GMR Pi
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie kupiłem tego basu ze względu na to,
że jest sygnaturą Pilicha. Kupiłem bo od kiedy GMR przeniósł się do
Londynu to byłem już kilka razy w ich showroomie i ogrywałem kilka basów i
większość zrobiła na mnie ogromne wrażenie, jedynie niektóre pasywne
podstawowe basy jakoś tak mi nie odpowiadały. Po tym doświadczeniu
stwierdziłem, że chcę GMR’a. Nawet Fodera na której miałem okazję pograć
tak mi w łapach nie leżała (szczerze mówiąc kompletnie się na Foderze
zawiodłem, zawsze wyobrażałem to sobie jako szczyt szczytów, basowy
święty Gral). Jako że po przeprowadzce GMR zmienił ceny (myślę, że
słusznie, te basy są tego warte!) nie stać mnie było by zamówić teraz
sobie tego jakiego ja chciałem, mimo wszystko chciałem powiedzieć, że po
rozmowach i tak dostałem wycenę o wiele mniejszą niż aktualnie robią to
dla anglików czy innych ludzi i nie ze względu na to że jestem jakimś
specjalnym gościem tylko w ramach tego, że jestem po prostu … polakiem 🙂
Więc zanim ktokolwiek zacznie snuć jakieś insynuacje na temat nowego cennika
GMR niech weźmie to pod uwagę.
Ci którzy regularnie przeglądają allegro pewnie widzieli ten bas. Kupiłem
go ze względu na to że był jednym z tańszych a zarazem nie na egzotycznych
drewnach. Trochę martwiłem się tym, że to pasyw i że może nie spełnić
moich oczekiwań pod względem dźwięku, ale za taką cenę tak czy siak
opłacało się go wziąć nawet po to by w przyszłości wstawić jakiś dobry
preamp. Kolejna sprawa jaka mnie martwiła, to właśnie to, że jest to
sygnatura Pilichowskiego i że była robiona według jego specyfikacji i że
wygodą może różnić się od GMR’ów na których grałem, jednak obawy
okazały się zupełnie niepotrzebne. Bas ma bardzo wygodny profil szyjki, po
regulacji akcja strun jest bardzo niska, tak jak przyzwyczaiły mnie do tego
Warwicki i Yamaha, które miałem. Pickupy to MEC aktywne i mają dosyć mocny
sygnał, elektrownia pasywna, ale ten bas brzmieniowo przeszedł moje
oczekiwania i nie będę niczego w nim zmieniał. Brzmi bardzo agresywnie i
zadziornie, na pewno nie jest to bardzo uniwersalny bas, nawet z potem tone
skręconym na maksa w dół wciąż słychać tą zadziorność. Brzmi bardzo
równo na każdej strunie i w każdej pozycji na gryfie. Mostek to steinberger
z D-tunerem który w zasadzie można sobie dostroić do jakiegokolwiek innego
dźwięku. Bardzo fajne rozwiązanie, mostek również bardzo solidny i duży,
co zapewne ma wpływ na brzmienie. Jedyna wada tego mostka jak dla mnie to
troszkę za duża wajcha od tego d-tunera która nie przeszkadza w ogóle w
graniu normalnym ale już jak chce się pograć palm mute to wtedy trochę
przeszkadza.
Nie wiem co mógłbym więcej napisać, i tak jest już chyba za długo i
nikomu nie będzie chciało się czytać. Drewno też wygląda bardzo ładnie,
orzech na topie nie jest może najpiękniejszy ale mi się bardzo podoba i po
kilku woskowaniach pewnie troszkę pociemnieje i nabierze trochę połysku.
Jestem bardziej niż zadowolony. Opłacało się zaryzykować i kupić ten bas
w ciemno. Ten bas u mnie zostaje, teraz jedyne co mi pozostało to powoli
odkładać sobie na piątkę single cuta 🙂
16 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Czadowo wyglądająca Basoofka 🙂 Również chwalę sobie MECi – niemiecka
(ta?) precyzja robi robotę. Cały opis połknąłem, i zaciekawiła mnie
kwestia wciąż ostrego warkotu przy skręconym tonie – już wiesz, na co teraz
całe forum będzie czekać, no nie? 🙂
Na próbki :))
Ej Kidnoise… już parę basów miało u Ciebie dożywocie
🙂
Co do Meców to mi “siedzą” choć wiele osób na forum po nich jedzie.. cóż
kwestia gustu 🙂
Heh.. chodził mi ten bas po głowie, bo wisiał chwile na allegro.. ale drugi
na Mecach.. hmmmm.
