Moja blondyncia!
Przez okrągłe 4 lata byłem bez niczego – wszystko musiało pójść pod
młotek z racji cięższych czasów. Doprowadziło mnie to prawie do skrajnej
depresji. Niedawno temu w końcu stanąłem na nogi, więc do moich łapek
trafił C(z)ort B5 z układem aktywno-pseudo-pasywnym Bartolini zakupiony u
Brytoli. Brałem używkę, ale nie w ciemno! Z kolegą pokonaliśmy ok. 300 km
w dwie strony. Basidło okazało się być w idealnym stanie! 🙂
Jesion brzmi dość przyjemnie, ale jednak to nie to samo co olcha. Bas wpinam
do Taurusa TH-Cross, a fonię zapewnia mi paka EpiFunky. Jedyne co mi nie
pasuje, to sznurki. Grałem kiedyś na stalówkach Black Diamond, które były
absolutnie fenomenalne dla moich uszu (przestali je produkować), a obecnie
szarpię jakieś Dean Markley’e, zakładałem też Elixir’y, i kupa – to nie
jest to. Tak czy siak – może za jakiś czas wrzucę też zdjęcia stack’u.
Pozdrawiam! Lefty.
P.S. Nie pytać o próbki – muszę najpierw przypomnieć sobie, jak się gra 😀
Lewe basy zawsze robią mi brainfucka 😛 Ale ten prezentuje się całkiem
nieźle. Fajnie, że wróciłeś do grania!
Pierwszy mańkut który mi się naprawdę podoba.
Nie mogę patrzeć na odwrócone zdjęcia. Jeszcze piątka do tego… 😀
Dobrze, że do tej pory Śledzia tutaj nie było… Wywrócił mi kiedyś moje
wstawione zdjęcie w poprzek, bo też nie mógł na nie patrzeć 😀
Dziękuję panowie za miłe komentarze 🙂
Naprawiłem! Uff…
…urwa mać 😀
Musiałem no..
To tak jakbyś nosił lewy but na prawej nodze… 😀