A jednak się stało, nie mogłem takiej okazji sobie odpuścić ;) Niedawno do
moich skromnych progów zawitał Schecter Omen Extreme 5. Był to dosyć udany
zakup za tę cenę, którą musiałem zapłacić. Oczywiście pierwsze co w nim
zrobiłem to zamontowałem SD pasywne SSB tym samym wywalając zamontowany tam
aktywny preamp z korekcją hi/lo. Niestety, bardzo się zdziwiłem, kiedy
okazało się, że aby bez problemu wymienić pickupy zabrakło dosłownie
+/- 1mm w otworach na pickupy.. Szybka poprawka u lutnika i działa.
Co do samego basu. Obecnie mam go nastrojonego do drop B (B F# B E A) na
strunach 120/80/60/40/30. Mimo tego, iż jest to dosyć masywny bas (mający
mahoń z klonowym topem jako korpus) to po przyzwyczajeniu się do Langowskiego
dla mnie jest to wyścigówka 🙂 Daje się to zwłaszcza odczuć poprzez
zmianę strun na cieńsze. Cieszę się z tego wyboru, ponieważ do cięższej
muzy będzie idealny – pełne, wyraziste, basowe brzmienie a do tego kompletnie
się nie męczę grając na nim nawet po kila godzin 🙂 Samo wykonanie basu
jest zadziwiająco bardzo dobre – nie ma żadnych niedoróbek, niedociągnięć
w warstwach lakieru, biały binding robi wrażenie (wg mnie jest lepiej
wykonany niż w Langowskim…), progi idealnie wręcz nabite oraz co
najważniejsze – gryf prosty + niska akcja strun. To jest to. Nawet nie miałem
problemów z ustawieniem menzury do takiego strojenia.
Natomiast u Langowskiego również dokonałem parę przeróbek. Jedną z nich
jest zestrojenie całego basu o ton niżej (A D G C F) i… nagle doszło do
mnie, jak świetnie się sprawdza to wiosło w takim ustawieniu. Struna A jest
wyrazista, nie zamula.. cały bas chodzi równo i miękko. Obecnie w nim mam
zamontowane EMG HZtki, głównie używam go w konfiguracji H bliżej gryfu,
dzięki czemu mam brzmienie zbliżone do MM, lecz które jest bardziej modern
😉 Bardzo dobrze sprawdza się w 2gim zespole, gdzie sobie pykam miłego rocka.
Bardzo miło na nim brzmi również slap. Drugą konfiguracją picków jest
ustawienie S+S, jest to mniej pełne ale bardziej ostrzejsze brzmienie, lekko
zbliżonego do jazza, tyle że z bardziej skręconym pickupem bliżej
gryfu.
Mimo wszystko stało się dla mnie oczywistym po kilku miesiącach użytkowania
tego customa, że Langowski jest baaaardzo topornym oraz wymagającym wiosłem,
na którym musiałem się ponownie nauczyć grać. Dzięki temu biorąc
jakikolwiek inny „standardowy” bas do ręki czuję się, jakbym już nie miał
żadnych trudności z opanowaniem grania na nim.
Mam nadzieję, że moja przygoda z tymi basiami nie skończy się szybko,
dzięki czemu będę mógł codziennie od nowa odkrywać ich urok 🙂
ten Schecter ma korpus jak Ibanez SRX
Fajny binding w Schecterku 🙂
drop B = Machine head
dobrze myślę?? 😀
dobrze myślisz. Ten Lang by mnie ciorał w uj, kiejby był na 4 sznurkach
uwierz mi, cala magia tego langa jest w 5 strunie..;) a machine to tak ale nie
head..;P
Nie to żebym się czepiał, ale „nowy członek rodziny” jest spoko, za to
„nowy członek w rodzinie” – to brzmi już trochę słabo… 😀
czepiasz się 😉
próbki strun b?
hmmm. Mariusz, ten czekter wygląda dokładnie tak jak czekter c5. 🙂 nawet
taki sam kolor, wcięcia, wszystko.
a że wykonanie itp – no, te graty są zajebiste 🙂
Ano racja, tyle że C5 za tego powiedzmy tysiaka więcej ma EMG HZ oraz różni
się mostkiem… Co raczej może być przepłaceniem 😉
A co do próbek.. porobię, jak wydam ponad 3 stówy na dwa komplety strun..
ehh 🙁
może inaczej – czwórka zestrojona do ADGF, każde strojenie powyżej head na
4 jest lame
Piekny Lang.
Widziałem Gibola na koncercie Mayhemu wizualnie bardzo podobnego do twojego
Langa i od tego czasu jestem chory na jego punkcie. Jak będę sobie zamawiał
lutnika może się skuszę na coś podobnego.
http://www.a1.ec-images.myspacecdn.com/images01/74/8a59aa0e0b400e9388154bf088f06a61/l.jpg
Jednak stylistyka ESP Lespaula bardziej przypadła mi do gustu.. Szkoda tylko,
że bardziej nie przemyślałem niektórych rozwiązań w tym Langu. Póki co
cieszę się, że się nie sprzedał, a w głowie mam już wizję ewentualnej
wersji 2giej tego basu 🙂