Cienka technika,marne wyczucie rytmu,ale jako basista Sid jest kims
wybitnym.Chodzi o ekspresje…Ciezko to wyjasnic ale bardzo podoba mi się Sid
na koncertach.Mysle ze więcej artysta,mniej basista.Nie trzeba być wirtuozem
bassu żeby zaistniec w muzyce.Trzeba umiec przekazac swoje emocje.
79 komentarzy
Możliwość komentowania została wyłączona.
Skini nie obchodza mnie ani trochę.Tak samo rudeboysi bo to nie byli
rastafarianie tylko chuligani z Jamajki.Reggae istnialo dużo wczesniej.Jeszcze
raz zamieszcze link
[url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Reggae[/url]
i jeszcze to żeby nie było watpliwosci
[url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Rudeboys[/url]
Ska i Dancehall to nie Reggae 😀
mod: A posty to się edytuje a nie pisze dwa pod rząd.
Zrozumiano?
No ja przez „migotanie” rozumiem wszelkie działania – negatywne bądź
pozytywne w swojej wymowie – które mają na celu wyróżnienie się w
jakikolwiek sposób z tłumu.
A to, że na ich koncertach działy się takie rzeczy? Moim zdaniem to wynika
bezpośrednio ze specyfiki tej subkultury, a nie z tego, że oni się buntowali
i ich ludzie nie kochali. To zresztą nie trzyma się kupy ani trochę – punki
przychodzą na punkowy koncert, żeby dać wyraz niezadowoleniu z tego, że nie
lubią punka?
Bądźmy poważni…
Tu chodzi o coś zupełnie innego – mogę to porównać do sytuacji, w której
na koncertach roots reggae ludzie są w transie i upaleni, a na koncertach
gothicowych każdy daje do zrozumienia swoją miną i zachowaniem, że jest
osobą, która z całej publiki bawi się najgorzej. Trent
Reznor mówił o wczesnych etapach swojej twórczości i zblazowanych gotach,
którzy zaczęli bardziej entuzjastycznie reagować dopiero jak im
nabluzgał.
I właśnie z tej perspektywy, patrząc szerzej (i biorąc pod uwagę
statystycznego punka, który raczej nie grzeszy bystrością czy dobrym
wychowaniem), konfrontując to z modelami zachowań i w ogóle noł fjuczer i
destrojojojoj – rzucę sobie puszką w Sida albo w Dżonego, oni mnie oplują
albo przyjebią gitarą w głowę, będzie fajnie!
A ja „migotanie” postrzegam podobnie jak Kapral, z tą różnicą, że bardziej
chodzi o styl ubioru – mam znajomego, który był kiedyś pancurem (chyba dalej
jest nawet), a który przypominał choinkę. Nie musieliśmy go widzieć,
wystarczy że słyszeliśmy szczęk łańcuchów, nieśmiertelników, glanów,
zamków błyskawicznych, kolczyków, plecaka etc. i już wiedzieliśmy, że
nadciąga 😉
😀 Widze, ze nigdy nie dojdziemy w ten sposob do porozumienia.Widocznie
popierasz konformistyczny styl bycia lub jestes przeciwnikiem konformizmu.Kazdy
ma do tego prawo.Dzieki za ta zaciekla dyskusje 😉 Nie odpowiedziales na
pytanie:Ktory zespół zrobil coś żeby zlamac bariere scena-publicznosc?Nic nie
wymyslisz bo takie zespoly już dawno nie istnieja.Probowal zrobić to m.in.
Crass, Public Image Ltd. ale to wszystko punk.Chcesz czy nie chcesz. 😀 Zaden
zespół nie skupial się tak na kontakcie z pubicznoscia.Poza tym wszystkim zle
mnie rozumiesz bo ja nie oceniam publicznosci tylko postawe zespołu.Nie
odchodzmy zbyt daleko od samego celu.Na zachowanie publicznosci ma wplyw zbyt
wiele czynnikow żeby teraz to omawiac.Chcialem podac przyklad na to, ze zespoly
tego typu nie ukrywaja swojej niechceci do danej publicznosci (w tym przypadku
do amerykancow).
