Witam wszystkich , chciałbym się was poradzić ,bo mój znajomy chce sobie
kupić basówe i zapytał się mnie jaką wybrać z pośród dwóch tą lepszą
, o to one :
www.gamuz.com.pl/gitary-basowe/1953-washburn-xb-100mc-gitara-basowa.html
lub
www.rnr.pl/p12938.895_epiphone_toby_standard_iv_eb_gitara_basowa.html
nie proponujcie innych modeli bo on już wybrał te dwa modele i trzeba wybrać
z tych dwóch tą lepszą 😉 , więc pomóżcie basowicze w wyborze 🙂
Który z tych dwóch modeli basów jest lepszy?
Jakiego modelu Epiphone i WASHBURN mam porównać?
Który jest bardziej odpowiedni dla początkującego basisty – Epiphone czy WASHBURN?
Czy Epiphone jest lepszy niż WASHBURN do gry na basie?
Który model basu powinienem porównać: Epiphone czy WASHBURN?
Jaki jest mój wybór między tymi dwoma modelami basów?
Który z tych modeli basów byłby najlepszy do gry w zespole?
Co myślicie o modelu Epiphone w porównaniu do WASHBURN?
Który model basu ma lepszy dźwięk – Epiphone czy WASHBURN?
Czy powinienem wybrać Epiphone czy WASHBURN, jeśli chcę grać różne gatunki muzyki na basie?
To gitary z tej samej półki, jeżeli chodzi o jakość. Epiphone Toby będzie
miał większe możliwości brzmieniowe, bo ma dwa pickupy i elektronikę
aktywną. Niemniej jeżeli Kolega woli proste, rockowe brzmienie, to sądzę,
że Washburn sprawdzi się lepiej. W tej sytuacji sądzę, że decyzja zależy
wyłącznie od niego, bo “lepszość” i “gorszość” tych instrumentów jest
bardzo względna :).
Dzięki wielkie Kapral za pomoc 😉 , ja mam słabość do Epi więc , chyba go
namówię na ten model , jeszcze raz dzięki 😉
Uwaga! Pisze właściciel Epi Toby — tylko nie wersja Standard, ona nie ma
preampa, który w tym tanim basie, daje bardzo dużo. Taki patent Epi, jak przy
tanich pickupach o niskim sygnale dać basowego powera. Swój mam
przerobiony, mam bypas preampu, zatem potrafi też grać jak standard. Choć
brzmienie jest ciekawe, sygnał spada bardzo i zmienia się charakter
brzmienia.
No i warto zwrócić uwagę na wersję — starsze (moim zdaniem lutniczo lepiej
wykonane) mają bardzo podatne na zakłócenia single. Tak podatne, że na
zelektryfikowanej scenie (oświetlenie i inna elektronika) możesz zapomnieć o
jakichkolwiek balansach bridge-neck. Jak nie ustawisz w pozycji środkowej to
siejesz brumem aż niemiło. Ja zbliżam się niuchronnie do wymiany tych
pickupów. Nowsze wersje mają już tzw. split-coil i są zdecydowanie
cichsze.
Pzdrw
RomekS