hehe, ja muszę kiedyś wrzucić fotkę swojego GL, zabieram się już do tego z rok czasu 🙂
a swoją drogą kapitalny bas (jak dla mnie ofkors)
z czego zrobione są te czarne markery ?
Rewelka instrument 😀
Kotwa, szczerze mówiąc ciężko to ocenić bo na podstrunnicy jest lakier. Spotkałem się gdzieś kiedyś z opiniią (nie pamiętam już gdzie), że ponoć są malowane, ale czy to prawda to nie mam pojęcia. Może rzeczywiście są malowane, a może to są naklejone z jakiegoś materiału i przejechane lakierem (tak jak np. logo w większości Fenderów z lakierem na główce)?
Sam nie wiem, niezła zagadka. 😀 Może ktoś inny wie? A z czego są markery na Squierach VM? One chyba nie mają lakierowanych gryfów, więc pewnie łatwiej ocenić?
z tym, że nie możesz być pewny. Jak kupiłeś nówkę to pewnie namalowane. W starsze jeszcze wsadzają. Nie dotarłem do tego do o ile starszych geddych wkładali. 😉
Nieświadom efekt HDR osiągawszy wprawił waść mą postać w zdumienie :O
O rany! w swoich myślach krzyknąłem. Bas ten przedni, a widok ów dla ślepi rozkoszny!
Gdzie Ty widzisz tam HDR? 😀
@Gurf: Z tego co wiem, to właśnie do 2008 wkładano takie markery i klucze gotoha. Po 2008 dają klucze hipshota (lepsze niż gotohy) i inaczej robią markery.
z tym, że nie możesz być pewny. Jak kupiłeś nówkę to pewnie namalowane. W starsze jeszcze wsadzają. Nie dotarłem do tego do o ile starszych geddych wkładali. 😉
O maj gad, kto tak zmasakrował gryf 😀
No więc jednak ładują tam bloczki, mój Geddy z tego co sprawdzałem na stronie po numerach seryjnych jest z około 2004/2005 roku, chyba. 😀 No ale tak jak mówiłem, tak naprawdę nie wiem co jest w moim gryfie, a na pewno nie zrobię takiego eksperymentu. 😀
Kiedyś gdzieś na jakimś angielskim forum wyczytałem, że ponoć w najnowszych GL są nielakierowane gryfy i ponoć ku temu szepnął słówko pan Lee, bo niby zaczął takie preferować. Ktoś wie czy to jest true? Czy może angole głupoty gadają? 😀
to raczej masz bloczki, wg mnie i tego co napisal sernik. 🙂
kto? jak to kto 😀 maniaki na TB.
Troszku się błyszczy.
Gdzie kupiłeś tego Jazza? Nie przypadkiem na necie od chłopaka spod Warszawy?
Nie, widziałem, że był na necie taki Jazz i człowiek wołał sobie za niego chyba ponad pięć kafli o ile się nie mylę. 😀 Ja swojego kupiłem tutaj w Anglii, na ebayu, udało mi się wygrać całkiem dobrze aukcję, po przeliczeniu na polską walutę wyszło około 2 tysięcy za bas w stanie niemalże idealnym. Okazja mi się trafiła, od czasu do czasu zaglądam na ebay i sprawdzam jak chodzą te Jazzy no i już dawno nie widziałem, żeby ktoś takiego w Anglii wystawiał, jedynie ze stanów się kilka pojawia i czasem gdzieś w europie a ceny minimalne plasują się zawsze nie mniej niż 500 funtów bez przesyłki, więc jestem zadowolony. Choć ostatnio myślałem nad tym aby dać go pod młotek, bo jakoś tak czasami mnie denerwował i szczerze nie potrafię określić dlaczego, może to ja miałem jakieś złe dni? 😀
No i tęskno mi trochę za moim Squierem którego zawiozłem jakiś czas temu do Polski i tam zostawiłem (żeby nie korciło mnie by go sprzedać), ale jutro rodzinka jedzie do Polski i mi go przywiozą. 😀
aaaajjjjjjjj ja chce taki bass!!!! kurde kiedyś takie wiosło będzie w moim pokoju stalo, tylko będzie to nie black a natural ;d
