mam pytanie: chciałbym kupić nowy bass do grania muzy hard-rock, trochę
funky, trochę grunge’u. interesują mnie jasne podstrunice, tylko
czterostrunowce, w miarę vintage. mam w związku z tym pytanie: czy lepszy
będzie Peavey T40 (produkowane chyba tylko w latach 80′, made in usa), czy
może Fender 51′ Reissue Precission Bass (zwany popularnie Telecasterem albo
Tele-Bassem, made in japan)? bassy są porównywalne cenowo (ok. 600 dolarów),
oba robione w krajach uznanych za gitarowe potęgi. która z nich będzie
lepszym wyborem? grał ktoś na którejś, może ktoś ma albo wie, gdzie w
Polsce można ograć? (chociaż tego Fendera)
Peavey:
www.img364.imageshack.us/img364/425/dsc000068oy.jpg
Fender:
www.guitarcenter.com/Fender-51-Precision-Bass-102061595-i1146769.gc
z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam 🙂
Jakie są moje opcje, jeśli chodzi o zakup nowego bassu do grania muzy hard rock, funky i grungeu z jasnymi podstrunami i wintage stylem?
Czy Peavey T40 będzie lepszy od Fender 51 Reissue Precision Bass do grania hard rocka, funky i grungeu?
Czy warto kupić Peavey T40 z lat 80 lub Fender 51 Reissue Precision Bass made in Japan?
Który bass jest tańszy: Peavey T40 czy Fender 51 Reissue Precision Bass?
Czy Peavey T40 i Fender 51 Reissue Precision Bass są podobne cenowo?
Czy ktoś miał doświadczenie z graniem na Peavey T40 lub Fender 51 Reissue Precision Bass?
Czy Peavey T40 lub Fender 51 Reissue Precision Bass nadają się do grania muzy hard rock, funky i grungeu?
Czy jest jakaś różnica między Peavey T40 a Fender 51 Reissue Precision Bass, jeśli chodzi o ich brzmienie i jakość?
Czy zna ktoś miejsce w Polsce, gdzie można ograć Fender 51 Reissue Precision Bass, aby sprawdzić jego brzmienie?
Jaki bas jest lepszym wyborem dla mnie: Peavey T40 czy Fender 51 Reissue Precision Bass, jeśli grałbym muzy hard rock, funky i grungeu z jasnymi podstrunami i wintage stylem?
Obie gitary są rewelacyjne, obie gitary nadadzą się do grania tego co
chcesz.
Ale musisz wybrać TY. Złap do ręki, pograj trochę i wybierz. To ma być
Twój wybor a nie nasz.
Nikt za Ciebie nie wybierze gitary, ani ja, ani Pilich, ani Wooten, ani TUSQ,
ani Claypool ani nawet Kapral czy cała Basoofka drogą plebiscytu 🙂
Ja mogę za niego wybrać.
No dobra, z tych wszystkich co wymieniłem jedynie Kapral może wybrać, ale on
Fęderów nie lubi 😛
Fender 51 Reissue Precission Bass zwany popularnie Telecasterem??
A Jazz Bass pewnie jest zwany Stratocasterem?
Telecaster to gitara elektryczna…….
A odnośnie pytania: Ja bym wybrał Fender bo…to Fender, to tak jak mieć
garnitur od Armaniego 😀 ale fuckt, że powinieneś po prostu ograć a nie
pytać się nas. Ewentualnie poszukaj w necie opinii (na harmony central jest
dużo recenzji peaveya).
. . . . . . . . .
http://www.razorofdecadence.w.pl – my heavy metal band:D
piotreek, rzeczywiście ten pierwotny model Precla był nazywany Telecasterem
(ze względu na kształt główki) w celu odróżnienia go od tych
późniejszych Precisionów. Wręcz producent zamieszczał taką nazwę na
rzeczonej główce przez jakiś czas.
A czy Fender na pewno będzie lepszy od Peaveya? T40 był produkowany w stanach
w czasach, kiedy u Fender różnie bywało z jakością… na pewno jest
bardziej uniwersalny od 51 reissue. Hmm, Fender a garnitur Armaniego… trochę
nietrafione. raczej: fender-jeansy Levis; peavey-jeansy Diesel. O.
a ktoś ma może Peaveya albo Fendera? albo może ktoś wie, gdzie chociażby
jedno z tych wioseł ograć w kraju? 🙂
i do Kaprala: który ty byś polecał? 😉
ja jestem zdania ze niektore firmy robia dobre gitarę inne piece inne struny
itp..
i tak będzie w tym przypadku.. na pewno żaden, ale to żaden Peavey nie będzie
lepiej gadac od fendera..
