Dopiero teraz zdjęcia wyłapałem. Z miesiąc temu graliśmy we Wrocławiu – w
piątek bodajże 18go lutego ze Słodkim Całusem od Buby, w sobotę z
Formacją. Postanowiłem pójśc jeszcze dalej w kwestii nietypowego trzymania
teściowej, sądzę że wystarczająco komicznie mi to wyszło.
W sobotę, tuż przed wejściem na festiwalową scenę miałem mały wypadek…
Plumkałem dla rozgrzewki na wielorybie, aż tu nagle, ni stąd ni z owąd…
podstawek wyskoczył mi spod strun i poleciał w siną dal. Po chwili paniki
postanowiłem podjąc się rozpaczliwej naprawy. Ktoś poleciał załatwic dwa
zapasowe kontrabasy, gdy ja na chybił trafił poluzowałem struny, wstawiłem
podstawek podług śladów na dece górnej w miarę prostopadle, na ślepo
nastroiłem i dosłownie od razu wchodziłem na scenę. Niezła historia.
Oj podziwiam cie za takie granie 😉 ja jak siedzę z takim kontrabasem to
umieram, a co dopiero stać 🙂
Ale dziwna gitara… To Hohner? 😀
taaa gitara, przecież to wiolonczela jest… Immo nie znasz się.
Nie zwalasz tym statywów i członków zespołu ze sceny?
Ja bym wymiękł.
Ale czemu nie grasz na tym k*rewstwie kostką, jak każdy szanujący się
metal? 🙂
Mieliśmy półgodzinnego seta więc se zaszalałem ;] Scena też była dośc
przestronna, za to w klubie w którym graliśmy wieczorem nie ustałbym tych
2,5 godziny, a porozwalałbym tym światła nad sceną, taki mikry jest
Wrocławski Łykent ;]
Kontrabasistka: Na siedząco, tzn też grywasz trzymajac kontrabas na kolanie?
;]
nie rozumiem po jakiego grzyba trzymasz kontrabas w ten sposób. Jeśli
chciałeś zwrócić uwagę to chyba się udało, ale przecież kontrabas swoje
waży i robisz krzywdę sobie swoim plecom. Wg mnie wygląda to tak strasznie
obciachowo, że ho ho.
Pozdrawiam
Dla beki, ot co. Piszę wszak, że szkoda mi pleców na dłuższego seta.
Obciachowo? Rozważałem łańcuch 😛
http://www.images.coveralia.com/audio/t/Type_O_Negative-The_Origin_Of_The_Feces-Trasera.jpg
Don Chezare, Tobie to chyba egzorcysty potrzeba 😉 Zdjęcie nr 4 obrazuje
jakiś szatański trans, no i ten heretycki sposób trzymania kontrabasu, ja
bym się na Twoim miejscu rozglądała, czy ktoś już stosu nie szykuje 😉
A tak poważnie, pomysł z trzymaniem tego olbrzyma bombowy, jak dla mnie +100
do klimatu 🙂
Pomysł co prawda nie mój pierwotnie, choc wpadłem nań niezależnie i
niezawiśle ;] Szatan by nastąpił, kiejbym miał jeszcze (albo już, z
powrotem) włosy w odpowiednich ilościach na głowie.
Wogle to trza jakieś Gdyńsko-basistowskie piwo zrobić. Jutro w Blues Clubie
proponuję ;]
Coś się pomyśli 🙂 Tyle że ja w najbliższym czasie jestem out of
wydarzenia towarzyskie 😐 Zgadamy się jakoś-kiedyś-gdzieś na to piwo ;]
włosy ściąłeś to nie ma szatana… a jak do Gdyni na piwo to piszcie i do
mnie!
Ten koncert „wieczorem” był chyba o 4 😛
Nie, nie grywam 😀 spróbowałam kilka razy i to jednak nie jest dla mnie 😉
Wolę jak sobie ładnie stoi 🙂
Jeff: Skończyliśmy grac koło 6, poszliśmy zrazu na śniadanie hotelowe i
prosto na pociąg 😛
Zupełnie jak Pita Sztilll z Type O Negative ;p
Zrobisz tak:
to jesteś gość! 😀 😀 😀
Akurat tydzień temu była rocznica śmierci Petera. []
Zakwas: Nie reczę za siebie! Ale jak będę musiał odkupic szkolny kontrabas,
pomożesz?…
Oj tam, powiesz, że ze starości pękł jak co… 😛
Buehehehe:) Od razu zauważyłem, żeś jakiś podejrzany typ:)
U nas byś coś zaszantował, można by zorganizować jakieś zbytkowanie, przy
piwku tym razem;)
Jak mi się kolejne w nich zastępstwo trafi gdzieś na miejscu, dam znac =]
Póki co gram z HEXE 6 maja w Bukszprycie, razem z Soundstormami. Zapraszam ;]