No to się chwalę!
Powoli dobiega końca moja przygoda ze studiami pierwszego stopnia i z tej
okazji miałem zrobić pracę dyplomową. Jako temat wybrałem sobie
końcówkę mocy, którą mam zamiar włożyć do pieca basowego, który jest
ciągle gdzieś tam z tyłu mojej głowy. Obecnie końcówka mocy jest
uruchomiona i pomierzona (chyba wyszło ok zważywszy, że wiem co poprawić :]
). Czeka na obronę, a po obronie podejmę próby uruchomienia jej z wyższego
napięcia.
Generalnie końcówka mocy została zaprojektowana pod jak najwyższą
sprawność (wyszło 62% i jest parę miejsc w których można dalej
zaoszczędzić), ale reszta parametrów też jest nie w kij dmuchał. Obecnie
ma zawrotne 12W, ale po podłączeniu do porządnego trafusa 2x24V można by
pogonić 200W na 4om. W przygotowaniu. 🙂
Jest radość!
Obecny zestaw odsłuchowy to kawałek preampu, który po prostu wzmacnia (póki
co najlepszy preamp dla mojego Nexusa, jaki udało mi się znaleźć – mam coś
nie tak z głową? 😀 ), oraz kawałka kolumny bez tylnej ścianki na
głośniku gitarowym. Zestaw sklepany do szybkiego odsłuchu. 🙂
No ładnie. Trzymam kciuki. Mosfet czy coś innego?
Źródła prądowe na mosach. 🙂