A to podciagnalbym już pod docinke w stylu:”Nie zgadzasz się ze mna wiec masz
warna”.Tez jestem czlowiekiem i czasami się myle.
Ci ludzie chca czuc się odrebni, a innych nie powinno obchodzic jak kto chodzi
ubrany…
A widzisz inną opcję? 😀 Albo tak albo śmak.
Frank Zappa już w latach 60? I mnóstwo, mnóstwo innych zespołów po
nim?
No to już jest ciężki idiotyzm – punki, niekomercyjność, anarchia,
niechęć do danej publiki. A jednak jadą tam i grają koncert? To się nie
trzyma kupy, drogi Watsonie…
Żal.pl czlowieku.Na wszystko masz kontrargument….Wszechwiedzacy.Zawsze
mozesz by amiwalentny i z jednej strony popierac a z drugiej negowac
konformizm.To chyba objaw schizofrenii o ile się nie myle 🙂
L – O – L.
A czy przypadkiem nie na tym polega dyskusja? Żeby przedstawiać
kontrargumenty na czyjeś argumenty?
To Ty jesteś w takim razie żałosny, bo nie potrafisz pojąć i
zaakceptować, że ktoś może mieć inne zdanie od Ciebie i go bronić?
I co tak naprawdę ma do rzeczy fakt, czy konformizm popieram, czy neguję?
Nie tyle czuć co manifestować. Bo czuć to sobie można bez wyglądania jak
choinka, co nie? To jest manifestacja.
A odbiorcą tego manifestu jest każda mijana osoba. A skoro ja chcąc nie
chcąc jestem odbiorcą tego manifestu to chyba mam prawo do reakcji?
Nie manifestuje się dla siebie. Zawsze jest nadawca i odbiorca. Więc jak ma
mnie to nie obchodzić skoro jest to adresowane do mnie?
Nie łapię tej logiki.
A Sid był pała, nie umiał grać i umarł z przedawkowania (no i
prawdopodobnie zabił tamtą kobietę). Jak o tym myślę to nie mam go nawet
za co szanować.
Z racji, że to ja ci dopisałem tę uwagę, to pozwolę sobie odpowiedzieć:
źle sobie podciągnąłeś. Gdyby tak było to drugi post po prostu by
poleciał do kosza a ty byś dostał na priva wiadomość o tym fakcie. Każdy
może się mylić i dlatego tylko przypomniałem ci o tym, że taka jest tutaj
zasada. Dzięki temu na bank będziesz już o tym pamiętał i ja będę
szczęśliwy bo będę miał mniej roboty jako mod.
Dyskusja?Chciales powiedziec awantura a w dodatku strasznie offtopowa.Temat
brzmi:Sid Vicious.Niewiem dlaczego wszyscy pisza o punkach.k*rwa chciałem żeby
tu znalazly się zdjęcia kolesia, opinie na jego temat, jego sprzet itp.
Znalazly się za to obelgi (Zal.pl odnosi się do Twojego zdania na ten temat.Nie
napisalem „jestes zalosny”).Pozatym zarty to zarty a obelgi to
obelgi.Rozgraniczasz to chyba? Rozumiem, ze mozesz mieć inne zdanie ale nie
pouczaj mnie, nie nawracaj jak Swiadkowie Jehowy bo i tak swojego nie
zmienie.
Nie grales nigdy dla zabawy? :O
P.S. Dyskusja to wyrazanie swoich opinii a nie atakowanie ludzi.
P.S.2 Konformista nigdy nie zrozumie punkow czy tez anarchistow bo jest ich
dokladnym przeciwienstwem (to ma do rzeczy).
Pistolsi grali za darmo?