Natural jest świetny. Sam chciałbym żeby miał inny kolor i pisałem to już przy okazji poprzedniej fotki. Kiedy zaniosłem go do The Bass Gallery w Londynie na setup i pytałem się ile wyniosłoby przemalowanie go albo ewentualnie wykończenie w naturalu, to facet mi odradził, bo nigdy nie wiadomo jak wygląda drewno pod farbą, może się okazać, że z kawałków itp. a co do zmiany koloru, to powiedział, że w sumie bardziej opłacałoby mi się poszukać używanego korpusu, no chyba że sram pieniędzmi. 😀
no w sumie racja, kto wie jaki jest korpus pod farbą. Ale ja już bym w takim razie tego nie ruszał bo szkoda by mi było. Na razie muszę się zadowolić swoim RockBasem
@Kidnoise – to sprzedaj tego, sprzedaj Squiera i kup coś w innym kolorze, a nie narzekasz:P
@Sernik – Squiera nie sprzedam nigdy, jest to rzecz chyba z której jestem najbardziej zadowolony w życiu :D, kupiłem go nówkę w sklepie za cenę niewiele większą od używki a jeżeli chodzi o brzmienie, to szczerze mówiąc gdybym miał sprzedawać coś z tych dwóch, to zdecydowałbym się na Fendera. Ten Squier to po prostu mój taki szczęśliwy pewniak, nie wstydziłbym się zagrać na nim koncertu. Ten Jazz oczywiście z dnia na dzień coraz bardziej mi się podoba, coraz bardziej go sobie cenię i coraz mniej zaczyna mi przeszkadzać kolor. Chociaż gdybym mógł go sprzedać za rozsądną cenę i kupić używanego Geddy Lee w sunburscie, to zrobiłbym to bez wahania, ale póki co takich nie widuję używanych a do nówki musiałbym trochę dołożyć. Aktualnie jestem bezrobotny, więc wolę poczekać aż znajdę jakąś pracę, wtedy odłożę te trzy stówki, czarnucha opchnę po cenie w jakiej nabyłem i kupię sunbursta. 😀
Nie zrozumieliśmy się chyba do końca,tak jest taki za 5k na necie ale to jest mocno przesadzona cena,był jakiś miesiąć temu ten Geedy Lee,za 2300 poszedł.Gratuluje gitarki!
@Emte – aaaaaa no to rzeczywiście, 2300 to całkiem dobra cena jak na polskie warunki, a 5k to zdecydowana ogromna przesada, nawet nówka w katalogu na stronie Maczosbass jest za nieco ponad 4k.
gitara.. kwintesencja piękna i elegancji 😀
btw. mam takie same krzesła ogrodowe… hmm chyba pół Polski takie ma xd
wiecie co w tym basie jest naprawdę fajne? Logo. Duże, grube logo fendera, a nie to gówno spaghetti. 🙂 bynajmniej tylko logo jest ładne. 😉 całość klasyczna, no basówka ładna. gratuluje
Miałem pytać o tego Squiera, czy to japoniec, ale przeczytałem, że nówką – z chęcią bym obejrzał. 🙂
@eldejar – no widzisz, nie tylko w Polsce takie mają 😀
@gurf – masz rację, logo fajne a najbardziej z niego podoba mi się napis jazz bass, zawsze ta czcionka mi się najbardziej podobała, wygląda tak klasycznie. 😀
a co do Squiera, to jest faktycznie nówka, chociaż już nie taka nówka, kupiłem go jakoś niecały rok temu więc ma już kilka małych rysek. 😀
wiadomo, że każdy wychwala swój sprzęt że jaki to nie jest, ale ja akurat jestem bardzo wybredny, a ten Squier leży mi pod każdym względem, jest wygodny i brzmi z*ebiście, i wcale nie jak na tani bas, tylko jak po prostu bas, dobry bas. wszystko ma fabryczne i mam w sobie taką małą burzę czy kombinować z nim coś, czy nie? ale chyba jak wpadnie jakiś grosz zainwestuję w pickupy fendera.
