Jak szerokość gryfu wpływa na wygodę gry? Ja mam dosyć wąski gryf (jak na piątke) i jak biorę do ręki coś szerszego, to mi się gra niewygodnie, mimo, że mam duże łapy. Jestem jednak pewny, że jakbym się przyzwyczaił do szerokiego gryfu to by mi się źle grało na wąskim. Jestem na kupnie nowego basu i mam w związku z tym do Was pytanie – lepiej kupić szeroki gryf i się do niego przyzwyczaić, czy pozostać przy wąskim? Czy szeroki gryf spowalnia grę? Jakie ma zalety (w końcu jakieś musi mieć skoro robią gitary z szerokimi gryfami)
Jak szerokość gryfu wpłynie na wygodę gry? Czy powinienem wybrać wąski czy szeroki gryf?
Jak duży powinien być gryf na moim basie? Czy to ma wpływ na moją grę?
Co czuję, gdy gram na szerokim gryfie? Czy powinienem zacząć grać na węższym, aby przyspieszyć swoją grę?
Jaki jest najlepszy rozmiar gryfu dla mnie? Czy powinienem szukać czegoś węższego czy szerszego?
Jakie są zalety gier na szerokim gryfie? Czy warto się na nie przyzwyczaić?
Czy szeroki gryf spowalnia grę? Czy powinienem raczej wybrać coś węższego, aby gra po prostu lepiej szła?
Czy rozmiar gryfu jest ważniejszy niż reszta wyglądu basu? Czy powinienem skupić się tylko na właściwościach technicznych podczas wyboru instrumentu?
Czy będę musiał dostosować swoją grę do szerokiego gryfu? Czy to będzie trudne?
Czy ludzie o mniejszych dłoniach lepiej radzą sobie z węższymi gryfami? Czy powinienem brać to pod uwagę podczas wyboru basu?
Czy jest jakaś średnia szerokość gryfu, która jest uważana za najwygodniejszą do gry na basie?
Lol stary, sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
W sumie niewiele można dodać do Twojej wypowiedzi, bo Kapral jak zwykle ma
rację 😀 Ze swojej strony mogę nadmienić, że mam szeroki gryf, dla wielu
osób niewygodny, do mojej małej łapy też pewnie nie za świetny ale kwestia
wyrobienia się i dostosowania stylu gry do możliwości. Za to mam szerzej
struny więc mam mniejsze prawdopodobieństwo, że zagram przypadkowo dwa
dźwięki zamiast jednego 😀
Rob co chcesz. Osobiscie zostalbym przy dotychczasowym rozmiarze gryfu. Jak
przesiadam się na piatke kumpla to o slapie nie ma mowy, bo u mnie mam wiekszy
rozstaw strun.
sex drugs rock&roll
najwazniesze żeby nowy bas fajnie gadal a przyzywczajenie się do innego gryfu
to godzinka grania
No wiem, że ta wypowiedź dziwnie mogła zabrzmieć ale chodziło mi o to, czy
jest tak, że nawet po kilku latach grania i całkowitym przyzwyczajeniu się
do szerokiego gryfu, nie będę grał i tak wolniej niż po kilku latach grania
na wąskim gryfie – czy np. przeważnie muzycy metalowi, grający szybko
wybierają wąskie gryfy, czy tak naprawdę, już po dobrym ograniu gitary
szerokość gryfu nie ma żadnego wpływu na szybkość i wygodę gry… W
końcu do strun wysoko nad gryfem się też można przyzwyczaić ale zawsze
będą ograniczały-czy z szerokością jest tak samo?
U mnie było tak- miałem Ibanez GSR190, zagrałem w muzycznym na Warwicku i
zacząłem napierdzielać slapem jakby mnie Belzebub smagał rzemieniem po
d*pie 😛 słowem-wąski gryf-szybsza i wygodniejsza gra (przynajmniej u mnie
tak było)
a co to na standardowych ( czyt. nie-wąskich ) ludzie nie wymiataja ? kwestia
przyzwyczajenia.
Trzeba spróbować kilku gryfów i zobaczyć, do jakiego jesteśmy stworzeni 😀
Przez ładnych parę lat wydawało mi się, że lubię wąskie i cienkie
gryfy… aż tu na zjezdzie znaleźliśmy w kącie Warwicka z bardzo dziwnym
gryfem – wąski ale gruby. Nikomu nie podpasował, a dla mnie był absolutnie
idealny.
Z tego co ograłem, generalnie Warwicki mają gryfy wąskie a grube-dokładnie
tak jak napisałeś. Mnie też leżą one nalepiej w dłoni, więc sprawiłem
sobie namiastkę Warwicka- Rockbassa 😀
Leszo- czy ja powiedziałem ze na „standardowych” nie wymiatają? Napisałem
wyraźnie że tak było w moim przypadku i nie jest to reguła. A przyzwyczaić
to się można nawet do DEFILa, tylko po co… 😉
Moje doświadczenie jest takie, że po przyzwyczajeniu do szerokiego rozstawu
strun trudniej grać kciukiem na wąskim, a w drugą stronę – po
przyzwyczajeniu do małego rozstawu – na większym trudniej grac palcami.
Uważam przy tym, że trudniej się nauczyć szybko grać na wąskim, ale
wymusza to większą precyzję. Osobiście wolę gryf płaski, bo mniej się
męczy kciuk (lewy oczywiście). Szeroki może być jaki chce (gryf – nie
kciuk), natomiast preferuję struny możliwie równoległe. Howgh.
Myśle ze wszystko zależy co i jak chcesz grać. Ja np gram na wąskim gryfie
i pasuje mi to w 100% (lubię tłumic kciukiem lewej ręki struny przy klangu
tak od góry, obejmując go). No a Z mojego doświadczenia z grą na szerszym
gryfie to grałem trochę na jakimś Ibanez 6-tce i nie powiem kciukiem nawet
nawet szło ale paluchy się myliły 😉 ALe to kwestia pogrania przej kilka
godzin i reka się „przestawi”. Wybiez to, co pasuje do twego stylu gry 🙂
Odgrzebuję- po jakich firmach można spodziewać się wąskiego gryfu?
Niestety nie mam dużych możliwości ogrywania sprzętu różnych firm :/
Cort, Ibanez, Mensfeld 🙂
Dzięki, a jak to jest np z Schecterami lub Spectorami? Kto ogrywał?
Gryf w Specu nie jest wąski, ale za to jest dosyć płaski.
Chyba na każdym basie da się zagrać szybko, pytanie tylko czym to będzie
okupione (godziny grania, zjechane palce). Na kontrabasie też ludzie
wymiatają, tylko pytanie ile czasu zajmuje im dojście do takiej
sprawności.
Oprócz wspomnianej szerokości gryfu (mniemam, że i również rozstawu strun)
można by się chwycić jego przekrojowi (typu C jak w jazzbasach lub D jak w
preclach). Jak przesiadłem się na Yamahę TRB-5 to przez jakiś czas o
slapowaniu nie było mowy (nawyki z czwórki), ale znacznie wzrosła szybkość
paluchami (co i normalne było). Jak z Yamaha przesiadłem się na G&L
(gryf w przekroju D, Yamaha miała C) to na początku nie szło grać, taki
toporny mnie się wydawał. Teraz dodatkowo jak pogram trochę na kontrabasie
to nawet G&L wydaje mi się wyścigowy.
Wszystko jest kwestią ogrania, wyćwiczenia. Na starym DEFILu pewnie też by
się dało, ale kto by miał tyle cierpliwości w sobie.