Eddie Jackson, basista grupy Queensryche. Przez wiele lat kapela niedoceniana,
zreszta nawet teraz tez czasami. Eddiego partie na pierwszych plytach sa dla
mnie przepiekne. Niby kilka dźwięków tylko ale zagranych w taki sposob, ze
trudno uszu czasami nie oderwac. Posluchajcie sobie szczegolnie plyte Empire,
cala od początku do konca. Bass bardzo uwypuklony. Piekne linie, czasami
proste, czasami trudne ale zawsze melodyjne i wpadajace w ucho. Gra na
Spectorach od zawsze.
Piraci z Karaibów.
Całkiem niebrzydki ten Spector. Nie wygląda jak łopata.
Mi się Spectory strasznie podobają.
Brzmienie w zespole ma fantastyczne – bez przesady, jest tam, gdzie powinien
być bas w rocku progresywnym. Moim, zdaniem jedna z niewielu prawdziwych
perełek na współczesnej scenie rocka progresywnego.