Poszukiwana basowka o zmniejszonej menzurze – 30 albo mniejsza

szukam malej basowki – najlepiej taniej – do cwiczen,

takiej , która można wlozyc do plecaka i nie będzie za bardzo wystawac.

Im mniejsza tym lepsza – brzmienie jest bez znaczenia ale ciezar owszem….

Czesto wyjezdzam i czasem jest klopot z zabraniem basu bo jest za duzy i za
ciezki

a w samolocie każdy kilogram jest na wage zlota 😉

ktoś się spotkal z czyms takim?

W ogole to sobie nawet wyobrazam bas skladany – właśnie do cwiczen w
podrozy.

tyle, ze nikt chyba jeszcze takiego nie zrobil…

Ktos coś wie?

Pozdrawiam,

Andreas

Podziel się swoją opinią

14 komentarzy

  1. Krappy guitars robi składane gitary. Ale nawet menzura 30 nie zmiesci Ci się
    do plecaka

  2. właśnie jestem w trakcie robienia “basu” który będzie miał 26 cali
    menzurkę 😉

    w tym samym celu

  3. Tak jak pisał Jazzman- Ashbory. Nie dość że mały i łatwy w transporcie,
    do tego ma dość charakterystyczne brzmienie. Poza podróżowaniem też się
    może przydać 😉

  4. Macie jeszcze jakieś propozycje takich basów?, bo ten Dean paskudny dosyc :P. A
    co do Ashbory, bo widze ze niektorzy mieli to w lapach, ile sobie wolaja za
    niego?. Pozdrawiam.

  5. “a w samolocie każdy kilogram jest na wage zlota” – tu Cię pocieszę, bo w
    wielu liniach lotniczych, można przewozić instrumenty muzyczne i nie liczą
    się one do bagażu podręcznego – to znaczy bierzesz bagaż podręczny i
    dodatkowo możesz wziąć instrument muzyczny, niezależnie od wagi bag.
    podręcznego. Waga instrumentu też jest nieważna. Podobnie jest ze sprzętem
    fotograficznym i laptopem, tak przy okazji;-)

    . . . . . . . . .

    http://www.razorofdecadence.com – 606% Heavy Metal

  6. W Polsce tak naprawdę nie ma basów z krótką menzurą. Owszem można
    znaleźć jeden czy drugi w ofercie sklepu internetowego, ale raczej nie do
    wypróbowania na miejscu w lokalnym “guitar center”. Tam ich nie ma, bo kto by
    to kupił?… Sam szukałem takiej gitary parę miesięcy i to, co znalazłem
    jako dostępne (zwykle na zamówienie) to: Squier Bronco (a la Mustang),
    wspomniany Dean, Epiphone (3 modele: EB0, Allen Woody i Viola) i Cort Action
    Junior. I jeszcze Ibanez GAXB o menzurze 32″. Na posterunku jest oczywiście
    Fender Mustang. Prawdopodobnie, choć to moja opinia, tylko ostatni z
    wymienionych nadaje się do dłuższej eksploatacji z zadowoleniem ;). Warto
    zwrócić uwagę na to, że wymienione basy to często instrumenty z
    najniższej półki cenowej, co niestety zwykle idzie w parze z jakością.
    Oczywiście na wymienionych modelach wybór by się nie skończył, gdyby…
    inne można było kupić w Polsce. Przykładowo, godna uwagi jest firma
    Eastwood (sam mam od miesiąca bas tej firmy – biały HiFlyer, kupiony w
    Niemczech w Taranaki Guitars). Sprzęt w miarę dostępny (HiFlyer poniżej 2000zł, choć to najtańszy model), dobrze wykonany i świetnie brzmiący
    nawet na surowo. Warto zerknąć na ofertę tej firmy. Są i inni producenci,
    ale zwykle dużo droższy sprzęt – rzędu 3000 i (dużo) więcej. Moja
    konkluzja jest taka: trzeba szukać – zawsze coś się znajdzie, ale w tym
    temacie chyba trzeba wyjechać za granicę… Pozdrawiam

  7. Przypomniało mi się, że do basów 30 calowych, które można kupić w Polsce
    zaliczają się jeszcze Ibanezy typu semi-hollow (AGB200 i AFB200). To chyba
    wszystko…

Możliwość komentowania została wyłączona.