Wybrałbym Peaveya, byle byłby w dobrym stanie, gryf prosty i takie tam.
masz Fendera, więc możesz mieć takie zdanie – na zasadzie potwierdzania
(przed samym sobą) słuszności dokonanych wcześniej wyborów. Akurat
basówki Peavey nie są w Polsce za dobrze znane – a przynajmniej te z dobrych
lat. A były one naprawdę doskonałe (również ten model zaprezentowany w
temacie). Wcale nie gorsze od Fendera. Często lepsze. Zwykle – choć nie
zawsze – bardziej wszechstronne. Były czasy, że kontrola jakości u Fender
kulała, a u Peaveya wręcz przeciwnie. Twoja pewność jest trochę
nieuzasadniona. Ja na przykład wiem na pewno, że pisze się na
pewno, a nie na pewno.
ja rzeczonego Fender posiadam i za nic bym go nie oddał:P
no właśnie:
http://www.Squierguitars.com/products/search.php?partno=0326902500
to jest telecaster bass a z moim to nie ma nic wspólnego:P
jak nie ma…?
poza pickupem – wszystko.
a zauważ że pickup to serce tego instrumentu;)
Przed 1972 rokiem był jeden singiel „po środku” , od 1972 wprowadzono
„mudbuckera” – humba pod gryfem,
oba to Precisiony są. Mimo tak kolosalnych różnic, jak pickup, oba mogą
być Preclami – choć z najbardziej znaną wersją Precision mają wspólnego
jeszcze mniej, niż ze sobą nawzajem. A nazwane zostały Telecaster dla
odróżnienia właśnie od tego bardziej typowego Precla. M.in. ze względu na
główkę. I mniej pozaokrąglane krawędzie korpusu. Tu akurat się nie
różnią. Zresztą kłóć się z ludźmi od marketingu Fendera, to oni tak to
ponazywali, a nie my 😉
Fender nazywa basy od ksztaltu korpusu, nie od ukladu przetwornikow ;]
To tak żeby już się nie kłócić 😉
no dobra i osiagnelismy (wmarie)logiczny kompromis
dobra może się nie znam na basach… od zawsze grałem tylko na fenderach i może
mam ograniczony tok myslenia … ale żeby nie wiem co mojego Fender bym za
,,Peaveya,, nie zamienil żebym nie wiem ile mi dopłacali 🙂
no i tak trzeba gadać, a nie: „zawsze każdy Peavey będzie chujowszy od
każdego Fendera” 😀
szanujemy tu nawzajem swoje osobiste preferencje i nikt nie zmusi Cię, byś je
zmienił. Nawet jeśli w drodze głosowania ustalimy, że Cirrus jest lepszy od
meksykańskiego Precla 😉
weź do łapy ograj i wtedy wybierzesz tego który Ci będzie lepiej lezal w
lapie
______________________________________________________________________________
Basista Brain Defect
ja grałem na peaveyu za niecaly 1000 i na fenderze za ponad 5 tys…chyba nie
muszę mowic ze wybral bym peaveya:P
Dodaj tylko ze jedyne co przemawiałoby za wyborem peaveya to cena 😛
przy całej mojej sympatii do marki, nie wierzę, że PV za tysiaka zagra tak
jak amerykański czy kitajski Fender.
Peaveye naprawdę moga zaskoczyc swoim brzmieniem. Ja zanim kupilem swojego
ogrywalem Ibanez SRX700, Fender Deluxe Active oraz Jazza Deluxe Active.
Wybralem Peaveya, bo mimo, , że jest pasywnym basem (w przeciwienstwie do ww.
wymienionych), to zabrzmiewa on rownie dobrze, a może i nawet lepiej.
