Zawsze na próbie lubie sobie poudawać, albo powyobrażać, że umiem na tym grać ;) Coś tam może i umiem, bo już tyle godzin nawalałem w te bębny jakby zliczyć, ale suabo baaałdzo… Punka mógłbym grać :mrgreen: postskriptóm: inspirationen baj Shpila –
https://basoofka.net/galeria/ja-za-garami/ pzdr. zapraszam do posłuchania i komentowania moich basowych wypocin ———>
www.myspace.com/qbanez
https://www.youtube.com/ibanezbassr400
Fajny zestaw, lubię, gdy ilość talerzy nie ogranicza się do crasha i ridea
🙂
o, to tak jak ja. Też lubię poudawać, że jestem perkusistą.
ps. Laski na to lecą ;d
TRzeba pamiętać że elementem zestawu perkusyjnego, podobnie ważnym jak
choćby werbel czy stopa jest dywanik 🙂 Chyba że perkmen lubi gonić za
centralą na koncertach 😛
Ale zdjęcie już chyba odrobinkę stare, długie pióra masz. 😉
Mój kolega zamiast podłożyć na salce dywanik, blokował centralę cegłami.
😛
Granie punka wcale nie jest proste, w końcu trzeba szybko wywijać.
Oj żebyś widział ten zestaw teraz – troszkę się rozrósł.
Zresztą to zestaw świetnego perkusisty, z którym było dane mi grać parę
pieknych lat 🙂
Poniżej pokażę Wam filmik jak gość prezentuje ten zestaw:
https://www.youtube.com/watch?v=kxXsteJD758
No i wogólę zareklamuję go – oto jego profil na youtube:
https://www.youtube.com/Lucass10
Hehe, znam takiego bębniarza, który nie stosuje dywanika, a za to opanował
do perfekcji przysuwanie centrali i tomów do siebie podczas gry. W czasie
kawałka robi to kilka razy nie przerywając nawalania 🙂 A jest wielkim
człowiekiem(fizycznie) i gra bardzo siłowo – więc wygląda to tym bardziej
efektownie. Przy tym wcale tak źle nie gra, więc bardzo fajnie to wygląda…
Swoją drogą nie mam pojęcia czy gość jeszcze gra… powątpiewam…
Drugie zdjęcie wyraża zaangażowanie…
I widzę stołek Akmuza, mój perkusista też taki ma, a raczej miał, bo mu
się rozjechał najłagodniej rzecz ujmując 😛
Szkoda, że ja nawet udawać, że coś potrafię nie umiem. xD
No cóż rzeczywiście trochę mu się ta perkusja rozrosła 🙂
Wiem, że coś o tym wiesz 😉
Szacun za:
:mryellow:
Pzdr.
No coś tam o tym wiem 🙂 A Kazik po prostu rządzi
Pzdr.
ja tam nie udaje. kupilem sobie parę lat temu polmuza i od czasu do czasu
powale sobie w bebny.
mila odskocznia od basowania.
Basista, który nie chciał zostać perkusistą to nie basista 😉
Wcale nie!
Nie powiem fajny secik, tylko po co mu wzmacniacz w domu 😛
No on raczej tam nie mieszka. To salka prób, a nie dom 😉
Pzdr.
Górne zdjęcie jest niesłychanie pozytywne. Mam nadzieję, że moja pani
pałkerka będzie się też tak uśmiechać, jak jej powiem, co i jak ma grać
😛
o podwójna stopa widzę, ale czemu nie trzymasz nogi na hi hecie? a poza tym
to fajnie że masz chęci do perki, mi się jakoś perka nie podoba – podziwiam
dobre partie perkusistów ale grać bym nie chciał, wbrew temu co mówi zakwas
:P, zresztą ile to koordynacji wymaga – masakra po prostu, puki co skupiam
się na basie
Hehehe – to miał być szatan, blast i rzeź, a wyszło pozytywnie 😛 Spoko,
dzięki
Jakoś tak wyszło – hihat był otwarty, bo ktoś tam grał punkowe riffy na
wieśle, a na drugiej stopie nie trzymałem nogi, bo i tak nie potrafię
zagrać równo na dwie stopy 😛
A o tym perkusiscie jeszcze usłyszycie – mówię Wam! Nie dość, że to nie
człowiek, tylko maszyna, to jeszcze cholernie utalentowana maszyna 🙂
pozdrawiam.
po to mu wzmacniacz ze ma triggerowane bębny. i w ten sposób on może mięc
odsłuch ze tego pieca jakby się źle słyszał. Ogólnie to trochę brzmienia
ujmuje bo wtedy gary brzmia zawsze tak samo. 🙂
kiedyś podpierałem cały koncert centralę perkmanowi nogą, bo miała
wielką chęć pobiegać właśnie…a nie czas i nie miejsce…
PS.: Dołączam się do szacuna za Kazika
…jakby ktoś miał chęć rzucić okiem i uchem w dziwne rzeczy to
zapraszam:
https://www.youtube.com/krycha425