Phil Jones Bass Buddy
Się pochwale się.
Taki oto gadżet wylądował kilka dni temu na moim biurku. Niewiele czasu
miałem na zabawę, jednak na dzień dzisiejszy jestem zachwycony jakością i
możliwościami. Przy okazji potwierdziło się, że pozytywne recenzje
znalezione w internecie są zgodne z rzeczywistością. Ale nie, żeby był to
sprzęt bez wad:
– brak regulacji GAIN – mój Spector ma bardzo silny sygnał, więc przy
mocniejszym podkręceniu Volume dźwiek się brzydko przerejestrowuje,
– pasywny EQ – podbicie lub wycięcie częstotliwości powoduje zmianę
głośności,
– wyraźnie słyszalne szumy własne, nawet bez podłączonych kabelków
audio,
– CENA!!! absurdalna, choć na dzień dzisiejszy u naszych południowych
sąsiadów, w sklepie uważanym za drogi, jest świetna promocja – ponad 25%
taniej. Zostało kilka sztuk.
Najbardziej pozytywnie jestem zaskoczony kompresorem – szybki, nie ingerujący
w brzmienie. W dodatku gałka kręci się w odwrotną stronę – minimum jest na
prawo, maksimum – lewo.
Jeszcze tylko muszę poszukać jakiejś fajnej paczki 8ohm, i zestaw do
hałasowania w domu gotowy. Kabelki od PJB (nie wyobrażam sobie lepszych!)
już są 🙂
2 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.
Fajna zabawka, tylko cena rzeczywiście absurdalna – jeśli w specyfikacji
producenta nie ma błędu i to tylko 10W:)
Lubię tego typu wynalazki, ale do pogrywania w domu pozostanę przy tym:
5W lampy w klasie A
Wiem że mozliwości kreowania brzmienia dużo mniejsze i brak wyjścia XLR,
ale cena taka bardziej przyjazna – zwłaszcza że kupiłem używanego;)
z drugiej strony – tyle zwykle kosztują preampy podłogowe. A tutaj dodatkowo
jest wyjście na słuchawki, wejście AUX i końcówka mocy 10W. O kompresorze
nie wspominając.
Co do kształtowania brzmienia – to ma zakres +/- 18dB!!!
Czego innego oczekiwałbym od główki takiej jak Twoja. Dlatego póki co kombo
Hiwatta zostaje – daleko mu do czystego brzmienia.