Koncert z okazji XXX Solidarności… scenę dzieliliśmy z Budką Suflera ;)
Technicznie koncert był dopięty na ostatni guzik (tutaj ukłony w stronę
panów technicznych). Trochę zimno bo graliśmy po Budce Suflera czyli coś
koło 21-22. Publika dopisała co trochę nas zdziwiło.
Pozdrawiam!
O kurde! Gwiazdy jak po Budce ;D
jebneli wam support 😛
haha 😀 dokładnie tak 😀
Przypominasz mi tego typka z „wszystko co kocham”, tego co przeleciał żonę
jakiegoś szychy.
Na 2 zdjęciu wyglądasz jak mój kolega 😀 Sympatyczny zresztą 😛