Witam wszystkich.
Na imię mi Daniel a moja historia choroby wygląda następująco:
Kiedyś dawno temu jak miałem naście lat, kierowany miłością do metalu i
tym co się ma w duszy co powoduje że człowiek chce coś tworzyć, chwyciłem
za bass. …a w zasadzie to wyglądało jak jeden z bassów Paula McCartney’a
..takie pudło w kształcie skrzypiec oklejone tapetą. Były to początki
Wolnej Polski i nie było nic za kasę której nie miałem, więc czeska Jolana
która trafiła się w moje ręce jakiś czas póxniej była czymś zupełnie
atomowym!!! ..pomimo tego że też była oklejona tapetą (poprzedni
właściciel miał bardzo bujną wyobraźnię). Zacząłem grać…kilka
zespołów, wiele prób, i katowanie rodziców Jolką przypiętą do radia
(amplitunera Diora) bez obudowy. Po około 2 latach szycia na basie ile da się
…pokochałem kobiety bardziej niż muzykę … i to był duży błąd :):)
…bo przestałem grać – po prostu miałem ręce pełne roboty :):) Minęło
kilka lat gdzie były muzyczne próby z samplerami i komputerami, aż do czasu
kiedy to mając zbędne 140 funtów nabyłem Washburn’a T14. Wiem że są
lepsze gitary, ale WT14 w porównaniu z Jolką to absolutnie bomba termitowa.
Jak będę wytrwały to za jakiś czas zamienię to na coś innego! Zupełnie
dla własnej przyjemności chce grać. Nie będę opisywał co bo zakres
wpływów jest baaardzo szeroki. ..ale raczej ciężko, ewentualnie ciężko +
samplująco, ewentualnie ciężko + samplująco + jazzująco. Tak czy inaczej
zarejestrowałem się tutaj żeby czerpać z tej studni wiedzy jaką są wasze
głowy i doświadczenia.
Jeszcze raz witam wszystkich i gotujcie się na moje totalnie amatorskie
pytania.
Trip-Tic-All
Boję się pomyśleć jak możesz nazwać basy customowe.
Posrasz się… ;D
Joke. Historyjka bardzo fajna. A tamten basik pierwszy to jakiś w stylu
Beatles ?? Taka skrzypcówka ?
Aż mnie troszkę ta historia wystraszyła…
Mój pierwszy bas,kupiony na “początku Wolnej Polski” w komisie w centrum
Olsztyna, “wyglądało jak jeden z bassów Paula McCartneya ..takie pudło w
kształcie skrzypiec”. Z tym, że po prostu tak wyglądało i nie było niczym
oklejone. Za to leciało strasznie na “łeb”.
Drugi, to “Jolana która trafiła się w moje ręce jakiś czas później”.
Dokładniej, to “disco bass Jolana”, który zresztą z sentymentu trzymam do
dzisiaj (widać go na awatarze). Moje basy w domu katowałem na “Grundigu MK
250 A Automatic”, a później na wzmacniaczu radiowym produkcji (chyba)
Unitry.
A kilka kobiet później (i przy okazji wiele lat…) “nabyłem “Washburna
T14″, który dla mnie “porównaniu z Jolką to absolutnie bomba termitowa”.
Zero ściemy, stąd lekkie ataki paniki przy czytaniu 😉 Jak tu nie wierzyć w
klonowanie? 🙂
Tym bardziej pozdrawiam!
@markowski
f*ck me!!! Może jest tak że jesteśmy bytami równoległymi :)) Rzeczywiście
można się wystraszyć!!
Moja Jolka to: Jolana Galaxis Bass. Pozdroofka chłopie!!
@SteFun
Dokładnie tak jak napisałeś “skrzypcówka” – idealne określenie a tapeta na
niej była drewnopodobna – efekt końcowy tragiczny!!! A że gryf był w
kształcie lekko “bananowy” – więc granie na tym czymś to był totalny
dramat!!
Dla basów customowych pełen szacun!! 🙂
Podoba mi się ta skrzypcówka. Powiesił bym ją sobie na ścianie ;D
Cześć Danielu Drogi 😀
@SteFun
Niestety ..z racji na nienawiść do tego czegoś musiałem ją spalić!!!
Wybacz mi miałem wtedy jakieś 15 lat :):)
@KontraBasistka
Cześć basistko z kontrą 🙂
Dzień dobry;p
No właśnie chyba muszę zmienic nick na kontrabasowa basistka czy coś w tym
stylu 😀
Nie nie! Basistka z Kontrą brzmi w/g mnie doskonale …tym bardziej że grasz
na kontrabasie jak domniemam.
No grom grom ;D ale na basie tez zaczynam i muszę zmienic nick żeby wiadomo
było 😉
No to w takim razie może KontraBassia+ ??? (o ile admin zezwoli “+” wstawić)
Albo może jednak zostane przy “KontraBasistka” ; )
No to: “… jak już Ksiądz uważa” – to jest cytat z mojego sąsiada 🙂
…albo inny doskonale pasujący do sytuacji:
“Whatever floats your boat” C. Runkle