Szerokość gryfu

Jak szerokość gryfu wpływa na wygodę gry? Ja mam dosyć wąski gryf (jak na piątke) i jak biorę do ręki coś szerszego, to mi się gra niewygodnie, mimo, że mam duże łapy. Jestem jednak pewny, że jakbym się przyzwyczaił do szerokiego gryfu to by mi się źle grało na wąskim. Jestem na kupnie nowego basu i mam w związku z tym do Was pytanie – lepiej kupić szeroki gryf i się do niego przyzwyczaić, czy pozostać przy wąskim? Czy szeroki gryf spowalnia grę? Jakie ma zalety (w końcu jakieś musi mieć skoro robią gitary z szerokimi gryfami)

Jak szerokość gryfu wpłynie na wygodę gry? Czy powinienem wybrać wąski czy szeroki gryf?
Jak duży powinien być gryf na moim basie? Czy to ma wpływ na moją grę?
Co czuję, gdy gram na szerokim gryfie? Czy powinienem zacząć grać na węższym, aby przyspieszyć swoją grę?
Jaki jest najlepszy rozmiar gryfu dla mnie? Czy powinienem szukać czegoś węższego czy szerszego?
Jakie są zalety gier na szerokim gryfie? Czy warto się na nie przyzwyczaić?
Czy szeroki gryf spowalnia grę? Czy powinienem raczej wybrać coś węższego, aby gra po prostu lepiej szła?
Czy rozmiar gryfu jest ważniejszy niż reszta wyglądu basu? Czy powinienem skupić się tylko na właściwościach technicznych podczas wyboru instrumentu?
Czy będę musiał dostosować swoją grę do szerokiego gryfu? Czy to będzie trudne?
Czy ludzie o mniejszych dłoniach lepiej radzą sobie z węższymi gryfami? Czy powinienem brać to pod uwagę podczas wyboru basu?
Czy jest jakaś średnia szerokość gryfu, która jest uważana za najwygodniejszą do gry na basie?

16 komentarzy

  1. Kapral

    Lol stary, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

  2. svenson

    W sumie niewiele można dodać do Twojej wypowiedzi, bo Kapral jak zwykle ma
    rację 😀 Ze swojej strony mogę nadmienić, że mam szeroki gryf, dla wielu
    osób niewygodny, do mojej małej łapy też pewnie nie za świetny ale kwestia
    wyrobienia się i dostosowania stylu gry do możliwości. Za to mam szerzej
    struny więc mam mniejsze prawdopodobieństwo, że zagram przypadkowo dwa
    dźwięki zamiast jednego 😀

  3. Yunior

    Rob co chcesz. Osobiscie zostalbym przy dotychczasowym rozmiarze gryfu. Jak
    przesiadam się na piatke kumpla to o slapie nie ma mowy, bo u mnie mam wiekszy
    rozstaw strun.

  4. Damionek

    sex drugs rock&roll

    najwazniesze żeby nowy bas fajnie gadal a przyzywczajenie się do innego gryfu
    to godzinka grania

  5. piotreek7

    @Kapral: Lol stary, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.

    No wiem, że ta wypowiedź dziwnie mogła zabrzmieć ale chodziło mi o to, czy
    jest tak, że nawet po kilku latach grania i całkowitym przyzwyczajeniu się
    do szerokiego gryfu, nie będę grał i tak wolniej niż po kilku latach grania
    na wąskim gryfie – czy np. przeważnie muzycy metalowi, grający szybko
    wybierają wąskie gryfy, czy tak naprawdę, już po dobrym ograniu gitary
    szerokość gryfu nie ma żadnego wpływu na szybkość i wygodę gry… W
    końcu do strun wysoko nad gryfem się też można przyzwyczaić ale zawsze
    będą ograniczały-czy z szerokością jest tak samo?

  6. Klejpull

    U mnie było tak- miałem Ibanez GSR190, zagrałem w muzycznym na Warwicku i
    zacząłem napierdzielać slapem jakby mnie Belzebub smagał rzemieniem po
    d*pie 😛 słowem-wąski gryf-szybsza i wygodniejsza gra (przynajmniej u mnie
    tak było)

  7. leszo

    a co to na standardowych ( czyt. nie-wąskich ) ludzie nie wymiataja ? kwestia
    przyzwyczajenia.

