Jezuuu Jetofuj ale weź się wysil i napisz cokolwiek o tym. Raz, że tak nakazuje obowiązek przy wklejaniu zdjęć do galerii a dwa, że to jest fajny dosyć rzadko spotykany grat…
Nie kumam nowe basoofki, stary już jestem 😉
Jak każdy widzi, mamy tu do czynienia z combem Mesy, które ma skórzaną rączkę i parę pokręteł. W środku znajdują się 3 lampki 12ax7 na przodzie i 6 lampek 6L6GC na końcówce. Rozkręcone powinno dać 200 watów. Lampowy wzmacniacz, lampowemu nierówny. Ten jest przeraźliwie czysty, bez odpowiedniego dopalacza nie da się wyciągnąć brudu z lamp. Nie jest to bardzo uniwersalny sprzęt jeżeli chodzi o brzmienie, ale to co z siebie wydaje cieszy mnie w zupełności 😉 Wzmacniacz jest szybki, ale jak na lampę przystało ma ładnie zaokrąglony atak. Z upierdliwych rzeczy należy wspomnieć o aktywnym eq, który ponadto posiada hierarchię, a pokrętła są bardzo współzależne. Najpierw należy ustawić treble, potem dopiero środek i na końcu bass. Cały czas się tego uczę, korzystam również z ustawień producenta. Na ratunek przychodzi eq graficzny, który działa już „normalnie”.
W środku siedzią na razie tanie Sovtek, zamówiłem już zastaw Tung-soli i Svetlan, więc powinno być jeszcze lepiej. Wzmacniacz, jak chyba wszystkie Mesy, nie posiada biasu, więc trzeba dobrać lampy o odpowiednich parametrach. Jak będzie to działało w miarę zużywania się lamp, tego nie wiem, ale dużo osób na tym gra i się nie skarży.
Combo waży 58kg – na szczęście ma kółka i wyciąganą rączkę jak w walizce.
Nooo i to już jest opis, który jednak dyskwalifikuje w moich oczach combo. Skoro są lampy i nie ma lampowego brudu to równie dobrze mogłoby ich nie być 😛 I znam twój ból z nauką EQ. W moim Edenie też gałki na siebie wzajemnie wpływają i trzeba się naprawdę namęczyć…
Jestem fanatykiem fuzzów i bardzo dużo przewija się ich przez moje ręce. Brudu mam dostatek, a do testów wolę czyste brzmienie. Poza tym, wystarczy prosty booster, żeby lampki zaczęły śpiewać.
@jetofuj:
nie posiada biasu
A nie posiada czasami tzw. biasu automatycznego?
Posiada tzw. fixed bias, czyli potrzeba dobrać lampy o odpowiednich parametrach. Jeżeli byłby automatyczny, to oznaczałoby to chyba, że się dopasowuje do lamp, a nie odwrotnie.
ultra rarytas!!!
wyglada jak nowy a od dawna ich już nie produkują.
pochwalisz się gdzie go trafiles i za ile?
200W i aż prawie 60 kg? Bożesz, co tam nawsadzali?
Jezuuu Jetofuj ale weź się wysil i napisz cokolwiek o tym. Raz, że tak
nakazuje obowiązek przy wklejaniu zdjęć do galerii a dwa, że to jest fajny
dosyć rzadko spotykany grat…
Nie kumam nowe basoofki, stary już jestem 😉
Jak każdy widzi, mamy tu do czynienia z combem Mesy, które ma skórzaną
rączkę i parę pokręteł. W środku znajdują się 3 lampki 12ax7 na
przodzie i 6 lampek 6L6GC na końcówce. Rozkręcone powinno dać 200 watów.
Lampowy wzmacniacz, lampowemu nierówny. Ten jest przeraźliwie czysty, bez
odpowiedniego dopalacza nie da się wyciągnąć brudu z lamp. Nie jest to
bardzo uniwersalny sprzęt jeżeli chodzi o brzmienie, ale to co z siebie
wydaje cieszy mnie w zupełności 😉 Wzmacniacz jest szybki, ale jak na lampę
przystało ma ładnie zaokrąglony atak. Z upierdliwych rzeczy należy
wspomnieć o aktywnym eq, który ponadto posiada hierarchię, a pokrętła są
bardzo współzależne. Najpierw należy ustawić treble, potem dopiero środek
i na końcu bass. Cały czas się tego uczę, korzystam również z ustawień
producenta. Na ratunek przychodzi eq graficzny, który działa już
„normalnie”.
W środku siedzią na razie tanie Sovtek, zamówiłem już zastaw Tung-soli i
Svetlan, więc powinno być jeszcze lepiej. Wzmacniacz, jak chyba wszystkie
Mesy, nie posiada biasu, więc trzeba dobrać lampy o odpowiednich parametrach.
Jak będzie to działało w miarę zużywania się lamp, tego nie wiem, ale
dużo osób na tym gra i się nie skarży.
Combo waży 58kg – na szczęście ma kółka i wyciąganą rączkę jak w
walizce.
Nooo i to już jest opis, który jednak dyskwalifikuje w moich oczach combo.
Skoro są lampy i nie ma lampowego brudu to równie dobrze mogłoby ich nie
być 😛 I znam twój ból z nauką EQ. W moim Edenie też gałki na siebie
wzajemnie wpływają i trzeba się naprawdę namęczyć…
Jestem fanatykiem fuzzów i bardzo dużo przewija się ich przez moje ręce.
Brudu mam dostatek, a do testów wolę czyste brzmienie. Poza tym, wystarczy
prosty booster, żeby lampki zaczęły śpiewać.
A nie posiada czasami tzw. biasu automatycznego?
Posiada tzw. fixed bias, czyli potrzeba dobrać lampy o odpowiednich
parametrach. Jeżeli byłby automatyczny, to oznaczałoby to chyba, że się
dopasowuje do lamp, a nie odwrotnie.
ultra rarytas!!!
wyglada jak nowy a od dawna ich już nie produkują.
pochwalisz się gdzie go trafiles i za ile?
200W i aż prawie 60 kg? Bożesz, co tam nawsadzali?
Ołowiu, aby dawało cięższe, basowe brzmienie :]