Fajnie że trafił w dobre ręce 🙂
Gratulejszyns !!
A tak przy okazji… Czy kiedyś w dawnych czasach GMR miał coś wspólnego z
Mayonesem???
Haha, no trochę basów mi się przewinęło już przez łapy, ale nie
pamiętam abym o którymś wspomniał że ma definitywne dożywocie. W każdym
zawsze coś mi nie pasowało, a to jak ładnie wyglądał to był niewygodny
albo nie brzmiał tak jak chciałem a jak brzmiał dosyć fajnie to albo nie
był ładny albo był niewygodny, coś jak te obrazki z trójkątami gdzie na
każdym rogu była jedna opcja i można wybrać tylko dwie. Z tym jest tak, że
jest ładny, jest wygodny i brzmi tak jak chcę więc nie widzę powodu w
przyszłości by go zmieniać, choć nie mogę powiedzieć definitywnie bo
wszystko w życiu się zmienia. Póki co jaram się tym basem, właśnie
wróciłem z koncertu na którym spisał się dobrze i po raz kolejny pokazał
mocnego pazura, dziwi mnie to tym bardziej, że założyłem na niego struny
Ernie Ball które katowałem od jakiegoś już czasu na Ibanez i na nim
brzmiały jak totalne zdechlaki a na tym basie wciąż brzmią dosyć świeżo.
Ciekawe co będzie jak założę nowe.
Próbki postaram się nagrać w wolnym czasie jak się zmobilizuję. Sporo
ostatnio pracuję i często nie mam po prostu głowy do wielu rzeczy.
Łączę się w bólu z powodu G.A.S-u na singlecuta, znam ten ból, oj znam…
Foto (www.a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/535309_378189458885373_1590263144_n.jpg) Trzymałem to w łapach u nich w salonie chyba z półtorej godziny,
nie mogłem się od niego odlepić.
Fajowy Twój GMR, tylko mi pasowałby bardziej dwuczęściowy most. Wtedy
malinka 🙂
No to macie próbkę, nagrałem ją na szybko, żadnych efektów, bas prosto w
kartę dźwiękową, nie miałem nawet czasu poustawiać głośności ścieżek
bo muszę zapieprzać do pracy a tak mnie naszło żeby coś nagrać.
Dolna ścieżka basowa która zaczyna się od samego początku jest grana na
obydwu pickupach przy potencjometrze tone skręconym na maksa w dół, górne
ścieżki które wchodzą po chwili są grane z gryfowym pickupem delikatne
skręconym w dół, ale tylko troszkę i z tone na maksa odkręconym.
http://www.w820.wrzuta.pl/audio/50SxOYeglo3/gmr_pi_probka
czadowy GMR 🙂 Brzmi rasowo. Łączę się w bólu z problemem palm mute. Ten
sam most – ten sam problem.
Tak czy inaczej gratki.
Piękniejszy brat Washa t24 😉
https://www.youtube.com/watch?v=LnYZGjcv1a0
Nagrałem dzisiaj coś, co o wiele lepiej oddaje charakter tego basu niż
pierwsza próbka, więc się dzielę. Mam na tym basie założone obecnie
czerwone Warwicki stalowe które mają już ponad miesiąc, gram praktycznie
codziennie jakieś ćwiczenia a struny wciąż brzmią przyzwoicie i dosyć
świeżo, chyba się na nie całkowicie przerzucę.
Po ograniu tego basu na próbach i koncertach i codziennym ćwiczeniu
stwierdziłem, że nie miałem chyba niczego lepszego, choć miałem przez
chwilę okres kiedy myślałem nad zmianą, ale na szczęście szybko mi
przeszło. Za kilka dni wpłacam depozyt na wymarzonego singlecuta 😀
Naprawdę nie rozumiem dlaczego panuje taka dziwna opinia że jeśli GMR to nie
na MEC-ach … uważam że to świetne pickupy, a ten film wg mnie tylko to
potwierdza.
