No ściął, ściął 🙁 pisałem o tym przy jego poprzednim zjęciu. Szkoda, bo nie wygląda, żeby łysiał (a ja z tego powodu będę musiał obciąć) a te włosy to był jego znak rozpoznawczy, z całym swoim headbangingiem
—
taka pocieszna 😛
Tak, to sygnatura Marcusa Millera. Watershed (nowa plyta) była już nagrywana na nowym jazzie, ale jakim dokladnie- nie wiem, choc podobno to Fender American Deluxe (to tak a propos brzmienia basu Spila ;))
Za przeproszeniem niedoruchany zespół… Świetna muzyka z wokalem z d*py. A sam basista jak basista. Trochę się namęczyć musi
Zgłupłeś PapaBear? 😀 Akerfeldt jest moim zdaniem przekozakiem na wokalu. No nie… r*jebałeś mnie tym, że wokal jest z d*py 🙂
Ojciec pewnie masz na myśli growl do delikatnych motywów? Przesłuchaj raz choć całą piosenkę, możesz się zdziwić 🙂
Wielki szakunec dla tego Pana za zajebistą robotę w Opecie, ale kop w dupe mu się należy za obcięcie batów.
Przesłuchałem całą ich dyskografię. Growl growlem- zawsze wywoływał u mnie spazmatyczne drgawki. Ale czysty wokal u nich też jest bardzo nijaki. Pospolity, nudny… A panowie strasznie są niezdecydowani czy chcą grać akustycznie czy łoić ile wlezie. Urozmaicenie jest dobre ale u nich taki rozłam czuć między tymi dwoma stylami grania. Mimo to instrumentalnie mógłbym ich słuchać z wypiekami na policzkach. A wokal bym sobie sam dośpiewał..
jak tak ich oglądam na youtube to ten jazz taki wielki się wydaje na nim
Growl jeden z lepszych. Wyrazisty i charakterystyczny. “Czysty kanał” ma również zajebiaszczy 😀 czytałem gdzieś, że jak śpiewa, to wykorzystuje 100% możliwości, a gdy growluje – 200% i się pod tym podpisuje oboma ręcami 😉
Na Orchid bywało, że motywy akustyczne z siarą się nie kleiły, ale potem…majstersztyk.
Co do Mendeza, jest niezły. Opeth ma generalnie dobrze bas pisany, prosto, konkretnie, nie ekstrawagancko ale ciekawie, taki smaczek. Bas najczęściej jest pisany przez Akerfeldta. Polecam natomiast przesłuchać sobie Blackwater Park z Roundhouse Tapes – po kawałku jest zajebisty jam, w którym linie Martina mogą imponować.
Moim ulubionym basistą Opethów był De Farfalla. Do dziś mi idą ciary po plecach, gdy słucham basu na Mornigrise i Orchid.
PS. Ej PapaBear zakoczyłeś mnie. Wiekszość moich znajomych nie lubiących Opeth zwraca właśnie uwagę na “zajebisty wokal”
MPB rozumiem, ale zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Jak dla mnie takie połączenie jest bardzo naturalne i nie czuję tu zupełnie działania “na siłę”, ale to tym lepiej dla mnie 🙂 Wokal Mikaela bardzo mi się podoba, wręcz go ubóstwiam, a growluje wg mnie też świetnie, jest bardzo wyraźny. Nie drze ryja jak pierwszy lepszy blackowiec. Słychać, że ryk czemuś służy w Opeth
Haha, wokal dośpiewał ;ddd
Toś dał teraz do pieca.
—
Koleś wygląda teraz jak siedem nieszczęść.
No i niestety, nowa płyta Opeth mnie na razie zupełnie nie przekonuje. Po dwóch przesłuchaniach stwierdzam, że do klasy chociażby Ghost Reveries to ma lata świetlne.
Dziwię się, że Akerfeldt jest taki zadowolony z tej płyty.
Wiesz, ja z początku też byłem sceptyczny, zakochany w klimacie i magii Blackwater Park, ale ta płytka jest świetna, tylko chłopaki inaczej podeszły do sprawy
Niezły bassman przezajebistego zespołu, ale czyste wokale w Opeth to pedalstwo a Growl niezły całkiem. Kompozycje kawałków to mistrzostwo świata.
Tego pana p*ierdoliło czy p*jebało że obciął pióra??
odrosły mu już trochę
___________________________________________________________________________________ sprzedam łyżwy risport super cristallo z płozą mk professional, rozmiary 37,5 i 39!
Opeth jest w pyte. A propos we wrześniu będą w Bydgoszczy z Dream Theater i jeszcze jakimiś zespołami w ramach Progresive Nation.
