kupiłem jakiś czas temu do nauki za 600zł bass witkowskiego/blińskiego
’climax’ z 'początku lat ’90’, korpus olchowy, progów 20, podstrunnica chyba
klon, na pickupach merlina PJ. czy ktoś kiedyś obcował z takim instrumentem
i może mi powiedzieć, czy dobrze mi się wydaje, że jestem w stanie
opchnąć to drożej niż kupiłem, czy może ktoś mi wcisnął kit?
i w ogóle czy to ok. sprzęcior ;P bo mi się gra w porządku, ale dla n00ba
pozory mogą mylić ;]
Sam mam bas witkowskiego i nie mam pytan,jest ok.jedyne co zmienilem to
przeciagnalem struny przez korpus dla lepszego wybrzmiewania(olcha jest trochę
malo nosna)
Nie sadze zebys przeplacil,a jeżeli dobrze ci to gra i brzmi to co za
roznica,fender czy witkowski?
Święte słowa, święte słowa…
_______________________________