Witam. Mam problem z moim basem. Gwint od sruby do mocowania uchwytow na pasek
wyrobila się i podczas grania wykreca się ciagle. Wymaga to chyba interwencji
lutnika czy coś.. znacie jakiś pozadny zaklad, sklep, serwis na terenie Sląska
gdzie moglbym to zalatwic ?
Czy mam problem ze swoim basem, ponieważ gwint od sruby do mocowania uchwytów na pasek się wyrobil?
Czy zdarza się wam, że podczas grania wasz bas wykręca się ciągle?
Czy uważacie, że mój bas wymaga interwencji lutnika czy coś?
Czy znacie jakiś pozadny zakład, sklep, serwis na terenie Sląska, gdzie mógłbym to załatwić?
Czy mieliście kiedyś podobny problem z waszym basem?
Czy uważacie, że w przypadku takiego problemu warto udać się do serwisu gitarowego?
Czy zastanawialiście się kiedyś, gdzie można znaleźć solidny serwis na terenie Sląska?
Czy spotkaliście się kiedyś z wyrobieniem się gwintu od sruby do mocowania uchwytów na pasek?
Czy podczas grania zdarza wam się, że wasz bas się wykręca?
Czy byliście kiedyś w potrzebie znalezienia dobrego serwisu gitarowego na terenie Sląska?
Jedź do Romka Rolki.
HM Guitars, ul. Grunwaldzka 12/4, 41-100 Mysłowice
Jak się wyrobił gwint w srubie to daj nową srube, jeśli wyrobila się ta
dziura w gitarze gdzie wkrecasz srube, to daj wieksza i tyle.
Sam jesteś większa śruba 😛 😛
Zwilż delikatnie śrubkę SuperGlue czy inną kropelką i wkręć. Tak, żeby
nie wylazł klej jak śrubkę dokręcisz.
Powinno pomóc
Sam jesteś delikatnie zwilzona śrubka ;p
Tylko nie wiadomo ile to wytrzyma.
Wyribil się gwint w gitarze bo już kilka srob dawalem, nie wiem czy to dobry
pomysl z wieksza sruba bo nie chce tego gwintu do konca zrypac :/ klej do
mojego skarba?? nigdy
Chyba pozostawie ten problem specjalistom ale właśnie muszę kogos takiego
znaleźć.. jak produkuja gitary musza mieć jakieś specjalne narzedzia do
robienia tych gwintuch w drewnie
No spoko, jeśli Ty nie zakleisz tego to oni to zrobią. Albo wkręca na
zapałkę. I zgarną 100zł 😛
A zobacz czy znajdziesz więkaszą śrubę której łepek zmieści się w
zaczepie. Albo rzeczywiście oddaj. Ja kupiłem straplocki do których były
śróby z małym łebkiem i one były dłuższe niż standardowe więc
wkręcając tą śróbę wierciłęm w drewnie 😛 Zaraz mnie zabijecie i okaże
się że bas już do wyrzucenia ale trudno 😛
sex drugs rock&roll
jezu to co ty msz za bas ze się o niego tak boisz…mazdah ma racje oni albo
wymienia srube albo potraktuja ja klejem innej opcji raczej nie ma i wezma za
to kase…a tak to bys zrobil sam bo to nic trudnego i przy okazji bys się
czegoś naczuczyl
Jak uczciwi to wkleją kołki (tak przynajmniej u mnie lutnik załatwił
problem z śrubą trzymającą most), czyli bardziej „humanitarna” wersja
zrobienia na zapałkę. Ale na uchwyt od paska działają mniejsze siły niż
na most, na zapałkę lub kroplę kleju będzie trzymać.
W moim pierwszym basie miałem taki problem. Wziąłem jakiś taki klej
dwuskładnikowy, posmarowałem śrubę, przy okazji zrobiłem kilka modyfikacji
i wkręciłem śrubę razem z klejem. I teraz nie muszę się o nic martwić. A
raczej nie musiałbym, gdybym tylko na tym basie grał.
@Kapral
Skoro nie grasz to też nie musisz.
@Troll
Jeżeli nie chcesz sam tego robić, to nie zaszkodzi jednak skontaktować się
ze specjalistą i dowiedzieć się jak wyglądałaby ewentualna naprawa oraz
ile by kosztowała.
Po czym sam zadecydowałbyś czy zrobisz to sam czy oddasz w fachowe ręce.
dlatego chce znaleźć jakiegoś fachowca , który zna się na rzeczy a nie chalupnika
🙂 .. przy produkcji gitar musza mieć jakieś gwintarki co robia te otwory w
korpusach czy coś .. no nic narazie zbieram cynki. dziex za rady i pozdrawiam
No tak, ale jak rozwiercisz dechę, to musisz i rozwiercić kołeczek.
IMHO za duża ingerencja do zrobienia zbyt małej rzeczy. W swoim Ibanez
wkręciłem na klei, cztery lata temu. Od tej pory nawet raz wyjmowałem kołek
i wkręcałem straplocka. Nic się nie odkręca, nic nie wypada.
Do profesjonalisty mógłbyś to zanieść, gdybyś wyrwał kołek z dechy wraz
z kawałkiem drewna 😛
Propozycji rozwiązania tego problemu jest wiele:
1. Poszukaj większego wkrętu do drewna, tj. o większej średnicy, być może
konieczne będzie delikatne rozwiercenie otworu. Dokręć i gra.