Mendez jest dobrym basistą, ma ciekawe brzmienie. W tych kawałach spokojniejszych wg mnie bas robi świetny klimat. Co ważne lubi Pastoriusa i stąd zapewne zamiłowanie do Jazz basów.
c*uj z włosami
Generalnie po De Farfalli, który wyleciał z zespołu za chęć wysunięcia basu na pierwszy plan, Mendez to najlepsze co mogło się ciepłym braciszkom ze Szwecji trafić. Widać ogranie w każdym rodzaju muzyki, zamiłowanie do klasycznego sprzętu (Fender + Ampeg + efekty w kostkach, a nie żaden gejboard Line6), świetną technikę. Włosów trochę szkoda… ale już odrastają, podobnie jak moje :P. “Watershed” spodobało mi się od 1 przesłuchania, chociaż faworytami i tak pozostaną Still Life i Deliverance.
Co do wokalu – może nie ma jakiegoś niesamowitego kopa, a cleany nie mają za dużo wspólnego z metalem, ale Mike przynajmniej ma pojęcie o artykulacji i emisji głosu, w dodatku – ilu growlerów umie śpiewać czysto ? Drzeć ryj może każdy kto ma mocne gardło, w wykonaniu Mikea każdy wokal jest sztuką, ejmen.
opeth to mistrzostwo w kazdym calu
a jedynym bledem było wywalenie de farfalli ; p
Oj tam PapaBear, narzekasz 😛 Świetnie gra na każdej płycie.
Mój ulubiony kawałek z basem – Ending Credits
Opeth wybrał opcję grania takiego, a nie innego metalu – tyle. Są na swój sposób odkrywczy, łączą przeciwności, idzie im dobrze. Mają swój styl. Może niekoniecznie jest wszystko w tej muzyce rewelacyjne, ale to jest MUZYKA, a nie popis każdego z muzyków. Ich utwory tworzą, paradoksalnie, spójną całość.
tu można przesłuchać całą płytkę “Heritage” udostępnioną przez zespół (?). Po pierwszym słuchaniu stwierdzam, że panowie ze Szwecji odwalili kawał dobrej roboty. Polecam!
Kurde Opeth ma jednego z najlepszych wokali na świecie. Chłop wypier… te wszystkie niesamowite gitarowe ścieżki i jeścze do tego świetnie śpiewa/charczy/skrzeczy/growluje…
COOO?! SCIAL WLOSY?!
A ja miałem nadzieje, ze po prostu zwiazane w kucyk… :O
Brzmienie basu na Watershed robi wrażenie.
A te włosy..porażka. 😀
Śmieszna mina.
Martin jest przezajebistym basistą, już go dawałem, ale z długimi
piórami.
http://www.img237.imageshack.us/img237/4629/42a54be9a6e74722ou4.jpgNo ściął, ściął 🙁 pisałem o tym przy jego poprzednim zjęciu. Szkoda,
bo nie wygląda, żeby łysiał (a ja z tego powodu będę musiał obciąć) a
te włosy to był jego znak rozpoznawczy, z całym swoim headbangingiem
—
taka pocieszna 😛
Tak, to sygnatura Marcusa Millera. Watershed (nowa plyta) była już nagrywana na
nowym jazzie, ale jakim dokladnie- nie wiem, choc podobno to Fender American
Deluxe (to tak a propos brzmienia basu Spila ;))
Za przeproszeniem niedoruchany zespół… Świetna muzyka z wokalem z d*py. A
sam basista jak basista. Trochę się namęczyć musi
Zgłupłeś PapaBear? 😀 Akerfeldt jest moim zdaniem przekozakiem na wokalu. No
nie… r*jebałeś mnie tym, że wokal jest z d*py 🙂
Ojciec pewnie masz na myśli growl do delikatnych motywów? Przesłuchaj raz
choć całą piosenkę, możesz się zdziwić 🙂
Wielki szakunec dla tego Pana za zajebistą robotę w Opecie, ale kop w dupe mu
się należy za obcięcie batów.
Przesłuchałem całą ich dyskografię. Growl growlem- zawsze wywoływał u
mnie spazmatyczne drgawki. Ale czysty wokal u nich też jest bardzo nijaki.
Pospolity, nudny… A panowie strasznie są niezdecydowani czy chcą grać
akustycznie czy łoić ile wlezie. Urozmaicenie jest dobre ale u nich taki
rozłam czuć między tymi dwoma stylami grania. Mimo to instrumentalnie
mógłbym ich słuchać z wypiekami na policzkach. A wokal bym sobie sam
dośpiewał..
jak tak ich oglądam na youtube to ten jazz taki wielki się wydaje na nim
Growl jeden z lepszych. Wyrazisty i charakterystyczny. “Czysty kanał” ma
również zajebiaszczy 😀 czytałem gdzieś, że jak śpiewa, to wykorzystuje
100% możliwości, a gdy growluje – 200% i się pod tym podpisuje oboma ręcami
😉
Na Orchid bywało, że motywy akustyczne z siarą się nie kleiły, ale
potem…majstersztyk.
