Jeden z najszybszych 2 palcowych bassmenow. Gra w kapeli Racer X i The Mars
Volta. Specjalizuje się w super szybkich przebiezkach speed/power metalowych.
Na ich stronie w dziale media można posluchac jego 2 minutowej solowki z 1985
r. na plycie bodajze „Live: Volume I”. Doczekal się takze swojej sygnatury
zrobionej przez Fendera.
Świetny basista. Jego szybkość jest niesamowita. Teraz gra z The Mars Volta.
On ma tam hambackery czy jazzy?
ja widze H. łatwo sprawdzic u fendera
Z tego zespołu o wiele bardziej wolę Paula Gilberta mimo, że to gitman.
Przede wszystkim za poczucie humoru, co widać/słychać na jego solowych
płytach. Pozatym to jeden z czołówki technicznych gitarzystów a potrafi
grać i speedmetal i dobrego bluesa i country i balladki z tekstem których nie
powstydzili by się panowie z TenaciousD 😀 Ale nie o to…
Ten tutaj po prostu szybko gra 🙂
I gra w rękawiczkach. Też tak chciałem ale w końcu poobcinałem palce i
jest jedna duża dziura na wszystkie 4 palce i tak jest fajniej 😛
to ja polecam posłuchać jego dokonań właśnie w The Mars Volta,
szczególnie nagrania pt. The Day Of The Baphomets [z płyty Amputechture].
wstęp to coś w rodzaju bassowej solówki w latynoskim klimacie. szczerze
polecam ;]
sprzedam Mayo Be4 Africa! więcej w tablicy ogłoszeń!
Calkiem niekiepski ten fenderek…
Gra świetnie…
No i ma kapitalne wiosełko.
Single Dark Star:
http://www.hammoneng.com/
O tak, ten numer miażdży 🙂
TMV miażdży ogólnie, ale Amputechture nijak się ma do De-Loused in the
Comatorium oraz Frances the Mute.
„The Day of the Baphomets” jest jednakowoż najlepszy z krążka Amputechture,
fakt.
Mnie najbardziej masakruje „The Bedlam in Goliath”, tak już apropos albumów
dziwnych panów z afro, rzucających mikrofonami, robiąc przy tym salta 😉
Tak apropos dziwnych panów itd. itp. The Bedlam in Goliath jest albumem, do
którego nie umiem się przyzwyczaić… 😛 W mojej głowie nieustannie siedzi
„L Via L Viaquez”.
Fajny Jazzik. Szkoda że gra w Mars Volta, bo strasznie tego zespołu nie
lubię. Racer X fajna sprawa, szczególnie Gilbert. Poczucie humoru to gość ma