… dobrze słyszeć, że ktoś wychwala swojego jazzbasa Squiera, swojego kupiłem parę miechów temu i jestem również bardzo zadowolony, brzmionko zawodowe blisko pomruków oryginalnych fenderów, też mam zamysł wymienić pickupy na fenderowskie i jakiś mostek wypaśny oraz zawodowe klucze…
@marecki68 – mój Squier to precel 😀 chociaż w sumie bardziej hybryda, korpus precla, gryf o profilu jazza, pickup precla na środku, jazza przy mostku.
acha, tak czy inaczej wśród Squierów można naprawdę trafić dobrze wykonane wiosła mimo, że produkcja obecnie w Chinach. Swojego testowałem wraz z kumpla americanem fenderem jazz bassem suburstem z 78 w studiu muzycznym, naprawdę niewielkie różnice brzmieniowe, aż kumpel bassman zawodowiec był mocno zdumiony, że tanie wiosło a brzmi… 🙂 po kilku poprawkach osprzętowych w niedługim czasie odważę się napisać recenzję o moim wraz z przykładowym brzmieniem plus foty…
a mój Squier jazz bass brzmi świetnie ale ma za mocny sygnał z przystawek i jest niewygodny:P ale niedługo odwiedzę lutnika i coś pomyślimy
@Emte: Nie zrozumieliśmy się chyba do końca,tak jest taki za 5k na necie ale to jest mocno przesadzona cena,był jakiś miesiąć temu ten Geedy Lee,za 2300 poszedł.Gratuluje gitarki!
Tego to chyba ja kupiłem i odebrałem będąc w Wa-wie. Było to jakoś ponad miesiąc temu.
Zapewniam,że bas trafił w dobre ręce i nikomu go nie sprzedam 😀
Jestem totalnym entuzjastą Jazzów, teraz pora jeszcze zakupić JAZZA FL – np JACO (Artist Series)
kububasek a propos Squiera VM jb. Ogrywałem w omni muzie w krk takowego i muszę powiedzieć, że naprawdę spodziewałem się fajerwerków na to chwalenie wszystkich tego wiosła. Wygodne może i było, ale brzmieniowo (egzemplarz pewnie) to była półka affinity. 🙁
Ja też ogrywałem VM, tylko że w Szczecinie jak kiedyś byłem w Polsce i też mi nie podszedł, ale pewnie to kwestia egzemplarza, więcej VM nie ogrywałem. A mój Geddy prawdopodobnie około za miesiąc pójdzie pod młotek.
z moim jest odwrotnie, brzmi świetnie, ale jest niewygodny. Więc zainwestuję w niego jakieś przystawki most i regulację:)
Takiego Jazza, ale z czarną płytką i w kolorze Sea Foam Green, Lake Placid Blue lub lekko usłojony Aged White…
Mrrau. 😀
Sorry za odkop, ale wyskoczyło mi zdjęcie w przypadkowych na dole strony i aż mi się łezka w oku zakręciła, ach… 😀
Fajny był ów bas na tle innych zmielonych przez Ciebie? 😀
Z prostego powodu , gryfy są tak spieprzone w tym basie że chyba nigdy Fender tak nie zwalil roboty jak przy Geddy Lee , zacisk na śrubie to mała mosiężna okragła podkładka ,ostrzegam wszystkich przed prostowaniem gryfu przy napietych strunach , ale nie tylko przy napiętych przy rozluxnionych już po kilku nasto krotnym skręceniu sruby wyrabia się w środku całe zawieszenie i gryf nadaje się na smieci , zaleta tego gryfu to dosyć małe jak na bas wymiary co okupione jest takim efektem jak opisałem wyżej , jedynym ratunkiem jest usztywnienie główki podczas skrecania śruby poprzez odgiecie jej dłonia w kierunku przeciwnym do napinanych strun . Jak dla mnie to ten gryf to dziadostwo , może brzmienie ma fajne ale plan ,konstrukcja i takie byle jakie wykonanie to dziadostwo za duże pieniądze ,jak znajdę to zamieszczę fotki tego co się dzieje w srodku .
@Roberciocha 2: Z prostego powodu , gryfy są tak spieprzone w tym basie że chyba nigdy Fender tak nie zwalil roboty jak przy Geddy Lee , zacisk na śrubie to mała mosiężna okragła podkładka ,ostrzegam wszystkich przed prostowaniem gryfu przy napietych strunach , ale nie tylko przy napiętych przy rozluxnionych już po kilku nasto krotnym skręceniu sruby wyrabia się w środku całe zawieszenie i gryf nadaje się na smieci , zaleta tego gryfu to dosyć małe jak na bas wymiary co okupione jest takim efektem jak opisałem wyżej , jedynym ratunkiem jest usztywnienie główki podczas skrecania śruby poprzez odgiecie jej dłonia w kierunku przeciwnym do napinanych strun . Jak dla mnie to ten gryf to dziadostwo , może brzmienie ma fajne ale plan ,konstrukcja i takie byle jakie wykonanie to dziadostwo za duże pieniądze ,jak znajdę to zamieszczę fotki tego co się dzieje w srodku .
