Oto graty moje.
Yamaszka z której jestem zadowolony i Ashdown EB 180, czyli czerstwy następca
H&K Bass force (który mi się ze schodów sturlał ;( ).
W tle gitara Flame i piecyk Behringera V-Tone.
10 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Będę chamem, bo zapytam co to za flame 😀 A piecykowi dobrze, że się
sturlał, nie lubię go 🙁
To Flame LP I. Wygląda coś tak:
http://www.infomusic.pl/img/artykuly/zdjęcia/zd1_12c7ad6452578af5dc16d31dc24f2714.jpg
ogólnie do domowego grania i wymyślania sekcji gitary rytmicznej w sam raz
;).
Ja tam tego H&K lubiłem i szło z niego wycisnąć coś więcej, niż z
tego Ashdown a.
Dobra, czytane na szybko – zrozumiałem, że Ashdown spadł, a to jego nie
lubię 😀
A gitarę mam niemal identyczną tylko bordową, ale wartoby ją wreszcie
spylić i zainwestować w bezprogowca 😉
Może też źle napisałem :P, choć wolałbym, żeby faktycznie Ashdown
spadł, apotem był H&K na sali prób.
Nie wiem, czy wiele otrzymasz za ten model, gdyż jest to stuff ogólnie
niedrogi, jak na gitary, ofc. Chyba lepiej by było przerobić go na
wykałaczki, albo coś :D.
Wiesz, taniocha, bo taki był jej cel, ale za fretlessa dałem stówkę, więc
wkładając w niego te 4-5 za Flame i tak potężnie odżyje 😀
No, patrząc na to od tej strony, to jak najbardziej ;).
fajny Ashdown . 🙂
Chcesz kupić? 😛
Ty tego Ashdown a wystawiłeś na alledrogo?
Nie, nie wystawiłem go jeszcze ;). A jak wystawię, to pewnie po niższej
cenie, bo kurde, nieco był żyłowany na próbach.