto co ma mój kolega do przekazania w tej sprawie:
DRODZY MUZYCY.
Jeśli chodząc po jakichś komisach z instrumentami etc. traficie na kopię
Fender Precision Bassu (4-struny marki) Dmiavery (na główce logo pod
banderolką z wódki, ale jej pewnie nie będzie) Sunburst, czerowna
maskownica, palisandrowa podstrunnica na gryfie hologram z płyt na 8 i 12
progu i kolejna banderolka na 10, chociaż te elementy pewnie by znikły.
Pickupy Seymour Duncan z serii BassLines z 1/4′ magnesami. pojedyńczy
single, to dajcie mi jak najszybciej znać. Zniknął też czarny Epiphone Les
paul 100 ebony, 2 przystawki humbucker bez metalowej puszki, gitara nie ma
bindingu (białej obwódki) zaś na gryfie są kropki a nie trapezoidy. Jeśli
traficie na jakikolwiek ślad gdziekolwiek, dajcie znać.
DRODZY WSZYSCY
Jeśli kojarzycie kogoś, kto nosi się w bojówkach w barwach pustynnych,
skórze i długich blond włosach, lub kogoś podobnego, kto mógł być dziś
na Słodowej również dajcie znać. Z góry dzięki.
Tutaj mały ukłon w stronę administracji aby wkleiła to na stronę
główną. Pomóżcie jeśli zobaczycie na allegro albo w komisie taki sprzęt.
21 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Jeśli kojarzycie kogoś, kto nosi się w bojówkach w barwach pustynnych,
skórze i długich blond włosach, lub kogoś podobnego
Drooper z tego co kojarzę na Słodowej można spotkać od ch..a takich
ludzi… tak czy tak rozglądanie uruchomione.
http://www.a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/154843_180087722017274_100000481435155_598672_6016176_n.jpgZaginiony bas
http://www.a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash2/63951_134168146641991_100001464194538_204958_6363543_n.jpgi zaginiona gitara
Dzięki bardzo, nie pomyślałem w sumie żeby tu wrzucić.
Na zdjęciu mój bas widnieje przed przerabianiem. Teraz jest tam pickguard
tortoise shell i
przystawki Seymour Duncan BassLines SPB-3, z wiekszymi magnesami i nazwą serii
na obudowie.
Z góry dzięki za wieści.
ja bym się na Twoim miejscu na świebodzki przeszedł, zgłaszałeś to na
policję?
Koło renomy, blisko klubu łykend jest Komis muzyczny dość mało znany i
mały, tzreba by tam zaglądnąć bo złodziej mógł tam zanieść gitary.
Pozdrawiam
Komis nie taki mało znany a aktualnie nie wiem czy nie jedyny, tak czy owak
zajrzeć trzeba.
Nie żebym życzył źle swoim kolegom, ale skoro osobnik miał długie pióra
to zapewne sam na czymś grai zatrzyma wiosła dla siebie a jeśli nie to ma
kupę znajomych którzy mogliby to prosto od niego kupić. Szanse na
znalezienie są małe. No ale cuda się zdarzają i może ukradł to wyjątkowy
debil, który wystawi to np. na allegro.
Jak można na wyspie śmignąć komuś instrument – to graniczy z cudem przy
minimum odpowiedzialności i uwagi? Poza tym po cholere wam tam Basie, przeciez
tam się pije. ;p
Koledzy niestety nie popisali się przy pilnowaniu, instrumenty stały oparte o
drzewo kilka metrów od nich. Napastnik czaił się za drzewami czekając na
odpowiedni moment. A czy pili, nie wiem chociaż pewnie tak 😛
Cóż no, nasze zmysły były nieco przyćmione, zaś instrumenty na Wyspie
mieliśmy dlatego, że wyszliśmy akurat z próby.
Zaś jeśli chodzi o to jak do tego doszło, to według tego, co ustaliliśmy w
prywatnym śledztwie po zdarzeniu jakiś syn kurtyzany czaił się na te
wiosła dosyć długo, zaś okoliczności były co najmniej sprzyjające.
Mianowicie, gdy jeszcze na wyspie nie było dzikich tłumów i było jasno
oparliśmy je o drzewo, po czym usiedliśmy nie więcej jak 3 metry od nich.
Jednak zapadł zmrok, ludzi ściągnęło wiele, a że po drugiej stronie
drzewa nie dochodziło zbyt wiele swiatła, nie zwróciłem uwagi na to co się
dzieje. Bo wg ludzi siedzących po drugiej stronie, zjawił się tam opisywany
człek i zapytał ich czy są to ich wiosła. Kiedy odrzekli, że nie, zaczął
się tam kręcić. I kiedy po jakichś 20 minutach parę osób z pośród nas
się zawijało, z wzajemnego szacunku wszyscy powstawali żeby się pożegnać
zniknął koleś i zniknęły gitary. Że ja zarejestrowałem, że gitary
stoją, po czym po 20 sekundach już ich nie było, zacząłem szukać psiego
syna, ale wmieszał się gdzieś w tłum i szukanie go było bezowocne,
zwłaszcza że jak ustaliłem od razu zwiał z Wyspy. Ot cała moja smutna
historia.
Futerał winien być przykuty kajdankami do nadgarstka.
No to rzeczywiscie. Gorzka nauczka.
całe szczęście że to nie był Gibson i Fender, tylko coś z niższej
półki, ale dla właścicieli to na pewno duża strata
Duża, zwłaszcza, że grają koncerty w piątek i chyba niedzielę 😛
Na szczęście mogłem użyczyć jednego ze swoich basów. Trzeba się
wspierać.
witam. zalecam poszukiwanie na allegro
P.S. nie ma nic gorszego niż zajebać komuś wiosło!!!!!
a co z babami :D??
Babe se znajdziesz, na wiosło nie koniecznie musi Cie być stać.
Na babę w szczególności 😛
Ch*j, i to w moim mieście 😐 Na Słodowej można co najwyżej kiełbasę z
grilla komuś zarąbać, no ale gitarę… Przesada
Toć to właściciel, któremu bas zakosili :-).
/Edit2
Sorry, nie doczytałem.
Pozostaje mi współczuć i pogratulować talentu muzycznego, bo jesteście
świetni. 🙂