Fotki fotkami, ale prosimy na przyszłość o stosowanie krótszych zdań.
Poza tym, prostowanie gryfu z napiętymi strunami? Regulacja gryfu bez odginania główki? Proszę Cię, to są błędy nowicjusza.
hehe, ja muszę kiedyś wrzucić fotkę swojego GL, zabieram się już do tego
z rok czasu 🙂
a swoją drogą kapitalny bas (jak dla mnie ofkors)
z czego zrobione są te czarne markery ?
Rewelka instrument 😀
Kotwa, szczerze mówiąc ciężko to ocenić bo na podstrunnicy jest lakier.
Spotkałem się gdzieś kiedyś z opiniią (nie pamiętam już gdzie), że
ponoć są malowane, ale czy to prawda to nie mam pojęcia. Może rzeczywiście
są malowane, a może to są naklejone z jakiegoś materiału i przejechane
lakierem (tak jak np. logo w większości Fenderów z lakierem na
główce)?
Sam nie wiem, niezła zagadka. 😀 Może ktoś inny wie? A z czego są markery
na Squierach VM? One chyba nie mają lakierowanych gryfów, więc pewnie
łatwiej ocenić?
przepraszam, 🙂
już daje wam odpowiedź.
http://www.img.photobucket.com/albums/v48/Nino-Brown/GeddyInlay1.jpgz tym, że nie możesz być pewny. Jak kupiłeś nówkę to pewnie namalowane.
W starsze jeszcze wsadzają. Nie dotarłem do tego do o ile starszych geddych
wkładali. 😉
Nieświadom efekt HDR osiągawszy wprawił waść mą postać w zdumienie
:O
O rany! w swoich myślach krzyknąłem. Bas ten przedni, a widok ów dla ślepi
rozkoszny!
Gdzie Ty widzisz tam HDR? 😀
@Gurf: Z tego co wiem, to właśnie do 2008 wkładano takie markery i klucze
gotoha. Po 2008 dają klucze hipshota (lepsze niż gotohy) i inaczej robią
markery.
O maj gad, kto tak zmasakrował gryf 😀
No więc jednak ładują tam bloczki, mój Geddy z tego co sprawdzałem na
stronie po numerach seryjnych jest z około 2004/2005 roku, chyba. 😀 No ale
tak jak mówiłem, tak naprawdę nie wiem co jest w moim gryfie, a na pewno nie
zrobię takiego eksperymentu. 😀
Kiedyś gdzieś na jakimś angielskim forum wyczytałem, że ponoć w
najnowszych GL są nielakierowane gryfy i ponoć ku temu szepnął słówko pan
Lee, bo niby zaczął takie preferować. Ktoś wie czy to jest true? Czy może
angole głupoty gadają? 😀
to raczej masz bloczki, wg mnie i tego co napisal sernik. 🙂
kto? jak to kto 😀 maniaki na TB.
Troszku się błyszczy.
Gdzie kupiłeś tego Jazza? Nie przypadkiem na necie od chłopaka spod
Warszawy?
