Ta podstrunnica jest tragiczna. Wygląda jak plastik i w ogóle z serii deluxe te basy wg mnie są tragiczne sam mam Squiera ale affinity i tez 5 str. MImo wszystko gratuluje 😉
poobdzierałabym go trochę 😛
z czasem się sam obedrze 🙂
wiecie, tylko zdjęcie często nie oddaje rzeczywistości, np u mnie żadne foto nie odda ułożenia słoi klonu falistego na topie, tylko trzeba mieć bass w łapie. Trochę notabene dziwny ten jazz, do pełni jeszcze przydał by się klasyczny inlay,blacha na potencjometry i magnesy punktowe na singlach
Prawda, trochę brakuje mi tej blachy tutaj, ale np. to że nie ma maskownicy to mnie bardzo cieszy. Aczkolwiek jak już by miała być to tylko tortoise shell, w ostateczności czarna. Reszta wizualnie mi odpowiada. Jeśli chodzi o wygodę to dla mnie wszystko jest tak jak ma być, na początku trochę szerokość gryfu mi przeszkadzała, bo w innych piątkach jakie miałem nie był tak szeroki, ale z czasem to tego przywykłem i na dzień dzisiejszy jestem zadowolony w pełni. Nie mówię jednak, że w życiu nie zamieniłbym go na coś naprawdę Fenderowego 😉
Wojciu – wrzuć go do bagażnika samochodu, bez żadnego kejsa i jedź na wycieczkę po lesie. Wtedy nabierze charakteru 😀
Myślałem o tym na samym początku, ale chyba jego urok osobisty przyćmił tę myśl, ale widzę że będę musiał wrócić do tego pomysłu 😀
@Michalbas:
CO do serii Affinity. Nie wiem – nie miałem w ręce tego basu, nie grałem na nim. Może brzmią lepiej od tych Deluxe, może nie. Ale z miejsca odrzucają od niego te paskudne klucze. Do fenderopodobnych wyrobów pasują TYLKO I WYŁĄCZNIE takie konkretne łopaty a nie te…takie…tacy…motylki? 😀
O taki sam bas jak Kotwy ino kolor masz lepszy 😛
No jak zwykle się jarasz 😀
Żebyś ty się nie jarała tym swoim OLPem i tym 6strunowym czymś 😛
Jaaa 😀
No co Ty, ja nie wiem o czym Ty w ogóle mówisz 😀
fajny basior, nie rób mu krzywdy i wrzucaj próbki zwłaszcza piątej struny 🙂
Właśnie,bardzo ciekawe jak struna B(h)brzmi na tym Squierku ?
Gryf wolny od dead spots ?
Absolutnie ani jednego wilka nie ma w nim, bynajmniej w moim egzemplarzu. A struna H moim skromnym zdaniem śmiga znośnie.
Nooo to czadowo 🙂
jak nie ma wilka to znaczy ze slaba podroba fendera;P
Kupiłem rok temu taki sam basior w takim samym kolorze, było to w UK i zapłaciłem za niego 199 funtów więc cena też super, szkoda że w Polsce kosztuje 1700. Bardzo fajny Jazz i niektórym moim znajomym podoba się bardziej niż mój ukochany czerwony, styrany Fender Jaguar. Poczytajcie na talkbassie jest chyba 100000 dobrych opinii o tym basiorze. A porównywanie affinity (najniższa seria Squierów) do Deluxa to nieporozumienie, Delux jest jakąś klasę lepszy.
Żeby nie było miałem precla affinity i grałem na jazzie affinity. Affinity to basy które są w zestawach kartonowych z 10w piecykami które nazywają się Stop dreaming start playing.
grałem na jazzie anfinity o było strasznie:(
A ja miałem aktywne wisło corta B5 i się przerzuciłem na piątke affinity jb i uważam że brzmi o niebo lepiej niż deluxe
Nie może to brzmieć lepiej niż delux bo to tak jakbyś twierdził że Epiphone brzmi lepiej niż dżipson. Różnica ceny i wykonania. Affinity to sklejka i jest bardzo dużo niedoje… modeli. Co nie zmienia faktu że to dobre bassy.
ciekawe czy Wojciu jeszcze żyje:)
a pewnie, że żyje, i ma się bardzo dobrze 🙂
hehe no szczerze to wielki uśmiech mi się pojawił na facjacie:) pozdrawiam gościu!
