Jak na razie jestem happy z tego co mam. Może jeszcze pomyślę nad jakąś
przenośnią neodymową paką pod pachę, bo do 212 muszę składać siedzenia
w samochodzie. Ale nie jest źle.
Czas zacząć się zastanawiać czy potrzebne mi są jakieś efekty.
Aha, i muszę jakiś funky kabel skombinować.
Bas to Fender Jazz Bass MIM 94
Wzmacniacz Ashdown Little Giant 350 (tak, gigancik)
Kolumna Noisy Box Celestion 1225 (czy jakoś tak: 500w, 4ohm 100dB)
Pikuś (Korg TM-40)
I zmasakrowany ural bass (walnięty pręt niestety ma)
Oba basy bez progów.
Stojak nie wiem kto popełnił
Kabel Proel Die Hard który umarł i narodził się na nowo z nową
wtyczką.
I Myślę tyle na temat.
ural fuj. mały gigant daje radę?
Fajny jazzik 😉 masz jakieś nagranka? 🙂
jak będę umiał grać i miał kasę też będę miał jazza bezprogowego i
212 😀
edit:
znalazłem 😀 fajne granie 😉
Bosh… ten Ashdown to chyba najsłabszy head na jakim dotychczas grałem. Niby
350W ale gra ledwo ledwo. paka fajna.
@macius Co znalazłeś?
Bo jednyne nagrania, co robiłem były na tym fenderze co prawda, ale jak miał
jeszcze progi i na innym sprzęcie.
O tu:
http://www.myspace.com/whatsthatpl
Niedługo Się w jakiś mikrofon poważniejszy uzbroję i nagram.
E:
@Krysiu
W porównaniu głośnościowym z Pro Fetem 3.2 nie widziałem za dużej
różnicy, więc nie miałem odczucia braku mocy po zmianie sprzętu. Wprawdzie
podbijam zwykle dolny środek, ale nie sądzę żeby miało to duży wpływ.
Generalnie z ogrania w domu i krótkiej próby z zespołem jestem jak na razie
zadowolony.
a jak Ci się sprawuję paka Noisy Box? 🙂
212 mniam, a jak gigancik się sprawuje? lepszy od Warwicka?
Paka NB jest przyjemna w tachaniu i jakbym miał kombiaka nic bym już więcej
nie potrzebował, W hatchbaku trzeba składać siedzenie. Jak się uprzeć
można się samemu za nią złapać i przenieść, ale zwykle wrabiam
perkusistę i jest całkiem fajnie.
Brzmieniowo zadowolony jestem. Fajnie dynamicznie, gwizdek można wedle
życzenia ściszyć lub wyłączyć.
Z moich odczuć dobrze pokazuje, co ma do powiedzenia wzmacniacz, co wychodzi
na plus. Dołu jest wystarczająco jak dla czterostrunowca okazjonalnie do D
strojonego, a z tego co wiem, poprzedni właściciel grał na pięciostrunowcu
do A strojonym i nie marudził, że mu dołu mało
(I tu kwestia guziczka deep w główce, daje duużo dołu, aż zdejmować
trzeba. trochę źle określona moc podbicia imho)
Jedyne co mnie czasem denerwuje, to jak cicho gram (tak na poziomie combo
ćwiczebnego) to tak bez wyrazu jest, ale to normalne, jeśli się głosnikowi
powodu do bujania nie daje.
Solidna rzecz, dmucha dobrze, ogólnie kupiłbym raz jeszcze. A gdybym miał
kasę i małego giganta 1000 (btw, dzięki witt, poprawiłem), to kupiłbym
nawet drugą.
Bjarni – u siebie na salce również mam paczkę Noisy Boxa również 2×12
najprawdopodobniej ten sam model jak na zdjęciu powyżej.
Generalnie z Trace Elliotem gra dobrze. Na co dzień miałem jednak
przyjemność grywać na tej paczce z Marshallem MB450H, co średnio brzmiało
(głowa, bo paczka jednak ratowała to brzmienie;). Dex również może się na
ten temat wypowiedzieć, grał na tym sprzęcie koncert w Krk. Natomiast na
koncertach i głośnych próbach „nawet” daje radę, aczkolwiek wolałbym
bardziej zainwestować w 4×10 a najlepiej 8×10 (;
@Tensai
Takie moje subiektywne odczucia po ograniu tej głowy w Rondomusic na 2 pakach
taurusa(neodymki 410 i 115) może po prostu ten zestaw nie pasuje do siebie.
pozdrawiam
Panowie, ja mam także Noisy Box, ale 4×10. Pytam, żeby zobaczyć, czy inni
mają odczucia podobne jak ja, ze to solidny, porządny sprzęt :). Osobiście
jestem zadowolony i wiem, że za tyle ile zapłaciłem za NB nie znalazłbym
nic lepszego, poza tym… szukać kolumny 2ohm to byłaby masakra 😀
Zastanawiam się już od dwóch tygodni czy by sobie takiego czegoś jak Liitle
Gianta nie zafundować?!?! Hmmmmm To takie małe to i w ogóle wygląda jakoś
nie poważnie to to …… Ale korci !
Wgląda funkowo. zakres korekcji też jest dobry. A cena nie jest zbyt
agresywna. Ja od kupna gigancika jestem fanem mikrołebków i będę polecał.