Ja zawsze uważałem, że zespół nie istnieje bez publiki. Nadawca musi mieć
odbiorcę. Jeśli ktoś mówi, że gra dla siebie (na scenie, przed publiką,
która na dodatek zapłaciła za bilety) to kłamie.
Dla siebie to można grać samotnie w swoim własnym pokoju.
A kto zbieral kase?Oni? 😀
Nie nawracam, chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne „nieścisłości”,
które według mnie dotyczą tego zespołu.
Ad.1 Ani razu nie zaatakowałem Twojej osoby, po prostu z Tobą dyskutuję,
jeszcze raz podkreślam – nie nawracam Cię – za to Ty bardzo alergicznie
zareagowałeś na moje zdanie. I jak na razie bluzgi, jakie padały w tej
wymianie zdań, to mogę odnaleźć jedynie w Twoich postach. Ciekawe, co?
Ad.2 Moim zdaniem punki to bardzo konformistyczna subkultura – a na dzień
dzisiejszy to już nawet moda.
Co do „brania kasy”, to jest to temat tak samo niemożliwy do ustalenia, jak
to, czy Metalika gra muzykę Mustajna, czy Mustajn Metaliki – co z tego, że
jest jakiś tam dokument, prawdę zna trzech dwóch panów z Metaliki i jeden z
Megadef, ale prawdy ustalić się nie da. Tak samo ten dokument o Pistolsach
wielu mówi, że McLaren kasował wszystkie pieniądze, a znowu John Lydon
mówi tam, że zarabiali kupę kasy, ale wszystko co do grosza przepijali,
wydawali na różne uciechy. Komu wierzyć?
Na pewno nie zatwardziałym fanom 😉
Ustalmy jedno. Nawet jeśli kasę kroił im McLaren, to teraz jeszcze więcej
kasy zbijają oni sami. Przeca sam Rotten powiedział, że on teraz tylko dla
hajsu gra.
Moglibyśmy tu rozmawiać o sprzęcie pana Ritchie, ale po co? Wszyscy wiedzą,
że miał białego Precla z czarną maskownicą (takiego samego chyba, jak
wszyscy punkowi basiści z UK wówczas mieli, tak po zdjęciach wnioskuję) 😉
Ok.Skoro to nie był atak to zwracam honor.Odnosnie krojenia kasy-nie mam nic
przeciwko bo jak już napisalem każdy muzyk chce zarobic.Tu nie chodzi o to.Mnie
chodzi tylko i wylacznie o silenie się na popularnosc.Musze tez przyznac wam
racje, ze TERAZ punk to moda.Trzeba wspomniec, ze nie było tak od początku,
zalozenia byly inne.Zyjemy w swiecie nastawionym na branie kasy i nie bardzo da
się to zmienic ale ludzie typu Rotten, Vicious, Kurt Cobein i Krist Novoselic ,
Bob Marley nigdy od samego początku nie grali dla zarobienia kupy
szmalcu.Czerpali z tworzenia muzyki przyjemnosc (takie jest moje
zdanie).Powiedzcie kto z nas wie co będzie za 10 lat i kim bedziemy?Moze
jakimis znanymi basistami chociaz jeśli chodzi o mnie to szczerze w to
watpie.Kazdy z biegiem czasu staje się lakomy na pieniadze i nie zapobiegniemy
temu w zaden sposob…
Podam wam przyklady:Wszyscy uczestnicy idola -zal (chociaz niektorzy maja
wielki potencjal np. Szymon Wydra, ale co on spiewa?Muzyke bez jaj), Doda
wylansowana przez program „Bar” -zal (popularnosc zyskala właśnie programem i
pokazywaniem w TV golej d*py, a to niewiele ma wspolego z muzyka), bogate
dzieci od początku nastawione na branie kasy…wiadomo…zal.Tych ludzi nie
szanuje i nigdy nie będę szanowal bo nie zaslyneli oni poprzez granie dobrej
muzyki.Musieli wiec zaslynac czyms innym.I nie mowie tu o ludziach, którzy
promuja zespoly tylko o samych wykonawcach, od początku nastawionych na
robienie kariery.
