Schecter Stargazer
Wchodzę sobie niewinnie do RnR w Katowicach, żeby ograć Epiphone’a EB-3 i
zweryfikować opiniię Muzza. Ale ledwiem wszedł do komnaty z basami, rzucił
mi się w oczy inny instrument.
„Lekko rickowaty kształt, biały binding… Super to wygląda, bardzo
vintage’owy styl… Hmmm. Schecter. Zawsze je lubi… Ejże, co to za
idiotyczny układ pickupów?!? Singiel i Humbucker? Totalnie nie pasuje do
wyglądu… Co, pickupy to EMG HZ? Cholera, to totalnie nie pasuje, będzie
zbyt sterylne… Klapka na baterię? No tak, mogłem się spodziewać,
aktyw.
Czas ograć EB-3… „
– pomyślałem, przysięgając sobie solennie, że znienawidzę tego Schectera.
Przetestuję i znienawidzę. Po zakończeniu zabawy z Epi, odwiesiłem go i
chwyciłem Schectera w garść.
Podpinam, zapoznaję się z gałami (które mają kształt zębatek!)…
Cholera jasna, tego się nie da znienawidzić!
Sterylność EMG’ów się opłaciła. Układ nie sieje, nie ma w nim nic ze
preampowej plastikowości. Z 2-zakresowym EQ bas brzmi jak pasywne wiosło,
tylko znacznie bardziej selektywnie. Gały idealnie robią swoją robotę.
Potencjometr treble działa jak zwykły tone , z tym, że może lekko ucinać
górkę. Potencjometr bass działa jak jego lustrzane odbicie na skali tonów;
nie podbija basu do jakichś absurdalnych wartości, ale zaokrągla go i
uwypukla. Bas brzmi klarownie, selektywnie, a przy tym szalenie uniwersalnie: w
zależności od ustawienia, siedzi w nim mocny precel, jazz bass czy wiosło w
typie MM… Może odrobinę za czysto, jak na moje zwichrowane preferencje, ale
brzmi pięknie.
Do tego jego waga jest optymalna, gryf bardzo wygodny, co w połączeniu z
fantastycznym wyglądem sprawia, że to kapitalny kawał wiosła. Naprawdę
chciałem go znienawidzić, ale… Nie bardzo się da.
Najgorsze, że jakiś pajac urwał karteczkę „push/pull” przy potencjometrze
głośności i nie wiedziałem, że jest w tym basie przepinanie cewek!
No i to, że bas kosztuje ponad 2,5 tysiąca złotówek.
Korpus jest z jesionu, gryf z klonu z podstrunnicą z palisandru, siodełko to
Black Tusq. Osprzęt – Schecterowski.
Ktoś na anglojęzycznej stronie opisał go, jako „czterostrunowy bass
oferujący muzykom którzy nie mogą się zdecydować [który instrument ze
sobą nosić] (lub nie mogą sobie pozwolić na kupno kilku basów)
uniwersalną, niedrogą alternatywę zawierającą pożądane cechy i brzmienia
kilku instrumentów”.
Zgadzam się z tym. No, może poza „niedrogą”, ale za jakość się płaci.
Kapitalny kawał wiosła.
Zalety:
– Wygląd – kształt, binding, maskownice, gałki… Mniam.
– Uniwersalność elektroniki, że tak powiem, jak stąd do tamtąd !
– Brzmienie!
– Wykonanie!
– Wygoda!
Wady:
– Cena (godna, ale za wysoka dla mnie :P)
– Wygląd pickupów (skoro ten układ jest boski, to już na niego nie
narzekam, ale moim zdaniem odsłonięte magnesy wyglądałyby lepiej)
– Eee… Nie wiem, baterię trzeba wymieniać? :>
22 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Good Work! Solidna zachęta, a wygląd – cud, miód, malina 🙂
Pierwsze skojarzenia z Jolaną „Jantar”.
a teraz? :]
Też mnie cholernie ciekawiło to wiosło swego czasu. Ale niestety, brak 6stek
;ppp
Teraz jest taki sam tylko, że w innym kolorze… Ogólnie podoba mi się
chociaż wolałbym „klasyczne” PJ. 😛
łoooooooł….. sam 004 mi się podobał, ale to… ohellfuckyeah!
Piękny „puginał”, do kroćset! Super, że ktoś (i nie jest to zacna inaczej
firma SignS czy Vision, zarządzana przez pewnego rzutkiego Nguyena z
miasteczka Ho Chi Min) w końcu tworzy fajne basy stylizowane na ricka! Ale
cena jest niestety powalająca – tysiak mniej to wtedy pewnie ludność by się
rzuciła na zakupy, a tak to popularności nie wróżę 🙁
No i szkoda że 5-teczek nie robią.
Bardzo fajny. Musze się wybrać na patrol po 3mieście, może taki znajdę.
Jaki to ma rozstaw strun, Immo?
Robią piąteczki również:
Ktoś wieszał na pasku ? Nie leci oby to na łeb ?
jest ok podoba mi się:)
im więcej rozmawiam z Immo tym bardziej się skłaniamy ku swoim gustom 😀
A gryf wygodny?
Nie leci na nic?
PS: odsłonięte magnesy są obrzydliwe.
Wyważony mniej więcej, jak mój Traben, który jest wyważony idealnie.
Rozstaw strun? Wydaje mi się, że ma 19mm na mostku.
Gryf jest bardzo wygodny.
Mostek to to ma taki jak w moim … pół bebechów takie same …. tylko że
mój leci trochę na łeb niestety … ale trzeba przyznać że podoba mi się
to to czego zdjęcia widać wyżej 🙂 No a brzmienie .. sterylne … jedni
lubią inni nie 🙂
Albo Photo-shop wynaturzył prawdziwe oblicze tego wiosła albo w realu ma ono
mocno „jarmarczny” wygląd.
istotnie, w wyglądzie tego wiosła zdecydowanie brakuje „tego czegoś”,
głównie ta maskownica jest jakaś taka… zjebana
Właśnie w moich oczach ma to coś 😀 Tzn to jest inne coś niż Wasze po
prostu. Ma taki rusty posmak twardej linii. Chętnie bym zmacał.
edit: Fragment zacytowany przez gurfa to taki gruby fail, że aż go nie
zmienię 😀
umm.. Myślę, że już nie pojawię się na żadnym spotkaniu u Ciebie
Dante..
😀
Brzmienie tego basu na próbkach z YT nie zachwyca…
Komu bardziej ufasz? Jakiemuś anonimowemu człowiekowi z YouTube, czy
mnie?
…
…
Czekaj, nie musisz odpowiadać.
😀
Widziałem na żywo, również w RnR w Katowicach : ) Rickowaty – brzydal.
jajebię:D wszedłem, bo nowy post i przeczytałem to:
😀
https://www.youtube.com/watch?v=iOu0CMwDu00 to nawet spoko
filmik – przynajmniej nagrywany przez jakiś interfejs.
dla brzmienia od 5:29 warty grzechu 😉