Squier także żyje, a nawet ma ostatnio zapierdol jakby ciut 🙂 tu nagrania, tu koncerty, tak więc ani ja ani też on nie możemy narzekać 🙂 przybyło też kilka dodatkowych zabawek 🙂
Ta podstrunnica jest tragiczna. Wygląda jak plastik i w ogóle z serii deluxe
te basy wg mnie są tragiczne sam mam Squiera ale affinity i tez 5 str. MImo
wszystko gratuluje 😉
poobdzierałabym go trochę 😛
z czasem się sam obedrze 🙂
wiecie, tylko zdjęcie często nie oddaje rzeczywistości, np u mnie żadne
foto nie odda ułożenia słoi klonu falistego na topie, tylko trzeba mieć
bass w łapie. Trochę notabene dziwny ten jazz, do pełni jeszcze przydał by
się klasyczny inlay,blacha na potencjometry i magnesy punktowe na singlach
Prawda, trochę brakuje mi tej blachy tutaj, ale np. to że nie ma maskownicy to
mnie bardzo cieszy. Aczkolwiek jak już by miała być to tylko tortoise shell,
w ostateczności czarna. Reszta wizualnie mi odpowiada. Jeśli chodzi o wygodę
to dla mnie wszystko jest tak jak ma być, na początku trochę szerokość
gryfu mi przeszkadzała, bo w innych piątkach jakie miałem nie był tak
szeroki, ale z czasem to tego przywykłem i na dzień dzisiejszy jestem
zadowolony w pełni. Nie mówię jednak, że w życiu nie zamieniłbym go na
coś naprawdę Fenderowego 😉
Wojciu – wrzuć go do bagażnika samochodu, bez żadnego kejsa i jedź na
wycieczkę po lesie. Wtedy nabierze charakteru 😀
Myślałem o tym na samym początku, ale chyba jego urok osobisty przyćmił
tę myśl, ale widzę że będę musiał wrócić do tego pomysłu 😀
@Michalbas:
CO do serii Affinity. Nie wiem – nie miałem w ręce tego basu, nie grałem na
nim. Może brzmią lepiej od tych Deluxe, może nie. Ale z miejsca odrzucają
od niego te paskudne klucze. Do fenderopodobnych wyrobów pasują TYLKO I
WYŁĄCZNIE takie konkretne łopaty a nie te…takie…tacy…motylki? 😀
O taki sam bas jak Kotwy ino kolor masz lepszy 😛
No jak zwykle się jarasz 😀
Żebyś ty się nie jarała tym swoim OLPem i tym 6strunowym czymś 😛
Jaaa 😀
No co Ty, ja nie wiem o czym Ty w ogóle mówisz 😀
fajny basior, nie rób mu krzywdy i wrzucaj próbki zwłaszcza piątej struny
🙂
Właśnie,bardzo ciekawe jak struna B(h)brzmi na tym Squierku ?
Gryf wolny od dead spots ?
Absolutnie ani jednego wilka nie ma w nim, bynajmniej w moim egzemplarzu. A
struna H moim skromnym zdaniem śmiga znośnie.
Nooo to czadowo 🙂
jak nie ma wilka to znaczy ze slaba podroba fendera;P
Kupiłem rok temu taki sam basior w takim samym kolorze, było to w UK i
zapłaciłem za niego 199 funtów więc cena też super, szkoda że w Polsce
kosztuje 1700. Bardzo fajny Jazz i niektórym moim znajomym podoba się
bardziej niż mój ukochany czerwony, styrany Fender Jaguar. Poczytajcie na
talkbassie jest chyba 100000 dobrych opinii o tym basiorze. A porównywanie
affinity (najniższa seria Squierów) do Deluxa to nieporozumienie, Delux jest
jakąś klasę lepszy.
Żeby nie było miałem precla affinity i grałem na jazzie affinity. Affinity
to basy które są w zestawach kartonowych z 10w piecykami które nazywają
się Stop dreaming start playing.
grałem na jazzie anfinity o było strasznie:(
A ja miałem aktywne wisło corta B5 i się przerzuciłem na piątke affinity jb
i uważam że brzmi o niebo lepiej niż deluxe
Nie może to brzmieć lepiej niż delux bo to tak jakbyś twierdził że
Epiphone brzmi lepiej niż dżipson. Różnica ceny i wykonania. Affinity to
sklejka i jest bardzo dużo niedoje… modeli. Co nie zmienia faktu że to
dobre bassy.
ciekawe czy Wojciu jeszcze żyje:)
a pewnie, że żyje, i ma się bardzo dobrze 🙂
hehe no szczerze to wielki uśmiech mi się pojawił na facjacie:) pozdrawiam
gościu!
Squier także żyje, a nawet ma ostatnio zapierdol jakby ciut 🙂 tu nagrania,
tu koncerty, tak więc ani ja ani też on nie możemy narzekać 🙂 przybyło
też kilka dodatkowych zabawek 🙂