Czy ktoś na forum zna kogoś, bądź jakąś firmę, która robi takie preampy? Zależy mi na czymś w stylu AMPEGA SVP. Będę bardzo dźwięczny za kontakt do takiego jegomościa.
Każdy, kto konstruuje wzmacniacze, może skonstruować Ci preamp. Z forumowiczów możesz pogadać z Piniem czy Kolegą o nicku Cropec, a „ze świata”, to MG Amps, Laboga, Amp Doctor.
No chyba, że masz kasiorę i chcesz kupić Ampega SVP-PRO. Np. u mnie 😀
Kup u mazdaha, wątpię żeby ktoś ci to złożył taniej na zamówienie.
Ostatnio też sobie pomyślałem, czy może by zainwestować w jakiś preamp do pedalboardu. Mam jeszcze trochę miejsca i co np sądzicie o Darkglass’ie? Są w ogóle jakieś inne lampowe preampy w kostkach?
W tym momencie używam sansampa RBI. Chciałbym go czymś jeszcze ocieplić, dlatego pomyślałem o lampowym preamp’ie. Czy ktoś grał na tym EBS’ie? Powiem szczerze, że bardzo mnie zainteresował.
Załadowanie kilku preampów jednocześnie IMHO nie jest zbyt rozsądne.
Dlaczego podpięcie dwóch preampów jest nierozsądne?
Bo przeginanie nie jest rozsądne.
może po prostu kup dobry wzmacniacz
No ja mam wrażenie, że jak ktoś myśli, że trzeba mu kolejnego preampu to znaczy, że bas/wzmacniacz, który posiada mu nie pasuje i nie może się z tym pogodzić
Jeśli chodzi o kupienie innego wzmacniacza to nie widzę sensu. Jak się gra koncerty wystarczy preamp i tak bas idzie na przody z linii. Nie widzę potrzeby dźwigania tych lodówek etc. Ja bazuje głównie na preampach które mam w pedalboardzie. Wiem, że to nie jest vintage ani cool, natomiast jeszcze się nie spotkałem, żeby ktoś powiedział o brzmieniu coś na „nie”. Nie potrzebuje rad „kup wzmacniacz”. Pytam o konkretną rzecz i to na nią oczekuję odpowiedzi.
Poczytałem trochę na ten temat i jednak wolałbym coś w kostce. Póki co EBS Valvedrive jest fajną opcją. Grał ktoś na tym? Jest też coś takiego jak DARKGLASS B7K. CO prawda to nie ma lamp, ale czy ktoś miał z tym do czynienia?
Obydwa macałem, obydwa fajne. Ale nie bierzesz pod uwagę tego, że możesz przepompować brzmienie. Bo kolejny preamp nie wpłynie tylko na ocieplenie ale będzie filtrował sygnał już filtrowany przynajmniej raz, jeśli masz aktywne wiosło to bufor za buforem buforem pogania, jeśli to wpinasz we wzmacniacz to już zupełnie masło maślane. Już nie chodzi o to czy to jest trv vintage czy jakiekolwiek ale o to, że jak napisałem wcześniej przeginanie nie jest rozsądne. Im więcej filtrów, tym brzmienie więcej traci.
W tym przypadku to nie sądzę, żeby to była przesada. Mój zestaw stanowi Sansamp RBI wpięty do końcówki mocy. Dołożenie jeszcze jednego z tych dwóch wyżej wymienionych preampów urozmaici brzmienie, a na pewno go nie pogorszy. Bawię się w ten sposób już długi czas i nie stanowi to żadnego problemu. Przecież działa to na zasadzie liniowego łączenia efektów a potem do wzmacniacza. Nikt nigdy nie ustanowił górnej granicy.
Mając dwa preampy można też za pomocą selektora typu „A/B switch” (jeśli ma możliwość rozdziału sygnału na dwa tory jednocześnie czyli A+B) pobawić się a’la Billy Sheehan w dwa różne brzmienia jednocześnie:)
Mając podwójny sygnał tak podany na przody można „powalczyć” ze ścianą gitar.
Oczywiście Billy to rozdziela wcześniej – mając dwa niezależne wyjścia z pickupów.
A jednak, na pewno pogorszy :-). Pamiętaj, że KAŻDY efekt tnie po drodze Twój sygnał. I im dłuższy tor sygnałowy, tym większy syf na końcu. Możesz teraz rzucać śmiało miliardem basistów używających pierdyliarda efektów, ale fizyki nie przeskoczysz :-).
Ale – jesteś mądrzejszy, to wywalaj hajs w błoto, skoro takie masz hobby :-). Z mojej strony EOT.
ja myślę, że prosty bufor lampowy był by czymś co by ociepliło twoje brzmienie wpięty między preamp ,a resztę
@Michal II: A jednak, na pewno pogorszy :-). Pamiętaj, że KAŻDY efekt tnie po drodze Twój sygnał. I im dłuższy tor sygnałowy, tym większy syf na końcu. Możesz teraz rzucać śmiało miliardem basistów używających pierdyliarda efektów, ale fizyki nie przeskoczysz :-).
Ale – jesteś mądrzejszy, to wywalaj hajs w błoto, skoro takie masz hobby :-). Z mojej strony EOT.
Kwestia tego jakie będą korzyści a jakie będą straty. Bo ja mam gdzieś to, że tracę dość sporo (a tracę, bo słychać od razu), kaczka, przester i oktawer muszą być – bo inaczej jest nuda 😀
Do tego dołączyłem sobie SVP-PRO, ale już planuję dokupić preamp Fendera i Edena w kostce. Oczywiście w rozdzielanie sygnałów bawić się nie będę bo mi się zwyczajnie nie chce i nie lubię pociętych torów sygnałowych.
