Zastanawiałem się z jakiego powodu nie potrafię znaleźć tutaj tego pana,
jak dla mnie genialny basista a ze swoim Ś.P. bratem Jeffem tworzyli w TOTO
jedną z lepiej grooviących sekcji jakie znam.
Wiem, ze TOTO może się nie podobać, zwłaszcza metalowcom, ale o zawodostwie
w graniu tego bandu można by książki pisać 😉
https://www.youtube.com/watch?v=IEnRAeHtogk
Oj Muzzy wypraszam sobie!
Jak jestem metalowcem pełna gęba, gram techniczny death, to TOTO wręcz
UWIELBIAM!
Sekcja świetna, cały zespół swietny. Jaki boski Peavey 0.o
Pzdr 🙂
Kapitalny basik w kawałku „Animal” 😉
Tutaj już z Philipsem (też mu nic nie brakuje)
https://www.youtube.com/watch?v=GB1cTG0KLlA
Świetny band.
Toto wgniata w błoto. Tyle powiem 😀
Ich trzy najbardziej znane kawałki („Africa”, „Hold the Line” i „Rosanna”)
kocham od lat najszczenięcszych, bo leciały w radiu przez całe moje
dzieciństwo.
Muzz, świat metalowców domaga się od Ciebie publicznych przeprosin!! :PP
Jak dla mnie genialny zespół, do tej pory zawsze w głowie gdzieś mi się
Africa zanuci…
Wiem, ze TOTO może się nie podobać, zwłaszcza
metalowcom,
specjalnie napisałem może 😉
ale ok, jeżeli jakiś metalowiec poczuł się urażony to przepraszam.
tototo nie tylko Africa:) polecam koncert w Amsterdamie i Falling in between.
Mój obok Pink Floyd ulubiony zespół z absolutnym geniuszem gitary Stevem
Lukatherem.
Zwróćcie uwagę na to jak o szesnastkę cofnięty jest wokal na zwrotce w
Georgy Porgy. Kosmos totalny. Ja kocham numer 99
Ja o tym doskonale wiem 😀
Po prostu tak jest, że najbardziej znane kawałki jakoś tak wrywają się w
pamięć.
Poza tym, dochodzi tu moje umiłowanie GTA Vice City („Africa” w radiu Emotion)
i GTA San Andreas („Hold the Line” w radiu K-DST) 😀
Typowy gitarowy onanizm? :O
Mam wrażenie że się mylisz. To jest najwyższej klasy Fusion z głębią w
każdym tego słowa znaczeniu. Onanizm to jest dragonforce itp.
przykład miklo to typowy gitarowy onanizm, fuj, ale ten pierwszy był
fajny
mówię o tym co robi gitarzysta w tym utworze, te „solo” pożal się boże
p.s. „he is looking down at us” 😀 George Carlin się kłania, hehe
witt, bez przesady…
ja po prostu nie lubię takich solówek
Jeśli onanizm, to raczej u klawiszowca. Na płycie lepiej zagrał.