Co do Mendeza, jest niezły. Opeth ma generalnie dobrze bas pisany, prosto,
konkretnie, nie ekstrawagancko ale ciekawie, taki smaczek. Bas najczęściej
jest pisany przez Akerfeldta. Polecam natomiast przesłuchać sobie Blackwater
Park z Roundhouse Tapes – po kawałku jest zajebisty jam, w którym linie
Martina mogą imponować.
Moim ulubionym basistą Opethów był De Farfalla. Do dziś mi idą ciary po
plecach, gdy słucham basu na Mornigrise i Orchid.
PS. Ej PapaBear zakoczyłeś mnie. Wiekszość moich znajomych nie lubiących
Opeth zwraca właśnie uwagę na “zajebisty wokal”
MPB rozumiem, ale zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Jak dla mnie takie
połączenie jest bardzo naturalne i nie czuję tu zupełnie działania “na
siłę”, ale to tym lepiej dla mnie 🙂 Wokal Mikaela bardzo mi się podoba,
wręcz go ubóstwiam, a growluje wg mnie też świetnie, jest bardzo wyraźny.
Nie drze ryja jak pierwszy lepszy blackowiec. Słychać, że ryk czemuś
służy w Opeth
Haha, wokal dośpiewał ;ddd
Toś dał teraz do pieca.
—
Koleś wygląda teraz jak siedem nieszczęść.
No i niestety, nowa płyta Opeth mnie na razie zupełnie nie przekonuje. Po
dwóch przesłuchaniach stwierdzam, że do klasy chociażby Ghost Reveries to
ma lata świetlne.
Dziwię się, że Akerfeldt jest taki zadowolony z tej płyty.
Wiesz, ja z początku też byłem sceptyczny, zakochany w klimacie i magii
Blackwater Park, ale ta płytka jest świetna, tylko chłopaki inaczej
podeszły do sprawy
Niezły bassman przezajebistego zespołu, ale czyste wokale w Opeth to
pedalstwo a Growl niezły całkiem. Kompozycje kawałków to mistrzostwo
świata.
Tego pana p*ierdoliło czy p*jebało że obciął pióra??
odrosły mu już trochę
___________________________________________________________________________________
sprzedam łyżwy risport super cristallo z płozą mk professional, rozmiary
37,5 i 39!
Opeth jest w pyte. A propos we wrześniu będą w Bydgoszczy z Dream Theater i
jeszcze jakimiś zespołami w ramach Progresive Nation.
Mendez jest dobrym basistą, ma ciekawe brzmienie. W tych kawałach
spokojniejszych wg mnie bas robi świetny klimat. Co ważne lubi Pastoriusa i
stąd zapewne zamiłowanie do Jazz basów.
c*uj z włosami
Generalnie po De Farfalli, który wyleciał z zespołu za chęć wysunięcia
basu na pierwszy plan, Mendez to najlepsze co mogło się ciepłym braciszkom
ze Szwecji trafić. Widać ogranie w każdym rodzaju muzyki, zamiłowanie do
klasycznego sprzętu (Fender + Ampeg + efekty w kostkach, a nie żaden gejboard
Line6), świetną technikę. Włosów trochę szkoda… ale już odrastają,
podobnie jak moje :P. “Watershed” spodobało mi się od 1 przesłuchania,
chociaż faworytami i tak pozostaną Still Life i Deliverance.
Co do wokalu – może nie ma jakiegoś niesamowitego kopa, a cleany nie mają za
dużo wspólnego z metalem, ale Mike przynajmniej ma pojęcie o artykulacji i
emisji głosu, w dodatku – ilu growlerów umie śpiewać czysto ? Drzeć ryj
może każdy kto ma mocne gardło, w wykonaniu Mikea każdy wokal jest sztuką,
ejmen.
opeth to mistrzostwo w kazdym calu
a jedynym bledem było wywalenie de farfalli ; p
Oj tam PapaBear, narzekasz 😛 Świetnie gra na każdej płycie.
Mój ulubiony kawałek z basem – Ending Credits
Opeth wybrał opcję grania takiego, a nie innego metalu – tyle. Są na swój
sposób odkrywczy, łączą przeciwności, idzie im dobrze. Mają swój styl.
Może niekoniecznie jest wszystko w tej muzyce rewelacyjne, ale to jest MUZYKA,
a nie popis każdego z muzyków. Ich utwory tworzą, paradoksalnie, spójną
całość.
tu można przesłuchać całą płytkę “Heritage” udostępnioną przez
zespół (?). Po pierwszym słuchaniu stwierdzam, że panowie ze Szwecji
odwalili kawał dobrej roboty. Polecam!
Kurde Opeth ma jednego z najlepszych wokali na świecie. Chłop wypier… te
wszystkie niesamowite gitarowe ścieżki i jeścze do tego świetnie
śpiewa/charczy/skrzeczy/growluje…
Blackwater Park…ech…