PS. jak tam na castingu do Must Be The Music poszło ?
Dzięki, polowałem na niego od jakiegoś czasu.
a co do castingu to mnie chyba z kimś pomyliłeś :):)
aaa. sorki.. jakoś w biegu przekreciłem Twój nick. Chodziło mi o zakwasa 😉
Radosc z F1 trwa do czasu kiedy ci się pierwszy raz sam wylaczy…
A radość z elektrowni jądrowej trwa dopóki nie wybuchnie reaktor. Nie warto budować takiej elektrowni, lepiej mieć węglową.
Nie generalizuj 😛
Zawadu, Marka nabyles? Co się stalo, ze zdanie zmieniles? 😉
Ale jeśli hula, to gratuluje, oczywiście!
Gratulejszyn. Fajna zabawka! 🙂
nabyłem bo to fajny Markbass jest 🙂
grałem na takim kiedyś dżoba i było z*ebiście.
a do tego waży 2 kg… 🙂
wzmacniacz dobry.. mój ojcies uzytkuje od dłuzszego czasu.. nie miał z nim problemów.. duża moc, duże możliwości wykrecenia brzmienia.. no i te rozmiary.. ja posiadam r500 i tez nie narzekam, chociaz jest ze 2 razy wiekszy 😉
Nie ukrywam, że pozostanę zdania, że dobry tranzystor to duży i ciężki tranzystor. Marki to przyjemne główki basowe – przyjemnie wspominam kontakt z nimi, chociaż to nie jest brzmienie, które mi się jakoś specjalnie podoba. Poprawia brzmienie słabej gitary a trochę szmaci dobrej i delikatnie kompresuje brzmienie.
zatem miłego dźwigania życzę, ja mam dośc ciężkich pieców… 🙂
właśnie tranzystor ważący jakieś 18 kg ląduje na necie 🙂
Mój TE, starszy o rok ode mnie, przy tych samych ustawieniach jest głośniejszy od Ampega.
Witam…stoję przed zakupem LMIII lub właśnie F1…
Czy mam się bać ? “SAM się WYŁĄCZY”…czy coś z nimi nie tak ?
Pozdrawiam – Radek I
weź LM to sprawdzony model na, którym Markbass zbudowal swoja renome, chyba ze koniecznie zalezy ci na jeszcz mniejszym rozmiarze, jednak f1 ma tendencje do sprawiania klopotów w przeciwienstwie do LM. Warto tez dodac, ze wzmacniacze maja odrobine inne brzmienie.
herman, na jakiej podstawie ten osąd? Ja nie spotkałem się z klopotami wsród użytkowników markbassów
…dzięki…wiem, że mają odrobinę inne brzmienie i jakoś właśnie bardziej pasi mi F1.
Obie głowy są bardzo fajne, ale F1 jest nieco szybsza…jeśli to w ogóle można ubrać w słowa.
Po prostu bardziej mi odpowiada brzmieniowo.
Czy słyszałeś w takim razie o jakiś kłopotach z F1 ?
grałem na tym ale nie potrafiłem ukręcić nic dla siebie w przeciwieństwie do LM II… na nowych strunach i różnych paczkach. Dziwne.
tak podsumowując po jakimś czasie “mania” wzmacniacza 🙂
F1 po prostu dokurwia jak trzeba 🙂
fakt że trzeba trochę pzrysiąśc żeby fajny sound ukręcic, ilośc gałek robi swoje :), ale wzmacniacz brzmi jak trzeba i jest jak na swój rozmiar zadziwiająco głośny, nawet na próbach Testora z których na ogół wychodzę głuchy :), nie rozkręcałem go więcej jak na 1/3!
gratuluje wyboru marki 😉
PS. jak tam na castingu do Must Be The Music poszło ?
Dzięki, polowałem na niego od jakiegoś czasu.
a co do castingu to mnie chyba z kimś pomyliłeś :):)
aaa. sorki.. jakoś w biegu przekreciłem Twój nick. Chodziło mi o zakwasa 😉
Radosc z F1 trwa do czasu kiedy ci się pierwszy raz sam wylaczy…
A radość z elektrowni jądrowej trwa dopóki nie wybuchnie reaktor. Nie warto
budować takiej elektrowni, lepiej mieć węglową.
Nie generalizuj 😛
Zawadu, Marka nabyles? Co się stalo, ze zdanie zmieniles? 😉
Ale jeśli hula, to gratuluje, oczywiście!
Gratulejszyn. Fajna zabawka! 🙂
nabyłem bo to fajny Markbass jest 🙂
grałem na takim kiedyś dżoba i było z*ebiście.
a do tego waży 2 kg… 🙂
wzmacniacz dobry.. mój ojcies uzytkuje od dłuzszego czasu.. nie miał z nim
problemów.. duża moc, duże możliwości wykrecenia brzmienia.. no i te
rozmiary.. ja posiadam r500 i tez nie narzekam, chociaz jest ze 2 razy wiekszy
😉
Nie ukrywam, że pozostanę zdania, że dobry tranzystor to duży i ciężki
tranzystor. Marki to przyjemne główki basowe – przyjemnie wspominam kontakt z
nimi, chociaż to nie jest brzmienie, które mi się jakoś specjalnie podoba.
Poprawia brzmienie słabej gitary a trochę szmaci dobrej i delikatnie
kompresuje brzmienie.
zatem miłego dźwigania życzę, ja mam dośc ciężkich pieców… 🙂
właśnie tranzystor ważący jakieś 18 kg ląduje na necie 🙂
Mój TE, starszy o rok ode mnie, przy tych samych ustawieniach jest
głośniejszy od Ampega.
Witam…stoję przed zakupem LMIII lub właśnie F1…
Czy mam się bać ? “SAM się WYŁĄCZY”…czy coś z nimi nie tak ?
Pozdrawiam – Radek I
weź LM to sprawdzony model na, którym Markbass zbudowal swoja renome, chyba
ze koniecznie zalezy ci na jeszcz mniejszym rozmiarze, jednak f1 ma tendencje
do sprawiania klopotów w przeciwienstwie do LM. Warto tez dodac, ze
wzmacniacze maja odrobine inne brzmienie.
herman, na jakiej podstawie ten osąd? Ja nie spotkałem się z klopotami
wsród użytkowników markbassów
…dzięki…wiem, że mają odrobinę inne brzmienie i jakoś właśnie
bardziej pasi mi F1.
Obie głowy są bardzo fajne, ale F1 jest nieco szybsza…jeśli to w ogóle
można ubrać w słowa.
Po prostu bardziej mi odpowiada brzmieniowo.
Czy słyszałeś w takim razie o jakiś kłopotach z F1 ?
grałem na tym ale nie potrafiłem ukręcić nic dla siebie w przeciwieństwie
do LM II… na nowych strunach i różnych paczkach. Dziwne.
tak podsumowując po jakimś czasie “mania” wzmacniacza 🙂
F1 po prostu dokurwia jak trzeba 🙂
fakt że trzeba trochę pzrysiąśc żeby fajny sound ukręcic, ilośc gałek
robi swoje :), ale wzmacniacz brzmi jak trzeba i jest jak na swój rozmiar
zadziwiająco głośny, nawet na próbach Testora z których na ogół
wychodzę głuchy :), nie rozkręcałem go więcej jak na 1/3!
pozdrawiam zwolenników i przeciwników tej marki 🙂