A odnosnie muzyki pop: Muzyka dla wszystkich= gowno nie muzyka- taka jest moja
opinia o popie, dance i innych gownach tluczonych z uporem maniaka na
VIVIE.Fakt, ze czasem wpadaja w ucho, ale jak np. spojrze na wykonawce czy tez
teledysk lub przeczytam slowa danej pioseneczki to mi się odechciewa.
P.S.Ostatnio na Discovery czy czyms w tym stylu ogladalem film o Riverze
Phoenix (znany aktor hollywodzki zagral m. in. w „Indiana Jones” i „Moje wlasne
Idaho”).Zawsze marzyl o zostaniu muzykiem.Kumplowal się z Flea i nagral chyba
jakaś piosenke z Frusciante z Red Hotow.Nie chcial żeby kariera aktorska miala
jakikolwiek wplyw na jego popularnosc dlatego przybieral jakieś pseudonimy
itp.Wedlug mnie bardzo szlachetne zchowanie.Wlasnie takich ludzi cenie.Przeciez
nie musial ukrywac swojego nazwiska a jednak to robil.Niestety nagral tylko
jedna piosenke i się zacpal.Szkoda, ze tak skonczyl bo zapowiadal się dobrze.To
jest właśnie to o czym mowie-Odrzucenie gwiazdorstwa na rzecz ciezkiej pracy i
„autopromocji”.
I ćpania 😛
Wiesz, o Sidzie się już wypowiedziałem, natomiast co do całej „kultury”
punk, to wyglądała ona zawsze dla mnie w ten sposób:
„jeśli chcesz być nonkonformistą, to musisz robić to, co ja” 😛
I JAKIM PRAWEM MASZ CZELNOŚĆ MÓWIĆ, że Szymon Wydra czy Tokio Hotel gra
muzykę bez jaj, a Sex Pistols miało jaja? Kim Ty jesteś? Wyrocznią? Jak
coś się Tobie nie podoba ( mi też się akurat dwa powyższe przykłady nie
widzą ) to od razu dno? Sorry, jedni się lansują pokazując d*pę czy
całując foki, a inni lansowali się poprzez ćpanie, chlanie, plucie na
ludzi, rozwalanie gitar i inne przeboje.
Sex Pistols lubili szokować, rzygać na scenie, ćpać, pluć na ludzi i to
jest prawdziwe, a może Doda lubi ruchać się przed kamerami i pokazywać
cycki i co – to jest nieprawdziwe? Niby dlaczego?
Krychu – co Ty wiesz o muzyce pop? Nie masz nawet wyobrażenia, jak trudne toto
może być do zagrania. Ludzie grający pop mają coś, czego Pistolsi nie
mieli – UMIEJĘTNOŚCI. Bo Doda i jej zespół je mają. Podobnie Szymon Wydra.
Nawet muzycy z Ich Troje (poza tą małpą w czerwonym). Pistolsi wchodzili i
grali. Grali kiepsko (bo nie powiesz, że umieli) i brudno. Ale trzymało się
to kupy. Taka stylistyka. W popie to nie jest takie proste. Ostatnio grałem
popowy dżobik. Było jak w wojsku. Dyscyplina, przywiązanie wagi do KAŻDEGO
dźwięku i ogromne kwalifikacje muzyków. Maryla Rodowicz tak opi***ala
muzyków za sceną, że aż głupio słuchać. Uważasz, że gwiazdy pop to
tacy przyjemni ludzie, którzy się uśmiechają ładnie na okładkach pism dla
pań. To są niezłe sukinsyny, którzy nie boją się ubrudzić. Ci ludzie
ZAPRACOWALI na to, żeby być na szczytach list przebojów. I to bardzo bardzo
cieżko.