  8. Szergiel

    Trzeba spróbować kilku gryfów i zobaczyć, do jakiego jesteśmy stworzeni 😀
    Przez ładnych parę lat wydawało mi się, że lubię wąskie i cienkie
    gryfy… aż tu na zjezdzie znaleźliśmy w kącie Warwicka z bardzo dziwnym
    gryfem – wąski ale gruby. Nikomu nie podpasował, a dla mnie był absolutnie
    idealny.

  9. Klejpull

    Z tego co ograłem, generalnie Warwicki mają gryfy wąskie a grube-dokładnie
    tak jak napisałeś. Mnie też leżą one nalepiej w dłoni, więc sprawiłem
    sobie namiastkę Warwicka- Rockbassa 😀

    Leszo- czy ja powiedziałem ze na „standardowych” nie wymiatają? Napisałem
    wyraźnie że tak było w moim przypadku i nie jest to reguła. A przyzwyczaić
    to się można nawet do DEFILa, tylko po co… 😉

  10. Hoo-Bee

    Moje doświadczenie jest takie, że po przyzwyczajeniu do szerokiego rozstawu
    strun trudniej grać kciukiem na wąskim, a w drugą stronę – po
    przyzwyczajeniu do małego rozstawu – na większym trudniej grac palcami.
    Uważam przy tym, że trudniej się nauczyć szybko grać na wąskim, ale
    wymusza to większą precyzję. Osobiście wolę gryf płaski, bo mniej się
    męczy kciuk (lewy oczywiście). Szeroki może być jaki chce (gryf – nie
    kciuk), natomiast preferuję struny możliwie równoległe. Howgh.

  11. modelarz15

    Myśle ze wszystko zależy co i jak chcesz grać. Ja np gram na wąskim gryfie
    i pasuje mi to w 100% (lubię tłumic kciukiem lewej ręki struny przy klangu
    tak od góry, obejmując go). No a Z mojego doświadczenia z grą na szerszym
    gryfie to grałem trochę na jakimś Ibanez 6-tce i nie powiem kciukiem nawet
    nawet szło ale paluchy się myliły 😉 ALe to kwestia pogrania przej kilka
    godzin i reka się „przestawi”. Wybiez to, co pasuje do twego stylu gry 🙂

  12. Rudnik

    Odgrzebuję- po jakich firmach można spodziewać się wąskiego gryfu?

    Niestety nie mam dużych możliwości ogrywania sprzętu różnych firm :/

  13. Tinky

    Cort, Ibanez, Mensfeld 🙂

  14. Rudnik

    Dzięki, a jak to jest np z Schecterami lub Spectorami? Kto ogrywał?

  15. Drooper

    Gryf w Specu nie jest wąski, ale za to jest dosyć płaski.

  16. lobisomem

    Chyba na każdym basie da się zagrać szybko, pytanie tylko czym to będzie
    okupione (godziny grania, zjechane palce). Na kontrabasie też ludzie
    wymiatają, tylko pytanie ile czasu zajmuje im dojście do takiej
    sprawności.

    Oprócz wspomnianej szerokości gryfu (mniemam, że i również rozstawu strun)
    można by się chwycić jego przekrojowi (typu C jak w jazzbasach lub D jak w
    preclach). Jak przesiadłem się na Yamahę TRB-5 to przez jakiś czas o
    slapowaniu nie było mowy (nawyki z czwórki), ale znacznie wzrosła szybkość
    paluchami (co i normalne było). Jak z Yamaha przesiadłem się na G&L
    (gryf w przekroju D, Yamaha miała C) to na początku nie szło grać, taki
    toporny mnie się wydawał. Teraz dodatkowo jak pogram trochę na kontrabasie
    to nawet G&L wydaje mi się wyścigowy.

    Wszystko jest kwestią ogrania, wyćwiczenia. Na starym DEFILu pewnie też by
    się dało, ale kto by miał tyle cierpliwości w sobie.

Inni czytali również