2. Wbij zapałkę lub inną drzazgę drewnianą i dokręć wkręt.
3. Postaraj się o jakiś klej, najlepiej łączący metal i drewno. Klej
wypełni luz pomiędzy wkrętem a otworem.
4. Nawierć nowy otwór w niedużej odległości od poprzedniego wiertłem o
odpowiedniej średnicy, dokręć zaczep i tyle. Jeśli uchwyt na pasek jest
odpowiednio duży, to nawet nie będzie śladu. Jeśli nie, to ślad zawsze
można zamarkować.
Osobiście uważam, że jest to zbyt mała pierdółka, żeby lecieć z tym do
lutnika. Poza tym, nie wiesz jaką lutnik wybierze metodę. Zapłacisz np. 50
PLN za kolejną dziurę w korpusie, którą możesz nawiercić sam (zakładam,
że wiesz co to wiertarka, umiesz zmierzyć średnicę wiertła tudzież
śruby, albo po prostu ją odczytać).
Nawiercenie kolejnego otworu nie wpłynie na jakość brzmienia, przynajmniej
nie tak, by ludzkie ucho potrafiło to wyłapać. Tak samo z klejem, albo
wkrętem do drewna (nie śrubą) o większej średnicy.
A zastanawiałeś się jak takie potraktowanie wiertarą może wpłynąć na
lakier dookoła? Bo ja nie mam pewności co do tej metody
do tego potrzebna jest wiertarka ze sterowaniem obrotów w spuście, czyli
taka, w której im głębiej wciskasz spust tym większe są obroty. Dziś
nawet najprostrze mają takową funkcję. Problem może być tylko w średnicy
wiertła, czyli nie może to być udarowy młot do rozbijania ścian. Ostatnio
montowałem nowy mostek w basie, nawiercałem otwory, nie pozostał żaden
ślad w lakierze (poza samym otworem oczywiście). Jasne, że można to zrobić
nieumięjętnie, jak wszystko.
Z racji tego , że jest to Fender i nie chce niczego spaprac w tym cudownym i
drogim sprzecie bo osobiscie nie mam kompetencji wiec zadne wlasnoreczne
zabiegi nie wchodza gre, jak będzie trzeba oddam to w rece fachowca (ktorego
narazie nie mogę znalec zbyt blisko). Faktycznie sproboje jescze wkrecic inna
srube trochę wieksza może będzie trzymac. Jak nie to lutnik i tyle. POZDRO
Moim zdaniem klej będzie zdecydowanie mniej inwazyjnym sposobem niż większa
śruba. Rób jak chcesz
Troll, ja bym zrobil tak: przyciąłbym zapałkę na odpowiednią długość i
grubość, wcisnął do otworu i wkręcił wkręt. Powinno się trzymać. Być
może konieczny będzie nowy wkręt o takiej samej średnicy.
He, do wkrętów do drewna nie robi się żadnego gwintowania otworów.
Najprościej dac po prostu śrubę o większej średnicy i tyle, nie paprać
się z jakimis klejami. A jeżeli otwór jest jakoś bardzo mocno wyrobiony, to
należy go rozwiercić wkleić kołek drewniany w to miejsce i zrobić nową
dziurę, myślę, że koszt takiej operacji u lutnika nie będzie jakiś
masakryczny. Spróbować wkręcić większą śrubę to nie jest żadne
ryzyko.Pozdrawiam!
dokładnie, otworów na wkręty (nie śruby )się nie gwintuje. Wkręty z
zaożenia są samogwintujące.
Troll, Lobisomem podał Ci chyba wszystkie możliwości.
Mozna by jeszcze wypełnić stary otwór i wywiercić nowy w tym samym miejscu.
Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, ale ja na twoim miejscu zmieniłbym
wkręt na inny większej średnicy.
Jeżeli wkręt jest powiedzmy M5 to musisz wymienić na M6 (M oznacza, , że jest
to gwint metryczny, a druga liczba to średnica wkretu na części
gwintowanej)
Nie napisałeś jaki to typ uchwytu i czy w ogóle da się w nim wymienić sam
wkręt.
Szczerze mowiac na tych sprawach się ne znam.. probowalem kilka wkretow
(srubek?) tej samej srednicy i wykrecaja się wiec mniemem ze gwint w korpusie
(„dziura w gitarze”) się zrypal.. no wiec taki mam zamiar ze narazie sproboje
nabyc wkret o wiekszej srednicy. Szukalem w domu ale nie pasowaly bo „glowka”
była za duza i nie miescila się w tym „grzybku” od strapslocka wiec po sklepach
poszukam.PZDR
kwoli wyjaśnienia. Rozwiercenie, powiercenie, czy też nawiercenie nowego
otworu to nie jest gwintowanie. Można się zmagać i próbować wkręcić nowy
wkręt na żywca, ale jest to żmudne i często kończy się różnymi
powikłaniami, jak np. wyrobienie główki wkrętu, czy też krzywe wkręcenie.
Nawiercenie otworu o mniejszej średnicy ma po prostu ułatwić wkręcanie.