Stary japoński Columbus JB 84′
Posiadam go dzięki uprzejmości Mateusza Piotrowskiego 🙂
W moich władaniach jest ok. 2 – 3 miesiące.
Zostały w nim wymienione pickupy na Merliny, siodełko jest mosiężne.
Jeśli chodzi o wygodę gry to jak na prawie 30 letni instrument jest bardzo
przyzwoicie.
Wcześniej posiadałem MM stingray 5 i jeśli mam porównywać, to na pewno MM
wygrywa w wygodzie, brzmienie to kwestia gustu, ale ten Jazz to naprawdę dobie
wiosło jak za takie pieniądze.
Co do brzmienia to jestem naprawdę zafascynowany, na nowych strunach
instrument brzmi bardzo klarownie, idealny do kciuków i innych strzelań, na
starych(4-6 tygodni) też niczego sobie. Skręcony pickup przy gryfie,
odkręcony przy mostku i tony odkręcone na 30% to instny Jaco 🙂
Polecam każdemu takiego starego Jazza
Ps. Sorry za jakość zdjęć, ale jestem kompletnym beztalenciem jeśli chodzi
o robienie fot 🙁
A gdzie thumbrest;D?
Ciesze się ze jestes zadowolony:)
Zamontowałem, ale jest zbyt długi i mi wadzi. Zabieram się od paru ładnych
tygodni do kupienia w obi papieru ściernego i noża, niestety ciągle coś i
zapominam o tym 🙁
1:1 jak fenderowski:)
Myśisz stary japoniec, mówisz Mroku
ale jednak dla mnie za duży 😉
A czy ja tego columbusa widziałem w piątek w Katakumbach?
jak najbardziej 🙂
kremówki, mniam
Aaa, to mieliśmy okazję się poznać i ja nawet miałem Cię okazję po
chwili „nie poznać” 😛 Chciałbym zwalić to na alkohol, ale to po prostu moja
wrodzona głupota i ślepota 😛
Tak Stachu 🙂 mieliśmy szanse się poznać hehe 😉
Pokolenie JPII? 😉