Aż mnie zdziwienie bierze, że nie ma go w galerii.
Na początku był EB-1 – klasyczna skrzypcówa o surowej formie. Wszyscy znamy
też Gibsona EB-0 i jego wzbogaconą wersję EB-3.
Ale coś przecież było „pomiędzy” (przynajmniej jeśli o numerację chodzi)-
cudowny EB-2 semihollow bass , łączący moc EB-0 z drzewiastym dudnieniem
półakustycznego korpusu. Najpierw wyposażony w samego SideWindera, później
wzbogacany o MiniHumbucker, każdy egzemplarz EB-2 jest wart w chwili obecnej
kupę zielonych. I nie ma się co zastanawiać, czemu. To połączenie
„kieszonkowego” kontrabasu z mulącym, hardrockowym potworem. Do tego
przełącznik „bass/barithone”, zmieniający specyfikę brzmienia.
Nie wiem, jak Wy, ale ja osobiście marzę o tym, żeby Gibson zrobił
reedycję (dotąd był jedynie Epiphone Rivoli), bo inaczej zamówię u lutnika
kopię 😀
Na zdjęciu EB-2D (dwa pickupy).
Mała próbeczka:
(niestety, YouTube jest ubogi w nagrania z nim, nieco więcej jest tam Rivoli,
ale to już sami posłuchajcie :D)
LOL a myślałem, że EB2 jest łudząco podobny do EB0, a tu mamy SHOCK!!
ładny mi się podoba, ale no nie mogę okryć, że najbardziej bym pragnął 3
Muzziego…..
Kiedyś grałem na japońskiej kopii tego Gibsona ale nie pamiętam już jak
się nazywała. Pamiętam tylko, że brzmiał przebosko, a to przecież była
tylko kopia oryginału
Ale wiesz, jak to jest ze starymi japońskimi kopiami. 😀
Wpisz na You Tube „Niemen Group” i tam Skrzek wywija na EB-2.
Wyjebisty jest i tyla!!!!
Słaby masz refleks, Muzzy. Dwa dni czekałem, aż się wypowiesz w tym
temacie… 😀
No, ale krótko, zwięźle i na temat. 😀
A bo ja w trasie tydzień byłem i nie gościłem na Basoofce 🙂
A, to zwracam honor 😀
Muzzy powtarzam po raz kolejny! Trasa dom->monopolowy->dom to nie trasa:P
Za koncerty się lepiej weź!:D
O kurde, ma wmontowany namiot w razie grania w plenerze 😮
Misiu chopie… ja się k…a po tym tygodniu ruszać nie mogę 😉
A do monopolki to w kapciach chodzę ;))
Edit: a tu jeszcze jedna cholera co mnie kręci
http://www.warpdrivemusic.com/63139_Gretsch_Bass_Front-Ba.jpg
http://www.dolphinmusic.co.uk/shop_image/product/295d27af54fefaea98c9b779caa26aea.jpg
Ten LesPaulowy jest ŁO! (jak to mówią u mnie w pracy).!
Gibson ładny, ale dla mnie i tak Gretsch bije wszystko
Moja tolerancja dla kiczowatości White Falconów kończy się na elektryku,
który brzmi anielsko… Ale bas? Nie jestem przekonany do niego.
Dlatego posiadając go kazałbym się nagrywać i fotografować tylko w czerni
i bieli, tak jak The Dead Weather 😀
W sumie to dobry temat i chyba jeszcze nie było takiego na forum:
kiczowatość w muzyce.
Nie było? A co z fotkami Dustyego Hilla i OXa? 😀