Nie mów, że pop to muzyka bez jaj.
Bede mowil co mi się będzie podobalo.Czytaliscie kiedyś teksty tych
„pioseneczek” (bo ciezko to w ogóle nazwac piosenkami)?Mozliwe, ze i trudne do
zagrania ale powedzcie mi jaki ta muzyka ma cel?Co ona niesie za soba?Pistolsi
spiewali np. o zburzeniu muru Berlinskiego (ogolnie o rzeczach, , które w
Wielkiej Brytanii w tamtych czasach wkurwialy prostych ludzi-warstwe
robotnicza), a Doda o czym spiewa? „k*rwa ale ze mnie Dzaga…”Hahahhaha to
nawet nie jest zart.To farsa.I Marylka, , która nie chce zejsc wreszcie ze
sceny.Stara glupia baba.Trzeba wiedziec kiedy nalezy się wycofac.np Holdys
odszedl z Perfectu ,kiedy zespół zaczal robic kariere-to rozumiem i to mi się
podoba.Kazdy ma prawo do wyrazania swoich opinii na forum wiec ja uwazam, ze
pop to muzyka dla bezmozgich kretynow i niewazne czy jest trudna.Ja naprawdę
nie przywiazuje do tego wagi…Sex Pistols sa dowodem na to ze 3 akordy moga
wywolac rewolucje w muzyce i wreszcie tworzyc coś innego, oryginalnego.
WIDOCZNIE JESTEM BEZCZELNY 😀 To jest moje zdanie.Ty mozesz mieć inne, ale
szczerze- gowno mnie to obchodzi.Jak już pisalem DYSKUSJA na forum polega na
wypowiedzeniu SWOICH WLASNYCH pogladow.Widocznie kolego nie czaisz bazy.Jeszcze
raz podkresle, ze pop jest dla mnie dnem dna.To tak jakby porownywac obraz z
targowiska do obrazu Michala Aniola (może i jest dobry bo pelno takich obrazkow
ale gowno to nie sztuka).Pistolsi moga Ci się oczywiście nie podobac… ale nie
szanowac zespołu, , który zrewolucjonizowal wtedy muzykę?..To tak jakbs
powiedzial, ze Pablo Picasso był c*jowy bo malowal jak dziecko.
Oczywiscie wyrazam tylko swoje poglady i nie zamierzam tu nikogo atakowac czy
tez nawracac.
No nieee, Krychu, ja choć niewiele jestem starszy to chlałem jabole i grałem
Punka jak Ty się matchboxami jeszcze bawiłeś 😛
Ale to gówno nie argument, po prostu trzeba rozgraniczyć SZANOWANIE jakiegoś
zespołu z jego wychwalaniem i idealizowaniem. Ja np bardzo szanuję Nirvanę i
Kurta Cobaina, chociaż kompletnie nie słucham tego typu muzy.. ale w końcu
zrobili rewolucję. Ale nikt by o Nirvanie dziś nie pisał gdyby nie MTV i to,
że po prostu byli „inni” 😛
Sex Pistols też zrobili rewolucję, a Sid, mimo, że bardzo mało w życiu
się nagrał to JEST cholernie charyzmatyczną postacią.
Po prostu trzeba mieć odwagę powiedzieć o swoim idolu prawdę, ja jako
wielki fan KISS mam odwagę powiedzieć, że zawsze byli kiczowaci – czasem
bardziej, czasem mniej.
Nie przeszkadza mi to jednak w czerpaniu radości ze słuchania ich muzyki i
niemal sikania w majty na koncertach 😉
Poza tym Sex Pistols wypromowano w dokładnie taki sam sposób jak Dodę – same
skandale, (prawie) zero muzyki.