Marzy mi się jeszcze GMR z humbuckerem MM.. ale szukając po używkach to
raczej znikome szanse na takiego.
Kidnoise z opisu filmu wynika że zmieniłeś interface…
może jaką recenzje strzelisz?
No gada znośnie, ale z Twojego byłego arsenału pewnie wybrałbym coś innego
😉
Sev – no tak, ja też nie wiem czemu ludzie się do MECów uczepili, to są
pickupy na poziomie, ładowane do 95% Warwicków i myślę, że dużo właśnie
w tym charakterystycznym brzmieniu W jest zasługi pickupów. Ten bas ma bardzo
agresywne brzmienie, byłem posiadaczem Warwicków i dostrzegam podobieństwo w
brzmieniu, tyle tylko że ten bas ma pasywną elektronikę i nawet jak tony
skręcę na zero to wciąż jest ta zadziorność, trochę środkowego growlu.
Nie jest to zatem bardzo uniwersalny bas, ma swoje brzmienie i albo się je
lubi albo … instaluje aktywną elektrownię żeby zwiększyć możliwości
podbijania/ucinania albo się kupuje inny bas. Mnie się bardzo podoba, ale w
basie który zamawiam wkładam pickupy Bartolni i aktywną elektrownię Easta
żeby mieć trochę ciepłego brzmienia.
Co do nowego interfejsu to zmieniłem już dawno z powodów czysto finansowych,
miałem kilka miesięcy temu kłopoty z pracą i trzeba było zrobić
wyprzedaż sprzętu i praktycznie poszło mi wszystko – wzmacniacz, paczka,
bas, interface i kilka innych rzeczy. Jak tylko mi się wszystko
ustabilizowało to powoli wszystko zaczynałem sobie kupować na nowo.
Poprzedni interfejs też miałem z Focusrite tylko że trochę wyższy model
który miał trochę więcej opcji ale jako że ten jest trochę tańszy a ja
nie potrzebuję żadnych fajerwerków to wybór padł na Scarlett i jestem
bardzo zadowolony. Małe, czerwone, ładnie i schludnie wyglądające na biurku
metalowe pudełko, dwa wejścia mikrofonowo instrumentalne, z tyłu wyjście na
monitory i usb, z przodu wejście na słuchawki, osobna regulacja głośności
na monitory i na słuchawki, fajne rozwiązanie aureoli na potencjometrach od
gainu, LED-y które reagują na sygnał instrumentu/mikrofonu są umieszczone
naokoło tych potencjometrów. Taki drobiazg a dodaje uroku. Kolejna fajna
funkcja która jak dla mnie jest świetna to przełącznik direct monitoring na
on lub off, generalnie chodzi o to, że w poprzednich interfejsach jakie
miałem jak podłączało się instrument to automatycznie było go słychać
na głośnikach/słuchawkach i jak w programie do nagrywania nie ma się opcji
wyłączenia podglądu audio nagrywanego kawałka to te dwa sygnały zawsze
się gryzły. W tym po prostu można sobie wyłączyć odsłuch bezpośrednio z
interfejsu, a jeżeli program na którym się nagrywa ma opcje wyłączenia
podglądu w nim to można wyłączyć w programie i włączyć na interfejsie
co eliminuje problem latencji.
Trochę się rozpisałem ale generalnie nie widzę sensu w pisaniu osobnej
recenzji – zajebisty, mały interface dla kogoś kto od czasu do czasu lubi
sobie coś nagrać, solidne wykonanie i bardzo dobre brzmienie. Może nie
najtańszy, ale wart swojej ceny.
bardzo fajne nagranie 🙂 a co do GMRa to gratuluje zakupu i zapytam czy nie
wolałeś Kani? ;>
ten “pi” to jako jedyny z GMR-ów to mi dyzajnersko nie podchodzi ! u*erdolił
bym ten dzióbek brzeszczotem od razu!