MM Sting Ray 5 + Ampeg Cl + Basson B410B nagrany w linię, później z mikrofonów.
W sumie zamieszczam, żeby pokazać dlaczego już nie będę nagrywał ani
nagłaśniał z linii!
Mikrofony były pożyczone: AKG D112 oraz Shure SM 57. W sumie, to jako że nie
używam (przynajmniej na tym zestawie) gwizdka, to sam AKG daje rade i chyba
będę musiał zainwestować.
Omikrofonowanie:
Wzmacniacz:
Micy podpięte w jakiś stary mikser LDM a to szło to jakiejś gównianej
karty zintegrowanej na moim DELLu
9 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
A najlepiej miksuj oba!
O! 🙂
No tak, racja! Miało być: W sumie zamieszczam, żeby pokazać dlaczego już
nie będę nagrywał ani nagłaśniał tylko z linii!
Realizatorzy z wygody najczęściej sugerują, żeby bas ciągnąć z linii,
ale myślę, że trzeba być twardym i żądać porządnego nagłośnienia!
Dałem tą próbkę, żeby pokazać jaka jest dramatyczna różnica w
brzmieniu.
BETATEST rulezzz 🙂
pozdrawiam załoge
A ja Ci powiem, że ani ejdno ani drugie mi się nie podoba, żadne nie jest
soczyste i pełne jakieś takie puste i bez growlu. Na płycie brzmisz
świetnie ale tutaj kicha, pewnie przez dupną karte.
Właśnie czekałem na ten twój komentarz 😉 Masz rację, może to dupna
karta, może dupne struny albo przygłuchawa gitara, w porównaniu do twojej
białej…
Nie gadaj głupot, słyszałem Twoje brzmienie na żywo i mnie zgniotło i
zaniemówiłem, Ściana dźwięku i gruzu mnie odsuwało do tyłu. Miałeś
stare struny w basie dlatego trochę kapciem dawało. Myśle, że to głownie
kwestia karty i kabla. dół obcięło strasznie.
To brzmienie jest jednym z najbliższych temu, które chciałbym osiągnąc.
Bliższy chyba będzie tylko bas na płycie Apteka – Apteka 😛
Na czym to było nagrywane? Bo cała próbka pierdzi chwilami. Jakbym nagrywał
na dyktafon. Poza oczywiście kolosalną różnicą na korzyśc drugiej
połowy.
pierdzi liniowa część, widocznie był za mocny sygnał (niedopilnowałem).
Nagrane na jakąś zintegrowana kartę na laptopie DELL
Brzmienie z mikrofonów gniecie ;p