I stało się. W drzwiach mego pokoju minęły się dwa basy. Służący mi 15
miesięcy Mayonesowski Musicman wyruszył do nowego właściciela, na jego
miejsce zaś wkroczył Ibanez SR505.
Pierwsze wrażenia z przesiadki? Oczywiście dodatkowa struna. Na gryfie
zrobiło się gęsto, trza uważac. Bas jest lekki, drobny i delikatny, zdaje
się, może to ino kontrast z tłustszym masywniejszym Famem. Brzmienie zaś
wydaje się odwrotniejsze, agresywna japonka tnie niczym ninja, gdy polak
grzecznie spokojnie mruczy. Zobaczymy na próbach i dżemach jak się wpasuje,
oraz jak mi będzie pasowac manualnie w dalszej perspektywie.
Ale zadowolony jestem 🙂
Niech służy 🙂
nagraj coś, np sr vs kontrabas xD
sr505 <3 jak za kilka lat będziesz go sprzedawał to daj znać 😛
Z teściową nic nie wygra 😛
Kotwa, jak masz jakiegoś Spectora to rozważę zamianę 😛