Dla mnie EOT, Sid wielką postacią jest, myślę, że pomimo usilnej promocji
i manipulacji i tak był zawsze sobą bo był po prostu zbyt naćpany by
udawać 😉
O ile dobrze rozumiem Sex Pistols porównałes do dzieła Michała Anioła. Hmm
trochę takie… nie pasujace.
Według twojej wypowiedzi:
-Zarabianie na muzyce dyskwalifikuje muzyka.
-Muzyka dla wszystkich to gówno. W takim razie Mozart, Bethoven, Vivaldi, etc.
etc. grali gówno bo w ich założeniu miała to być muzyka dla wszystkich.
Więc poziom odbiorców świadczy o poziomie wykonawców hmmm…
-Robienie wokół siebie widowiska pokazujac dupe i cyce jest komercyjne, ale
za ch*ja nie może być komercyjnym przykuwanie uwagi mediów rozpierdolem na
scenie i manifestowanie kontrowersyjnych sprzecznych z ogółem poglądów,
ogólnie robienie wszystkiego na przekór.
Punk jest dla mnie subkulturą wymyśloną dla dzieciaków by robic im sieke z
mózgu buntowniczymi tekstami i scigac na tym kase.
Nie przekreślam w ten sposób wszystkich zespółów punkowych bo są i tacy co
faktycznie mają coś do powiedzenia i chcą to wyrazic taką a nie inna
muzyką, ale geneza gatunku jest jaka jest.
Co do pana Vicious. Nie szanuje go jako muzyka bo nim nigdy nie był.
Denerwują mnie tacy co nie mogą chociaz trochę nad czyms przysiasc by soba
coś reprezentować (w przypadku Sida coś innego niż bunt i dragi). Jakby mnie
ktoś zaproponował kariere muzyka mimo ze nie umiem grac, a miałbym zaczac od
zaraz, albo bym zrezygnował z szacunku dla publiki, albo wział bas w łapie i
tak długo siedział nad nim az moja gra zaczełaby chociaz na tyle brzmiec by
móc z (w miarę) czystym sumieniem wyjść do ludzi.
Tyle. Jak coś pokręciłem to wytknijcie mi i nawróccie. 😀
W sumie tacy ludzie jak Sid i jego koledzy są potrzebni. Musi być jakiś
punkt odniesienia dla tych, co dopiero zaczynają pojmować muzykę (nie
mówię, że ja pojmuję).
Nie porownuje bron Boze Pistolsow do Vivaldiego bo to inna bajka.Muzyka powazna
jest tworzona w kompletnie innym celu.Moze i Sid był nacpany jak c*uj ale
ciagle był soba.Moze i przypierdolil komus z bassu na koncercie ale to nie dla
slawy i rozglosu.Oni mieli to w d*pie bo byli pijani i nacpani.To Mlacolmowi
zalezalo na ich popularnosci bo zarabial na tym kase.To samo Kurt Cobein- nie
raz bil się na koncertach, nie chcial grac (wszystko jest na youtubie dla
zainteresowanych), ale nie robil zadymy dla wiekszego sukcesu.Byl tak samo
nacpany.Te wszystkie „wielkie gwiazdy” w stylu Doda robia to z premedytacja.I
to mnie drazni.
Porownalem Pistolsow do Picassa bo on tez nie malowal komercyjnie.Oni grali
brudna muzykę, a on miał w d*pie schematy i malowal po swojemu.Wynalazl coś
nowego.Trzeba widziec ta analogie albo sluchac popa i kupowac obrazy na targu
😛 To jest już wasza sprawa. 🙂
P.S. A to z Michalem aniolem to tylko bardzo kontrastowy przyklad żeby pojac
„jak to dziala”. 😀
Na jakiej podstawie twierdzisz, że był sobą? A może leczył kompleksy na
scenie, he? ;P
Sorry, ale tłumaczenie, że ktoś coś robił, albo czegoś nie robił, bo
był naćpany, a sława
przyszła sama, jest dosyć żałosne. Twierdzę ponadto, że w punku też jest
element popu –
ta klasa robotnicza była sfrustrowana, dzieciaki wychowywali się na ulicy i
punk to było
dla nich ziarno na bardzo żyznej ziemi :d. Tak jak teraz z hiphopem.