Taki offtop, ale naprawdę sadze, ze gdyby Peavey zmienil nazwe na Fender, albo
Warwick, to jego sprzet bylby 2x drozszy, niż jest.
zgadzam się, sam mam jednego Peaveya i zastanawiam się nad kolejnym. Po
prostu nie wierzę, że indonezyjski czy tajwański, agathisowy lub sklejkowy
Peavey kosztujący poniżej tysiąca zł zabrzmi lepiej niż amerykański,
starannie wykonany z dobrych materiałów Fender za 1500$.
kurde..to już sam nie wiem, co mam wybrać przy ewentualnych zakupach :p całe
szczęście, że dwóch Basoofkowiczów posiada i tą, i tą gitarę, więc mam
nadzieję, że uda mi się ograć oba bassy i zdecydować samemu ;]
jeśli ktoś ma jeszcze jakieś ciekawe spostrzeżenia, to proszę pisać.
pozdrawiam
Nie no, to to przesada jest na pewno! Mi chodzi o to, ze wg mnie Peavey jest
lepszy, niż Fender z TEGO SAMEGO PRZEDZIALU CENOWEGO. A i to powinno być „może
być lepszy”.
[quote=Rafał133]ja grałem na peaveyu za niecaly 1000 i na fenderze za ponad 5
tys…chyba nie muszę mowic ze wybral bym peaveya:P
do tej właśnie wypowiedzi nawiązywałem… a że z tego samego przedziału –
jasne że tak. Cirrusy BXP, czy Zodiaki są zajebiste, a Fender w ogóle nie
robi gitar w tym przedziale… a nawet ciut droższe Mexico Standard są
słabsze…
no tak, ale nawiązując do tych wypowiedzi o przedziałach cenowych, to
Fender, o którego pytam, kosztuje [sam, bez przesyłki itp.] w przeliczeniu
około 1500zł. czy to znaczy, że jest gorszy od Peaveya Zodiaka np?
nie, ten Fender jest świetny. Miałem go w łapach (podobnie jak Zodiaka), to
są podobne wiosła (jeśli chodzi o jakość) ale też bardzo różne (jeśli
idzie o charakter). Rozmawialiśmy o polskich cenach.
polskie ceny to złodziejstwo
Paanie u mnie w prubowni lezą dwie gitary elektryczne Fender strato
za jakiś fhooj i richwood strato za 600zł ,jak myslisz co biorą czesciej
ludzie ?
RICHWOODA! Bo gada znacznie lepiej obecnie robione tańsze fendery to opał a
nie gitary tu placisz za nalepiony znaczek na glowce
A jeśli miałbym kupowac Fender to wylacznie starego
Xeon a wesz dlaczego Richwood nie robi już gitar? Bo bodajże Gibsonowi się
nie spodobało to, że robi za dobre i za tanie gitary przypominające LP
🙂
Mój kumpel PO zakupie vintydżowego Fender dodał do kolekcji jeszcze jednego
Richwooda i z obu jest bardzo zadowolony 🙂
Być może już kupiłeś. Ale jak nie to… bierz Peaveya. Jeśli chodzi o
T-40. obłęd bass. Mój kumpel gra na tym od dawna (rok prod.. 79), a ja
od…dziś (80):) Ta gitara to SZOK. sprawdź sam. Jak raz pograsz nie
będziesz chciał innej. To po prostu gada, a dół tego wiosła zabija. 🙂 aha
– jak do klangu to odpada he he 😉
Miszczu , skoro już wybierasz instrument, z już gornej polki to zakladam , ze
umiesz grac.
W tej klasie instrumentow, już chyba bardziej chodzi o subiektywna ocene, nie
znajdziesz raczej czegoś gownianie wykonanego , prawda?
Chodzi o to ,co Ci będzie lepiej lezec, i lepiej Twoim zdaniem brzmiec 😀
uparliście się tego trupa odkopywać…
panowie i panie..ja już sprzedałem swojego Mayonesa i już kupiłem nowy bass
🙂 facet robił sobie bass u jakiegoś lutnika, znudził mu się, więc
odkupiłem go od niego ja. jak tylko znajdę trochę natchnienia, to machnę
recenzję, albowiem takiego lub podobnego bassu nie ma raczej nikt z tego
forum.
proszę tylko moda o nie zamykanie tego wątku, bo jeśli ktoś chciałby
kiedyś dowiedzieć się czegoś o tym Peaveyu, a to coraz chyba popularniejsze
wiosło, to można odesłać go tutaj i tutaj toczyć o nim dyskusję.