Michalbas nie wszystko stracone, może zagadaj z Mrokiem, on robi swietne relici. tutaj link do jednaj z jego prac
Ojej, to razi moje poczucie estetyki
Mam na swojej basówce zgrabne ryski, jestem z nich dumna i przyjemnie mi się na nie patrzy. Przypominają mi pewien szalony dzień, min. wtedy zagrałam wtedy po raz pierwszy od miesięcy kostką i to metalową w dodatku.Źle ją trzylałam i porysowała mi trochę basówkę tworząc ładny wzór. Za każdym razem jak na nie patrzę przypomina mi się cały tamten dzień. Mam też małe wgniecenie w gryfie(ałć!), też mi się cała sytacja z tym związana przypomina gdy nań patrzę. Bardzo przyjemne uczucie, tyle on przeżył ze mną a ja to wszystko nadal mam przed oczami gdy tylko na niego spojrzę. To jest piękne
Mój bas to istny pamiętnik. Twój pomimo dużej ilości treści jest pusty 🙁
behehehe i tym miłym akcentem możemy zakończyć ten wątek 😛 rysy na basie powinny tworzyć historię, ukazywać w pewien sposób nasz styl gry 🙂 a nie na odwrót. Dla mnie niszczenie instrument po ty aby wyglądał na stary z przejściami jest kompletnie bez sensu, jak już mam mieć zniszczony instrument chcę tworzyć tą historię, być jej świadom, móc powiedzieć „tak, to był dopiero koncert..”.
Jednakże, ludzie mają różne gusta 🙂
seria fendera nowych -starych instrumentów(zniszczonych) też jest dla mnie głupotą ale skoro mają kupców, znaczy ,że niektórzy tego potrzebują:)
Michalbas nie wszystko stracone, może zagadaj z Mrokiem, on
robi swietne relici. tutaj link do jednaj z jego prac
Ojej, to razi moje poczucie estetyki
Mam na swojej basówce zgrabne ryski, jestem z nich dumna i przyjemnie mi się
na nie patrzy. Przypominają mi pewien szalony dzień, min. wtedy zagrałam
wtedy po raz pierwszy od miesięcy kostką i to metalową w dodatku.Źle ją
trzylałam i porysowała mi trochę basówkę tworząc ładny wzór. Za każdym
razem jak na nie patrzę przypomina mi się cały tamten dzień. Mam też małe
wgniecenie w gryfie(ałć!), też mi się cała sytacja z tym związana
przypomina gdy nań patrzę. Bardzo przyjemne uczucie, tyle on przeżył ze
mną a ja to wszystko nadal mam przed oczami gdy tylko na niego spojrzę. To
jest piękne
Mój bas to istny pamiętnik. Twój pomimo dużej ilości treści jest pusty 🙁
behehehe i tym miłym akcentem możemy zakończyć ten wątek 😛 rysy na basie
powinny tworzyć historię, ukazywać w pewien sposób nasz styl gry 🙂 a nie
na odwrót. Dla mnie niszczenie instrument po ty aby wyglądał na stary z
przejściami jest kompletnie bez sensu, jak już mam mieć zniszczony
instrument chcę tworzyć tą historię, być jej świadom, móc powiedzieć
„tak, to był dopiero koncert..”.
Jednakże, ludzie mają różne gusta 🙂
seria fendera nowych -starych instrumentów(zniszczonych) też jest dla mnie
głupotą ale skoro mają kupców, znaczy ,że niektórzy tego potrzebują:)