Oto są, fotki różowego basu na życzenie ;)
Co mogę o nim napisać? Sporo, a nawet bardzo dużo, bo przeżyliśmy ze sobą
kilka wspaniałych lat, ale postaram się to jakoś skrócić.
Był to początek mojej przygody z basem, więc jak u większości osób,
padło na najtańszy i w miarę nadający się do czegokolwiek bas i nie
oszukujmy się, napis na główce „Squier by Fender” budzi większe zaufanie
niż „Sounder” 😛
Jest to najzwyklejszy bas z serii Affinity, więc po pewnym czasie, gdy już
wiedziałem o co kaman, zauważyłem, że chociaż wygląda jak inne precle to
nie brzmi tak jak bym chciał. I tak narodził się pomysł wymiany
pickapów. Padło na Seymour Duncany SPB-3, znałem ich brzmienie i
wciąż bardzo mi się podoba, a najczęściej gram coś w stylu pop rock/pop
punk i proste linie basowe, gdyż najzwyczajniej w świecie sprawia mi to
przyjemność i do czegoś takiego te pickupy są idealne. Ale właśnie
przez to byłem wyśmiewany przez tych wszystkich „super metalowców”, którzy
uważają, że wszystko co grają i wszystko co mówią jest najważniejsze na
świecie, a każdy kto dzisiaj lubi muzykę punkową, jest głupim dzieciakiem
lub nie umie grać.
Gdy już rozebrałem bas i zobaczyłem tą nudną czarną dechę w pełnej
okazałości postanowiłem też zmienić jego kolor. Na początku myślałem
nad czymś „normalnym”, czyli akceptowanym przez większość społeczeństwa.
Myślałem nad kolorem Lake Placid Blue, a nawet białym z czarną płytką jak
miał Sid z Sex Pistols, aż nagle pojawił się różowy, ale nie taki blady
tak elektryki Squier Bullet, ale coś w stylu Hot Pink Fendera, a nawet
bardziej.
I niedługo po tym moje plany zmieniły się w rzeczywistość. Po
transformacji, którą opisałem w dziele KLIK Lutnictwo i założeniu nowych strun,
natychmiast go podłączyłem, żeby sprawdzić jak bardzo się zmienił. Nowe
brzmienie tego basu przerosło moje oczekiwania.
Nie obchodzi mnie co mówią ludzie, niech się zagadają na śmierć, jestem
dumny z mojego różowego Squiera.
Ależ to wali po oczach :O
W sumie, stylówa jest. Szkoda, że 95% ludzi i tak będzie się czepiać i
nazywać go „babskim” czy „pedalskim”, choć w sumie basisko wygląda
całkiem-całkiem.
Klonowa podstrunnica by była lepsza, wszak. I jakieś wzory, może „paisley”?
😀
Oryginał, nie ma co. Nie myślałeś o tym żeby główkę też maznąć na
różowo?
Też nad tym myślałem, a nawet przez jakiś czas chciałem wymienić gryf, bo
tak jak już Ci pisałem, mam problem z dojściem do regulacji :
Jakoś wolę normalną.
Genialny! Pomyśl jeszcze nad główką, wyglądałoby przednio 🙂 Tylko logo
by trzeba było skombinować.
Nie wiem co się ze mną dzieje ale podoba mi się 🙂
Fajny !! Ja choruję właśnie na białego precla z czarną płytką.
Jeśli już idziesz w tym kierunku to walnął bym białą płytkę i naklejkę
Hello Kitty.
Lubię Hello Kitty 😉
To nie ten odcień różu! To #BC2576, a Hello Kitty to #EAD1DE!
Ignorant! :/
😛
Jak dla mnie – w pipę 🙂
Nie jest to p*alski róż. Trzeba mieć naprawdę wielkie jaja, żeby mieć
różowy bas.
p*alski róż jest bardziej blady.
Pierwsze skojarzenie:
Prawdę mówiąc nie podoba mi się ,ten kolor nie pasuje do precla. Lubie
pastelowe kolory ale bardziej w stronę zieleni, czerwieni i
niebieskiego…
IMHO seafoam green by tutaj pasowało ewentualnie w Fiesta red i z Tortoisem
wyglądałby obłędnie!.
PS
Pryskałeś go akrylem? Jak z twardością tego lakieru?
Wszystkie odpowiedzi powinieneś znaleźć w temacie w dziele Lutnictwo. A
gdyby czegoś tam nie było to pytaj 😉
Jest tak kiczowaty, że aż intrygujący 😀 Ładnie wizualnie, ale osobiście
nie pojawiłbym się z takim na scenie…
Śliczny
Gdybym grał death metol to bym chciał taki bas. 😀 Jest fpytkę chrzań
zdanie innych ważne, że Tobie się podobie. 😀
spoko, odważnie 🙂
Fajnie wygląda, ale klon na podstrunnicy dał by mu więcej uroku.
Załóż do niego multikolorowe Neony takie jak mam u siebie! 😀
No na pewno będziesz się teraz rzucał w oczy na koncertach (i dobrze, ludzie
najmniej zwracają uwagę na bas)!
Akurat Ciebie z Twoją kapelą i muzyką jaką gracie bym chciał koniecznie
zobaczyć z takim basem na scenie :DD