Nie, widziałem, że był na necie taki Jazz i człowiek wołał sobie za niego
chyba ponad pięć kafli o ile się nie mylę. 😀 Ja swojego kupiłem tutaj w
Anglii, na ebayu, udało mi się wygrać całkiem dobrze aukcję, po
przeliczeniu na polską walutę wyszło około 2 tysięcy za bas w stanie
niemalże idealnym. Okazja mi się trafiła, od czasu do czasu zaglądam na
ebay i sprawdzam jak chodzą te Jazzy no i już dawno nie widziałem, żeby
ktoś takiego w Anglii wystawiał, jedynie ze stanów się kilka pojawia i
czasem gdzieś w europie a ceny minimalne plasują się zawsze nie mniej niż
500 funtów bez przesyłki, więc jestem zadowolony. Choć ostatnio myślałem
nad tym aby dać go pod młotek, bo jakoś tak czasami mnie denerwował i
szczerze nie potrafię określić dlaczego, może to ja miałem jakieś złe
dni? 😀
No i tęskno mi trochę za moim Squierem którego zawiozłem jakiś czas temu
do Polski i tam zostawiłem (żeby nie korciło mnie by go sprzedać), ale
jutro rodzinka jedzie do Polski i mi go przywiozą. 😀
aaaajjjjjjjj ja chce taki bass!!!! kurde kiedyś takie wiosło będzie w moim
pokoju stalo, tylko będzie to nie black a natural ;d
Natural jest świetny. Sam chciałbym żeby miał inny kolor i pisałem to już
przy okazji poprzedniej fotki. Kiedy zaniosłem go do The Bass Gallery w
Londynie na setup i pytałem się ile wyniosłoby przemalowanie go albo
ewentualnie wykończenie w naturalu, to facet mi odradził, bo nigdy nie
wiadomo jak wygląda drewno pod farbą, może się okazać, że z kawałków
itp. a co do zmiany koloru, to powiedział, że w sumie bardziej opłacałoby
mi się poszukać używanego korpusu, no chyba że sram pieniędzmi. 😀
no w sumie racja, kto wie jaki jest korpus pod farbą. Ale ja już bym w takim
razie tego nie ruszał bo szkoda by mi było. Na razie muszę się zadowolić
swoim RockBasem
@Kidnoise – to sprzedaj tego, sprzedaj Squiera i kup coś w innym kolorze, a
nie narzekasz:P
@Sernik – Squiera nie sprzedam nigdy, jest to rzecz chyba z której jestem
najbardziej zadowolony w życiu :D, kupiłem go nówkę w sklepie za cenę
niewiele większą od używki a jeżeli chodzi o brzmienie, to szczerze
mówiąc gdybym miał sprzedawać coś z tych dwóch, to zdecydowałbym się na
Fendera. Ten Squier to po prostu mój taki szczęśliwy pewniak, nie
wstydziłbym się zagrać na nim koncertu. Ten Jazz oczywiście z dnia na
dzień coraz bardziej mi się podoba, coraz bardziej go sobie cenię i coraz
mniej zaczyna mi przeszkadzać kolor. Chociaż gdybym mógł go sprzedać za
rozsądną cenę i kupić używanego Geddy Lee w sunburscie, to zrobiłbym to
bez wahania, ale póki co takich nie widuję używanych a do nówki musiałbym
trochę dołożyć. Aktualnie jestem bezrobotny, więc wolę poczekać aż
znajdę jakąś pracę, wtedy odłożę te trzy stówki, czarnucha opchnę po
cenie w jakiej nabyłem i kupię sunbursta. 😀
Nie zrozumieliśmy się chyba do końca,tak jest taki za 5k na necie ale to
jest mocno przesadzona cena,był jakiś miesiąć temu ten Geedy Lee,za 2300
poszedł.Gratuluje gitarki!
@Emte – aaaaaa no to rzeczywiście, 2300 to całkiem dobra cena jak na polskie
warunki, a 5k to zdecydowana ogromna przesada, nawet nówka w katalogu na
stronie Maczosbass jest za nieco ponad 4k.
gitara.. kwintesencja piękna i elegancji 😀
btw. mam takie same krzesła ogrodowe… hmm chyba pół Polski takie ma xd
wiecie co w tym basie jest naprawdę fajne? Logo. Duże, grube logo fendera, a
nie to gówno spaghetti. 🙂 bynajmniej tylko logo jest ładne. 😉 całość
klasyczna, no basówka ładna. gratuluje
Miałem pytać o tego Squiera, czy to japoniec, ale przeczytałem, że nówką
– z chęcią bym obejrzał. 🙂
@eldejar – no widzisz, nie tylko w Polsce takie mają 😀
@gurf – masz rację, logo fajne a najbardziej z niego podoba mi się napis jazz
bass, zawsze ta czcionka mi się najbardziej podobała, wygląda tak
klasycznie. 😀
a co do Squiera, to jest faktycznie nówka, chociaż już nie taka nówka,
kupiłem go jakoś niecały rok temu więc ma już kilka małych rysek. 😀
wiadomo, że każdy wychwala swój sprzęt że jaki to nie jest, ale ja akurat
jestem bardzo wybredny, a ten Squier leży mi pod każdym względem, jest
wygodny i brzmi z*ebiście, i wcale nie jak na tani bas, tylko jak po prostu
bas, dobry bas. wszystko ma fabryczne i mam w sobie taką małą burzę czy
kombinować z nim coś, czy nie? ale chyba jak wpadnie jakiś grosz
zainwestuję w pickupy fendera.