Generalnie unikałbym stwierdzenia, że punki mieli wszystko w d*pie i to jest
tru i super,
a ktoś inny ma mniej albo więcej w d*pie i jest mniej super. Okoliczności
panie, okoliczności :).
Taka delikatna uwaga na temat Sida i jego „gry” – popatrzcie na te jego mimikę
we wszystkich filmikach dostępnych na youtube, choćby tu https://www.youtube.com/watch?v=8z2M_hpoPwk
„Hmmm, teraz pójdę trochę w lewo, teraz w prawo… Teraz popatrzę trochę
na gitarę, żeby było, że się skupiam… OOO! Ta struna brzęczy jak się w
nią uderza! Wow!… O najazd kamery, więc cfaniacka mina… Może coś
pokręcę przy wzmacniaczu?… A teraz trochę poskaczę hop hop…” 😀
Jakim cudem ten wątek znalazł się w dziale „Basiści – Znani I Lubiani”
??
Powinien się znaleźć chyba raczej w dziale „Ulubione potrawy – Warzywa” …
:/
Bo wielu go zna, a niektórzy nawet lubią.
Tutaj długa batalia się toczyła o Viciousa 😉
W Sex Pistols dużo materiału napisał ich pierwszy bassman – Glen Matlock,
którego wyrzucono za „lubienie the Beatles” i zastąpiono Sidem (czym zrobiono
chłopakowi dużą krzywdę). Generalnie ta muza jest po chamsku zagrana i
nagrana, ale kompozycyjnie to jest dobre. Co do kasy i etosu punk rocka nie
wypowiem się, bo się nie znam.
akurat się nudzę w pracy więc poczytuję sobie ulubione forum 🙂
Klika uściśleń:
filmy o Pistolsach to:
1.Filth and Fury (zajefajny dokument – pistolsi jako Chrystus Punk rocka, sporo
wspomnianych w powyższej dyskusji wątków, słynne „Kowbojskie cioty”)
2.The Great Rock & Roll Swindle (przeciwieństwo powyższego, film oparty na
relacji (manipulacji? – nie wiem) Malcolma
do tego jest jest „Sid and Nancy” z G. Oldmanem, gdzie można popatrzeć na
rzekome zmagania Sida z basówką, strzykawką i Nancy. Film pokazuje jak Sid
stoczył się na samo dno (śmieszy w tym filmie kreacja J. Rottena).
Ostatnio widziałem na discovery dokument o śmierci Sida, była tam teoria wg.
której złoty strzał naszykowała mu jego matka, ponieważ wiedziała że syn
zgnije w więzieniu za morderstwo, podobno przyznała się do tego przed
własną śmiercią.
Co do Waszych postów to napiszę jeszcze że przed Pistolsami po scenie
szalał chociażby Iggy Pop (podobno The Stooges nie lubili się z Pistolsami –
plotka ?)
Niezły dym tu wynikł, widać postać SV wzbudza masę kontrowersji, nie
będę więc już dorzucał do pieca, napiszę tylko jedno:
Ludzie uszanujcie Punk rocka, nie trzeba nim się podniecać ale trzeba
przyznać że miał spory wpływ na późniejszą kulturę, świat potrzebował
Punk Rocka i tyle.
jedno jest pewne, Sex Pistols było sztucznym tworem który nie miał nic
wspólnego z punkrockiem. Wiadomo, są najbardziej znani ale to tylko dzięki
MacLarenowi i jego marketingowym staraniom. O wiele więcej kapel powstałych w
75 i 76 już wcześniej robiły „kariery” na punkowym podwórku. Więc nie
podniecajcie się tak, tu naprawdę nie ma o czym dyskutować.