Każdy, kto konstruuje wzmacniacze, może skonstruować Ci preamp. Z
forumowiczów możesz pogadać z Piniem czy Kolegą o nicku Cropec, a „ze
świata”, to MG Amps, Laboga, Amp Doctor.
No chyba, że masz kasiorę i chcesz kupić Ampega SVP-PRO. Np. u mnie 😀
Kup u mazdaha, wątpię żeby ktoś ci to złożył taniej na zamówienie.
Ostatnio też sobie pomyślałem, czy może by zainwestować w jakiś preamp do
pedalboardu. Mam jeszcze trochę miejsca i co np sądzicie o Darkglass’ie? Są
w ogóle jakieś inne lampowe preampy w kostkach?
Do podłogi może taki:
http://www.portalgitarowy.pl/2014/04/11/ebs-valve-drive-nowy-lampowy-preampprzester-do-basu-musikmesse-2014-ebs-lampowy-przester-nowosci-ebs-ebs-musikmesse-2014-valve-drive-di-cena-specyfikacja/,
a na racka może taki:
https://basoofka.net/opinie/42554,hughes-kettner-bassmaster-lampowy-przedwzmacniacz-do-basu/
W tym momencie używam sansampa RBI. Chciałbym go czymś jeszcze ocieplić,
dlatego pomyślałem o lampowym preamp’ie. Czy ktoś grał na tym EBS’ie?
Powiem szczerze, że bardzo mnie zainteresował.
Załadowanie kilku preampów jednocześnie IMHO nie jest zbyt rozsądne.
Dlaczego podpięcie dwóch preampów jest nierozsądne?
Bo przeginanie nie jest rozsądne.
może po prostu kup dobry wzmacniacz
No ja mam wrażenie, że jak ktoś myśli, że trzeba mu kolejnego preampu to
znaczy, że bas/wzmacniacz, który posiada mu nie pasuje i nie może się z tym
pogodzić
Jeśli chodzi o kupienie innego wzmacniacza to nie widzę sensu. Jak się gra
koncerty wystarczy preamp i tak bas idzie na przody z linii. Nie widzę
potrzeby dźwigania tych lodówek etc. Ja bazuje głównie na preampach które
mam w pedalboardzie. Wiem, że to nie jest vintage ani cool, natomiast jeszcze
się nie spotkałem, żeby ktoś powiedział o brzmieniu coś na „nie”. Nie
potrzebuje rad „kup wzmacniacz”. Pytam o konkretną rzecz i to na nią
oczekuję odpowiedzi.
Poczytałem trochę na ten temat i jednak wolałbym coś w kostce. Póki co EBS
Valvedrive jest fajną opcją. Grał ktoś na tym? Jest też coś takiego jak
DARKGLASS B7K. CO prawda to nie ma lamp, ale czy ktoś miał z tym do
czynienia?
Obydwa macałem, obydwa fajne. Ale nie bierzesz pod uwagę tego, że możesz
przepompować brzmienie. Bo kolejny preamp nie wpłynie tylko na ocieplenie ale
będzie filtrował sygnał już filtrowany przynajmniej raz, jeśli masz
aktywne wiosło to bufor za buforem buforem pogania, jeśli to wpinasz we
wzmacniacz to już zupełnie masło maślane. Już nie chodzi o to czy to jest
trv vintage czy jakiekolwiek ale o to, że jak napisałem wcześniej
przeginanie nie jest rozsądne. Im więcej filtrów, tym brzmienie więcej
traci.
W tym przypadku to nie sądzę, żeby to była przesada. Mój zestaw stanowi
Sansamp RBI wpięty do końcówki mocy. Dołożenie jeszcze jednego z tych
dwóch wyżej wymienionych preampów urozmaici brzmienie, a na pewno go nie
pogorszy. Bawię się w ten sposób już długi czas i nie stanowi to żadnego
problemu. Przecież działa to na zasadzie liniowego łączenia efektów a
potem do wzmacniacza. Nikt nigdy nie ustanowił górnej granicy.
Mając dwa preampy można też za pomocą selektora typu „A/B switch” (jeśli
ma możliwość rozdziału sygnału na dwa tory jednocześnie czyli A+B)
pobawić się a’la Billy Sheehan w dwa różne brzmienia jednocześnie:)
Mając podwójny sygnał tak podany na przody można „powalczyć” ze ścianą
gitar.
Oczywiście Billy to rozdziela wcześniej – mając dwa niezależne wyjścia z
pickupów.
A jednak, na pewno pogorszy :-). Pamiętaj, że KAŻDY efekt tnie po drodze
Twój sygnał. I im dłuższy tor sygnałowy, tym większy syf na końcu.
Możesz teraz rzucać śmiało miliardem basistów używających pierdyliarda
efektów, ale fizyki nie przeskoczysz :-).
Ale – jesteś mądrzejszy, to wywalaj hajs w błoto, skoro takie masz hobby
:-). Z mojej strony EOT.
ja myślę, że prosty bufor lampowy był by czymś co by ociepliło twoje
brzmienie wpięty między preamp ,a resztę
Kwestia tego jakie będą korzyści a jakie będą straty. Bo ja mam gdzieś
to, że tracę dość sporo (a tracę, bo słychać od razu), kaczka, przester
i oktawer muszą być – bo inaczej jest nuda 😀
Do tego dołączyłem sobie SVP-PRO, ale już planuję dokupić preamp Fendera
i Edena w kostce. Oczywiście w rozdzielanie sygnałów bawić się nie będę
bo mi się zwyczajnie nie chce i nie lubię pociętych torów sygnałowych.