… dobrze słyszeć, że ktoś wychwala swojego jazzbasa Squiera, swojego
kupiłem parę miechów temu i jestem również bardzo zadowolony, brzmionko
zawodowe blisko pomruków oryginalnych fenderów, też mam zamysł wymienić
pickupy na fenderowskie i jakiś mostek wypaśny oraz zawodowe klucze…
@marecki68 – mój Squier to precel 😀 chociaż w sumie bardziej hybryda, korpus
precla, gryf o profilu jazza, pickup precla na środku, jazza przy mostku.
acha, tak czy inaczej wśród Squierów można naprawdę trafić dobrze
wykonane wiosła mimo, że produkcja obecnie w Chinach. Swojego testowałem
wraz z kumpla americanem fenderem jazz bassem suburstem z 78 w studiu
muzycznym, naprawdę niewielkie różnice brzmieniowe, aż kumpel bassman
zawodowiec był mocno zdumiony, że tanie wiosło a brzmi… 🙂 po kilku
poprawkach osprzętowych w niedługim czasie odważę się napisać recenzję o
moim wraz z przykładowym brzmieniem plus foty…
a mój Squier jazz bass brzmi świetnie ale ma za mocny sygnał z przystawek i
jest niewygodny:P ale niedługo odwiedzę lutnika i coś pomyślimy
Tego to chyba ja kupiłem i odebrałem będąc w Wa-wie. Było to jakoś ponad
miesiąc temu.
Zapewniam,że bas trafił w dobre ręce i nikomu go nie sprzedam 😀
Jestem totalnym entuzjastą Jazzów, teraz pora jeszcze zakupić JAZZA FL – np
JACO (Artist Series)
kububasek a propos Squiera VM jb. Ogrywałem w omni muzie w krk takowego i
muszę powiedzieć, że naprawdę spodziewałem się fajerwerków na to
chwalenie wszystkich tego wiosła. Wygodne może i było, ale brzmieniowo
(egzemplarz pewnie) to była półka affinity. 🙁
Ja też ogrywałem VM, tylko że w Szczecinie jak kiedyś byłem w Polsce i
też mi nie podszedł, ale pewnie to kwestia egzemplarza, więcej VM nie
ogrywałem. A mój Geddy prawdopodobnie około za miesiąc pójdzie pod
młotek.
z moim jest odwrotnie, brzmi świetnie, ale jest niewygodny. Więc zainwestuję
w niego jakieś przystawki most i regulację:)
Takiego Jazza, ale z czarną płytką i w kolorze Sea Foam Green, Lake Placid
Blue lub lekko usłojony Aged White…
Mrrau. 😀
Sorry za odkop, ale wyskoczyło mi zdjęcie w przypadkowych na dole strony i
aż mi się łezka w oku zakręciła, ach… 😀
Fajny był ów bas na tle innych zmielonych przez Ciebie? 😀
Z prostego powodu , gryfy są tak spieprzone w tym basie że chyba nigdy Fender
tak nie zwalil roboty jak przy Geddy Lee , zacisk na śrubie to mała
mosiężna okragła podkładka ,ostrzegam wszystkich przed prostowaniem gryfu
przy napietych strunach , ale nie tylko przy napiętych przy rozluxnionych już
po kilku nasto krotnym skręceniu sruby wyrabia się w środku całe zawieszenie
i gryf nadaje się na smieci , zaleta tego gryfu to dosyć małe jak na bas
wymiary co okupione jest takim efektem jak opisałem wyżej , jedynym ratunkiem
jest usztywnienie główki podczas skrecania śruby poprzez odgiecie jej
dłonia w kierunku przeciwnym do napinanych strun . Jak dla mnie to ten gryf to
dziadostwo , może brzmienie ma fajne ale plan ,konstrukcja i takie byle jakie
wykonanie to dziadostwo za duże pieniądze ,jak znajdę to zamieszczę fotki
tego co się dzieje w srodku .
Fotki fotkami, ale prosimy na przyszłość o stosowanie krótszych zdań.
Poza tym, prostowanie gryfu z napiętymi strunami? Regulacja gryfu bez
odginania główki? Proszę Cię, to są błędy nowicjusza.
I po co “kilka naście krotnie” odkręcać śrubę?